Gospodarka po Majdanie
Zdaniem Bogumiły Berdychowskiej wojna z Rosją uniemożliwia także realną ocenę potencjału gospodarczego Ukrainy. - Nie da się porównać sytuacji gospodarczej przed i po Majdanie. Wobec wojny z Rosją wszystkie inne wysiłki państwa schodzą na dalszy plan - mówi, podkreślając jednak, że przez rok przeprowadzono jednak pewne niepopularne posunięcia.
- Wprowadzono zmiany, również te bolesne dla społeczeństwa ukraińskiego, np. reformę opłat za usługi komunalne. Przez dziesięciolecia były one dofinansowane przez państwo, co było prawdziwym workiem bez dna. Dla przykładu, miesięczne opalanie gazem małego mieszkania we Lwowie kosztowało cztery hrywny. To nie jest nawet jedna złotówka. Podniesienie tych opłat było nadzwyczaj odważne. Reakcje były różne, zadowolenia nie było, ale zaskakujące było to, że nie doszło do żadnej histerii czy "palenia opon" - wyjaśnia publicystka w rozmowie z WP.PL, dodając, że społeczeństwo najbardziej żywiołowo reaguje na kolejne doniesienia z frontu wojennego.
Na zdjęciu: 31 stycznia - demonstranci na barykadach.