Robert Biedroń nie będzie startował na prezydenta Słupska. "To naprawdę nie była łatwa decyzja"

- To naprawdę nie była łatwa decyzja. Ale zdecydowałem. Nie będę startował w kolejnych wyborach na prezydenta Słupska - oświadczył podczas konferencji w Słupsku Robert Biedroń.

I dodał, że "chce pozostawić Słupsk w najlepszych rękach mojej wieloletniej współpracowniczki Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, wiceprezydentki miasta". "Doświadczonej radnej, dyrektorki szkoły, przedsiębiorczyni. Osoby kompetentnej i pracowitej" - napisał.

Polityk powiedział, że zamierza ubiegać się o stanowisko radnego w Słupsku z list Danileckiej-Wojewódzkiej. Chce również stworzyć "ruch społeczny", który ma pomóc Polakom w "rozwiązywaniu problemów".

Zastępca Biedronia ostatnio musiała zmagać się z oskarżeniami o zaniedbania ws. pedofilskich kontaktów w miejskim ośrodku kultury.

Słowa Biedronia potwierdzają ustalenia reportera WP. W rozmowie ze swoimi współpracownikami prezydent Słupska potwierdził, że nie będzie kandydował na drugą kadencję w Słupsku. Z informacji Wirtualnej Polski wynika jednak również, że w najbliższym czasie planuje założyć nowe ugrupowanie polityczne i wystartować z pierwszego miejsca do Parlamentu Europejskiego z warszawskiej listy.

Biedroń podgrzewał atmosferę dotyczącą swojego startu w wyborach od kilku dni. Najpierw opublikował spot, w którym zasugerował wybór polityki krajowej. Potem zapowiedział konferencję, podczas której ma ogłosić decyzję w sprawie swojej najbliższej politycznej przyszłości. We wtorek odbędzie się kolejna konferencja, tym razem w Warszawie.

- Mam dla Roberta Biedronia bardzo konkretną propozycję. Porozmawiajmy o Europie, porozmawiajmy o tym, co nas łączy. Jeżeli mamy wspólne pomysły, porozmawiajmy o tym, czy jest możliwy partnerski, koalicyjny start w wyborach europejskich – mówił przed konferencją prezydenta Słupska Adrian Zandberg.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl