Dzień Edukacji Narodowej. "Nie świętujemy. Protestujemy". Nauczyciele piszą do premiera

Dzień Nauczyciela w tym roku nie jest powodem do radości. - Nie mamy czego świętować - mówią nam pedagodzy. Chcą pilnych zmian, dlatego też piszą do premiera Mateusza Morawieckiego. "Domagamy się szacunku dla edukacji" - czytamy w liście, który dziś odczytywany jest publicznie w kilku miastach Polski.

Dzień Nauczyciela. Pedagodzy piszą do premiera. Wzywają do "gaszenia pożaru"
Dzień Nauczyciela. Pedagodzy piszą do premiera. Wzywają do "gaszenia pożaru"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

14.10.2020 12:02

List do premiera napisali Nauczyciele z inicjatywy "Protest z Wykrzyknikiem". Jak mówią, dzieje się to "w dniu, który powinien być naszym świętem i właściwie to pan powinien nam składać życzenia". "To jednak nie jest czas na świętowanie. To czas na alarm dla edukacji" - zauważają.

Jedna z autorek listu, Renata Czaja-Zajder z "Protestu z Wykrzyknikiem", mówi WP: - Nasze wystąpienie jest wynikiem dramatycznego zderzenia narastającego kryzysu z kandydaturą posła Czarnka na szefa Ministerstwa Edukacji i Nauki.

- Z dnia na dzień sytuacja w szkołach jest coraz trudniejsza, bo na wszystkie problemy edukacji nakładają się efekty pandemii. Tymczasem premier chce powołać na ministra człowieka, który uczestniczy w nagonce na osoby ze społeczności LGBT+ i stoi na pierwszej linii wojny kulturowej - zauważa nauczycielka. Dodaje, że od Czarnka spodziewają się "realizacji zapowiedzi o dokończeniu reformy programowej i podporządkowania szkoły jedynie słusznej linii ideologicznej". - Nie spodziewamy się natomiast pomysłów na rozwiązanie palących problemów, bo rząd konsekwentnie zaprzecza ich istnieniu - stwierdza Czaja-Zajder.

W jej ocenie nie ma nikogo, kto mógłby zarządzać kryzysem, bo nie urzęduje ani nowy, ani stary minister. - A premier zapowiedział konferencję poświęconą nowej strategii wobec szkół i podczas tej konferencji zapomniał wspomnieć o szkołach. Chcemy więc przypomnieć premierowi o naszym istnieniu i wezwać go do wzięcia odpowiedzialności za funkcjonowanie szkół - podsumowuje nauczycielka.

Dzień Nauczyciela. Pedagodzy do premiera: wzywamy do gaszenia pożaru

W samym liście czytamy: "Bijemy na alarm i wzywamy pana do gaszenia pożaru. Do zażegnania kryzysu w kilku obszarach".

"Po pierwsze, oczekujemy odpowiedzialnej polityki rządu i stworzenia strategii dla szkół w obliczu drugiej fali pandemii. Domagamy się realizacji gwarantowanego Konstytucją prawa do bezpiecznych warunków pracy dla wszystkich pracowników oświaty oraz zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom i młodzieży" - piszą nauczyciele. Zauważają, że klasy szkolne to właściwie jedyne miejsca wyjęte spod reżimu sanitarnego ustalonego dla strefy żółtej. Chcą, by to się zmieniło.

Oceniają, że "system nie jest gotowy do podjęcia nauki na odległość". "Nie poczyniono koniecznych nakładów finansowych, nauczyciele nie zostali przeszkoleni i nie mają odpowiedniego sprzętu do pracy zdalnej. Uczniowie i uczennice nie mają zapewnionego równego dostępu do takiej formy edukacji" - zauważają.

Potrzebna opieka psychologiczna

Proszą również o odchudzenie podstawy programowej i weryfikację wymagań egzaminacyjnych. Wzywają do objęcia uczniów i uczennic, a także kadry pedagogicznej, opieką psychologiczną. Apelują o odbiurokratyzowanie szkół i przedszkoli.

"Konieczne jest podjęcie działań wzmacniających motywację nauczycieli do trwania w zawodzie i zachęcanie młodych ludzi do kształcenia się w tym kierunku i podejmowania pracy w szkole. Dyrektorzy zmagają się z poważnymi brakami kadrowymi. To od Pana oczekujemy rozwiązania problemu" - piszą nauczyciele.

Dzień Nauczyciela. "Nie" dla Czarnka

W ich ocenie do najpilniejszych zadań należy również zapewnienie bezpieczeństwa emocjonalnego uczniom o nieheteronormatywnej orientacji psychoseksualnej i tożsamości płciowej.

"Wzywamy Pana do powstrzymania ministrów Pana rządu oraz urzędników kuratoriów oświaty przed głoszeniem mowy nienawiści odhumanizowującej osoby ze społeczności LGBT+. W przeciwnym razie spadnie na Pana odpowiedzialność za ludzkie tragedie i krzywdy" - piszą autorzy listu.

W tym kontekście nie do zaakceptowania jest dla nich kandydatura Przemysława Czarnka na Ministra Edukacji i Nauki. "Kategorycznie sprzeciwiamy się, aby osoba prezentująca wątpliwą postawę moralną - naznaczoną homofobią, mizoginią, ksenofobią - objęła stanowisko w rządzie RP" - czytamy.

"Szkoła to nie miejsce modelowania wyborców"

"Na koniec przedstawimy postulat, którego spełnienie nie wymaga nakładów finansowych" - piszą nauczyciele. "Stanowczo domagamy się zaprzestania antagonizowania środowisk nauczycieli i rodziców, i grania na polaryzację społeczeństwa" - podkreślają.

"Żądamy działań, które będą skutkowały budowaniem atmosfery zaufania i zrozumieniem, że edukacja na miarę wyzwań XXI w. stanowi klucz do rozwoju społeczeństwa. Pierwszy krok na tej drodze to podmiotowe traktowanie przez rządzących nauczycieli przedszkolnych, szkolnych i akademickich oraz poważne traktowanie nauki, która w świeckim państwie musi mieć pierwszeństwo przed wiarą i indywidualnymi przekonaniami. Szkoły i uczelnie nie są miejscem modelowania przyszłych wyborców i nie powinny być nigdy wykorzystywane do indoktrynacji" - podsumowują.

Alarm dla edukacji i nauki. Pikiety i konferencje z odczytywaniem listu

Pod listem, poza autorami, podpisały się największe inicjatywy nauczycielskie: "NIE dla chaosu w Szkole", "My, nauczyciele", szef ZNP Sławomir Broniarz, a także nauczyciele roku, w tym Przemek Staroń. Wśród sygnatariuszy są też inicjatywy zrzeszające rodziców - "My, rodzice", Strajk Kobiet, Grupa Stonewell a także Komitet Obrony Demokracji.

List został już wysłany do premiera, ale to nie wszystko. Będzie dziś odczytywany w kilku polskich miastach w ramach inicjatywy KOD - wydarzenia ALARM dla Edukacji i Nauki. Symboliczne pikiety zaplanowano w kilku miastach, m.in. w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Poznaniu, Kaliszu, czy też Wadowicach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (543)