Rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego nie zaproszono na uroczystości w Auschwitz
Rodzina rotmistrza Witolda Pileckiego nie bierze udziału w uroczystościach z okazji 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Zaproszenie dostała dopiero dziś. Muzeum tłumaczy, że zapraszało przede wszystkim więźniów. Członkowie ich rodzin musieli wyrazić zainteresowanie uczestniczeniem w uroczystościach. - Powinnam być na dzisiejszych uroczystościach w Auschwitz - przyznała w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Zofia Pilecka, córka rotmistrza.
27.01.2015 | aktual.: 27.01.2015 16:06
We wtorek obchodzona jest 70. rocznica wyswobodzenia obozu koncentracyjnego, do którego Witold Pilecki trafił z własnej woli, zorganizował tam ruch oporu, a potem pisał jako jeden z pierwszych raporty z dokonywanych tam zbrodni.
Na to, że rodzina rotmistrza Pileckiego nie została zaproszona na obchody, zwrócił uwagę na antenie TVN24 Mariusz Kamiński, poseł PiS. Jak ocenił, "stała się rzecz bardzo niedobra, ponieważ nie została na nie zaproszona córka rotmistrza Pileckiego". Podkreślił, że "nawet na tyle nie było stać organizatorów, żeby pomyśleć o takich sprawach".
Zofia Pilecka: nie mogę zapraszać się sama
- Powinnam tam być, ale nie mogę zapraszać się sama - powiedziała w rozmowie z RMF FM Zofia Pilecka, córka rotmistrza Witolda Pileckiego. Pytana, czy ma żal do organizatorów, stwierdziła, że "żal miała kiedyś". - Od lat nie dostaję żadnych zaproszeń. W związku z tym przyzwyczaiłam się - skwitowała.
"Kancelaria premiera nie jest odpowiedzialna za sytuację"
Sławomir Nitras z kancelarii premiera tłumaczy, że to nie kancelaria premiera, lecz muzeum Auschwitz-Birkenau odpowiada za zaproszenia na uroczystości. Przyznał, że dowiedział się o całej sprawie dziś rano, podczas wywiadu dla radiowej Trójki. Nitras relacjonował, że "niezwłocznie, po audycji" zdobył telefon do syna rotmistrza, Andrzeja Pileckiego i zaproponował mu i jego siostrze Zofii przewiezienie samochodem kancelarii premiera na uroczystości w Auschwitz.
Dodał, że wystąpiono też do dyrekcji Muzeum o zarezerwowanie miejsc. - Była godzina 10.00, wystarczająco czasu, żeby dojechać. Wiemy, że to tryb nagły, ale nie wiedzieliśmy o tym (wcześniej) - mówił Nitras. Jak mówił, Andrzej Pilecki i Zofia Pilecka-Optułowicz odpowiedzieli, że jest już za późno i nie skorzystają z propozycji.
Sławomir Nitras oświadczył, że kancelaria premiera nie czuje się odpowiedzialna za całą sprawę, gdyż nie jest organizatorem uroczystości.
Dyrektor muzeum: nie sposób pamiętać o zaproszeniu wszystkich
Dyrektor muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński powiedział, że na uroczystości "zapraszani byli przede wszystkim więźniowie oraz wiele osób, które się zgłaszały", że chcą uczestniczyć w uroczystościach. - Dzieci różnych byłych więźniów, wnuki, wdowy, rodziny to są setki tysięcy osób. Jeśli ktoś się zgłaszał, staraliśmy się w ramach wąskiej puli go umieszczać. Trudno, żeby rozesłać setki tysięcy zaproszeń - mówił dyrektor.
Dodał, że organizatorzy nie chcieli wybierać, kogo zaprosić, a kogo nie.
Poszukiwania szczątków rotmistrza Pileckiego
Witold Pilecki był rotmistrzem kawalerii Wojska Polskiego, żołnierzem Armii Krajowej, a także organizatorem konspiracji w obozie Auschwitz-Birkenau. Został skazany przez władze PRL na karę śmierci i zamordowany 25 maja 1948 r. w więzieniu na ulicy Rakowieckiej w Warszawie.
Tak rotmistrz Pilecki wyglądał, gdy trafił do obozu:
Nieznane jest miejsce pochówku rotmistrza. W 2014 r. IPN rozpoczął ponowne poszukiwania szczątków Pileckiego, a także gen. Emila Fieldorfa "Nila" na Łączce na warszawskich Powązkach.
Poszukiwania są prowadzone tam, gdzie nie stoją postawione później nagrobki. Jednak IPN nie ma wolnej ręki, ponieważ prawo zabrania kopania tam, gdzie są groby. Dlatego całkowite zakończenie prac może nastąpić dopiero po zmianie przepisów.
W rozmowie z RMF FM Zofia Pilecka mówi, że "prawdopodobnie szczątków ojca nigdy nie znajdzie". - A to dlatego, że ojca prawdopodobnie spalono w kotłowni. Egzekucja na ojcu nie była na terenie więzienia, tylko on szedł przez budynek, przez teren więzienny do kotłowni - mówiła.
Źródło: IAR, RMF FM, TVN24, WP