Trwa ładowanie...
dzva3xd
dziecko
24-11-2003 11:00

Rodzice Marty z Babic zwolnieni z aresztu

Rodzice 7-letniej Marty z Babic, podejrzani o pozbawianie wolności i znęcanie się nad córką zostali zwolnieni z aresztu - powiedział prokurator rejonowy w Pruszkowie Witold Brogowski.

dzva3xd
dzva3xd

Prokuratura podjęła taką decyzję po przesłuchaniu świadków, członków rodziny podejrzanych. Świadkowie zeznali, że rodzice Marty wychodząc z domu, zamykali dziecko w drewnianej skrzyni, natomiast po ich powrocie dziecko mogło swobodnie poruszać się po posesji.

24 września policjanci wraz z kuratorem odnaleźli w przybudówce jednego z domów w Starych Babicach małą dziewczynkę, trzymaną w czymś, co na pierwszy rzut oka przypominało drewnianą klatkę. Dziecko był brudne i zaniedbane. Lekarze stwierdzili także, że jest chore, ma nieleczoną skazę białkową. Na wniosek prokuratury rodzice trafili do aresztu.

Jak powiedział Brogowski, obecnie prokuratura ocenia, że postępowanie rodziców spowodowane było raczej niedojrzałością społeczną i emocjonalną niż okrucieństwem. Marta jest dzieckiem szczególnej troski wymagajacym stałej opieki - rodzice twierdzą że nie mogąc takiej opieki zorganizować w czasie gdy byli w pracy, a chcąc zapewnić Marcie bezpieczeństwo, zamykali dziewczynkę w skrzyni.

"Jest to oczywiście niedopuszczalne, jednak motywy działania podejrzanych wydają się obecnie inne niż przyjęto na początku postępowania" - dodał prokurator Brogowski.

dzva3xd

Gdy sprawa wyszła na jaw, sąsiedzi rodziny M., nie mogli uwierzyć, że rodzice znęcali się nad dzieckiem. Wiele osób próbowało się wstawiać za nimi, tłumacząc, że także dziewczynka była bardzo kochana, ale rodzice są biedni i być może nie stać ich było na jej leczenie, a "klatka" była rodzajem kojca.

Pozostałe dzieci były przez rodziców dobrze traktowane, choć w trakcie przesłuchania 17-letni brat Marty powiedział, że w domu dochodziło często do kłótni, a nawet do bicia jego rodzeństwa.

Rodzice Marty od początku nie przyznawali się do zarzucanych im czynów. Wyjaśniali, że nie leczyli dziewczynki, bo nie wiedzieli, do kogo mają się zgłosić.

Według prokuratury obecnie bardziej prawdopodobne jest postawienie rodzicom zarzutu znęcania się. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat. Początkowo zaś przyjęto, że było to znęcanie się ze szczególnym okrucieństwm, za co grozi do 10 lat. Decyzji o zmianie zarzutu formalnie jeszcze nie podjęto.

Pruszkowska prokuratura oczekuje na wyniki obserwacji psychiatrycznej ojca dziewczynki.

dzva3xd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzva3xd
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj