Lider Pink Floyd napisał list do Putina. Wyzywa i przywołuje Polskę
Były lider zespołu Pink Floyd Roger Waters nie zamierza milczeć ws. zarzutów o swoje prorosyjskie nastawienie. W liście otwartym do Władimira Putina znów oskarża NATO, ale zaskakuje też swego rodzaju apelem, w którym przywołuje Polskę i kraje bałtyckie.
27.09.2022 | aktual.: 27.09.2022 08:34
"Wciąż jestem proszony, aby napisać do Ciebie, więc zaczynam. Po pierwsze, czy chciałbyś, żeby wojna się skończyła? Jeśli odpowiesz 'Tak, proszę', to od razu będzie to o wiele łatwiejsze. Gdybyś powiedział: 'Federacja Rosyjska nie ma innych interesów terytorialnych niż bezpieczeństwo rosyjskojęzycznej ludności Krymu, Doniecka i Ługańska', to też by pomogło" - napisał były lider zespołu Pink Floyd Roger Waters w liście otwartym do Władimira Putina. Muzyk zamieścił list na Facebooku
Waters do Putina. Polska i kraje bałtyckie
"Znam niektórych ludzi, którzy uważają, że chcesz przejąć całą Europę, zaczynając od Polski i reszty krajów bałtyckich. Jeśli tak, to pier... się, a my wszyscy moglibyśmy przestać grać w rozpaczliwie niebezpieczną grę nuklearną, w której jastrzębie po obu stronach Atlantyku czują się tak swobodnie" - dodał Waters.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roger Waters napisał również, że jeśli zostanie zawarte porozumienie pokojowe z Ukrainą, to Moskwa powinna obiecać, że nie będzie atakować innego państwa.
"Wiem, że USA i NATO napadają na inne suwerenne kraje w mgnieniu oka lub dla kilku baryłek ropy, ale to nie znaczy, że powinniście to robić. Wasza inwazja na Ukrainę zaskoczyła mnie, to nikczemna wojna napastnicza, inspirowana lub nie" - stwierdził wokalista Pink Floyd.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Zobacz także
Przypomnijmy: Rogers Waters musiał odwołać swój koncert w Krakowie, a powodem były jego ostatnie prorosyjskie komentarze.
Zobacz też: Ucieczka w panice. Nagrania robią wrażenie