Ponad 100 ofiar w Kijowie, 4300 we wschodniej Ukrainie
W czasie kilkumiesięcznych demonstracji w Kijowie zginęło ponad 100 osób. Do dziś sprawcy wielu morderstw nie zostali zatrzymani i jak tłumaczy Bogumiła Berdychowska, sprawiedliwość może nie zostać wymierzona. - Zniszczono masę dowodów. Śledztwo w sprawie zabójstw na Majdanie jest niesłuchanie trudne do przeprowadzania, bo dokumenty w nieznany sposób "wyparowały". Część prawników jest zdania, że akty oskarżenia celowo są skonstruowane w taki sposób, by oskarżeni mogli łatwo się wybronić - tłumaczy w rozmowie z WP.PL.
Jeszcze gorsza sytuacja ma wciąż miejsce we wschodniej Ukrainie, gdzie według najnowszych szacunków ONZ, od połowy kwietnia zginęło już ponad 4300 osób. Organizacja alarmuje, że mimo zawieszenia broni nadal dochodzi do walk, w których giną ludzie. Naczelny dowódca sił NATO w Europie, generał Philip Breedlove, ocenił w środę, w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że rozejm istnieje tylko na papierze, a granica z Rosją pozostaje przepuszczalna.
Na zdjęciu: 5 marca - mężczyzna modli się na Majdanie wśród kwiatów i zniczy upamiętniających ofiary protestu.
(sol / WP.PL, PAP)