Roman Giertych nie wpłacił 5 milionów złotych poręczenia? Prokuratura zabrała głos
Obrońcy Romana Giertycha zapowiedzieli, że ich klient nie wpłaci 5 mln zł poręczenia majątkowego. Głos w tej sprawie zabrała Prokuratura Regionalna w Poznaniu.
Termin wyznaczony przez prokuraturę na wpłatę poręczenia majątkowego w kwocie 5 mln zł minął w piątek 30 listopada. Pełnomocnik Romana Giertycha mecenas Jakub Wende jeszcze przed weekendem informował, że jego klient nie wpłaci poręczenia majątkowego.
Szkoła jutra: o wykorzystaniu kompetencji cyfrowych w edukacji.
Wende tłumaczył tę decyzję m.in. tym, że prokuratura usiłowała ogłosić Giertychowi zarzut i "zrobiła to w sposób nieskuteczny, tzn. ten zarzut nigdy nie został ogłoszony".
- W związku tym nasz klient nie jest podejrzanym z prawnego, formalnego punktu widzenia w tym postępowaniu, a co za tym idzie, nie wolno było wobec niego zastosować środków zapobiegawczych, czyli wydać postanowienia o zastosowaniu środków zapobiegawczych, bo takie postanowienie można wydać wyłącznie wobec podejrzanego – tłumaczył wówczas Wende, dodając, że prokuratura wydała "nielegalną decyzję o środkach zapobiegawczych".
Strajk Kobiet to "wojna kultur"? Kamil Bortniczuk wprost o "zachodniej antifie"
W poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreśliła, że prokuratura nie może opierać się na informacjach medialnych. - Prokuratura musi przede wszystkim zweryfikować te informacje. Po zweryfikowaniu tych okoliczności, jeżeli rzeczywiście ta wpłata nie wpłynęła, prokurator będzie podejmował decyzje co do dalszych kroków - podkreśliła Marszałek.
Roman Giertych z zarzutami
Roman Giertych jest jedną z 12 osób, które są podejrzane o wyprowadzenie i przywłaszczenie około 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Kolejne zarzuty dotyczą prania brudnych pieniędzy.
Wobec adwokata zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 5 mln zł, a także zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju oraz dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.