Rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski w środę. Projekt dzień wcześniej
• W najbliższą środę PE przyjmie rezolucję o Polsce
• Taką decyzję podjęli przewodniczący wszystkich grup politycznych w PE
• Projekt rezolucji, który będzie głosowany, ma powstać w wyniku kompromisu wszystkich grup politycznych w PE
• Wiceszef MSZ: przed głosowaniem polski rząd przedstawi PE swoją analizę prawną
07.04.2016 | aktual.: 07.04.2016 19:54
Jak informują źródła w PE, termin złożenia wspólnego projektu wyznaczono na wtorek, na godzinę 13. - Na razie krążą różne szkice dokumentu, ale żaden z nich nie jest i nie będzie ostateczny - poinformowało źródło PAP w europarlamencie.
Rezolucja ma dotyczyć sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przedstawiciele grup politycznych już od kilku dni prowadzą rozmowy w tej sprawie. Każda z frakcji przygotowuje własne propozycje zapisów i na ich podstawie powstanie dokument.
"Tylko sprawa opinii Komisji Weneckiej"
Wcześniej ważny polityk frakcji Europejskiej Partii Ludowej (do której należą europosłowie PO i PSL) zapowiedział, że wstępne uzgodnienia z innymi grupami zakładają, iż rezolucja będzie zawężona tylko do sprawy respektowania opinii Komisji Weneckiej na temat nowelizacji polskiej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jak tłumaczył, zwyciężyła zasada, by rezolucja była szeroko popierana w PE, kosztem tego, by obejmowała więcej spraw niż tylko kwestie Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej sugerowano, że może też dotyczyć mediów publicznych czy zmian w służbie cywilnej.
Parlament Europejski ma w rezolucji przede wszystkim zaapelować do polskiego rządu o respektowanie opinii Komisji Weneckiej, ale także wezwać Komisję Europejską do działań, tak by zażegnać kryzys konstytucyjny w Polsce. KE już od stycznia prowadzi tzw. procedurę ochrony praworządności wobec naszego kraju, ale na razie wstrzymała się z wydaniem "uzasadnionej opinii", która jest de facto upomnieniem państwa członkowskiego UE.
Komisja Wenecka przyjęła stanowisko w sprawie Trybunału Konstytucyjnego 11 marca. Jak podała, konkluzją jej opinii jest to, że "osłabianie efektywności Trybunału podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa" w Polsce. W opinii mowa jest o tym, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie, podjęły niekonstytucyjne działania".
W środę wiceszef KE Frans Timmermans po tym, gdy zdał relacje z wizyty w naszym kraju, mówił, że wyjście z kryzysu jest pilną sprawą, a podstawą do dialogu powinno być publikowanie i wdrażanie decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w przyszłym tygodniu będzie głosowana wyłącznie rezolucja, nie będzie debaty.
O sytuacji w Polsce europosłowie rozmawiali w połowie stycznia, wtedy w debacie wzięła udział premier Beata Szydło. Wówczas grupy polityczne zdecydowały, że rezolucja zostanie przyjęta gdy będzie znana opinia Komisji Weneckiej. Ta ocena została opublikowana w połowie marca.
Konrad Szymański: rząd przedstawi PE swoją analizę prawną
Jak powiedział wiceszef MSZ Konrad Szymański, rezolucja Parlamentu Europejskiego na temat sytuacji w Polsce powinna odzwierciedlać różne racje i odnosić się do faktów, a nie interpretacji politycznych. Jak poinformował, rząd w tym celu zaoferuje swoją analizę prawną.
- To nie jest sprawa rządu, by mieszać się w wewnętrzne procedowanie Parlamentu Europejskiego. Natomiast tym, co możemy zaoferować Parlamentowi Europejskiemu i wszystkim, którzy będą kształtowali to stanowisko Parlamentu, jest nasza analiza prawna poszczególnych, najbardziej kontrowersyjnych aspektów tego kryzysu, z którym mamy do czynienia - powiedział Szymański dziennikarzom w Sejmie.
Wiceszef MSZ liczy na to, że analiza zostanie wzięta pod uwagę "przynajmniej w ten sposób, by zaznaczyć wątpliwości". Jak mówił, przyjmuje do wiadomości, że w tej kwestii są różne racje, ale dobrze byłoby, by zostały one odzwierciedlone w rezolucji. W ocenie wiceszefa dyplomacji rezolucja powinna odnosić się do faktów i okoliczności prawnych, a nie do interpretacji politycznych, które "prowokują do nadmiernych reakcji po obu stronach i nie pomagają w dojściu do rozwiązania".
Szymański stwierdził ponadto, że "w Unii Europejskiej jest już dzisiaj przekonanie - chyba go nie było na początku - że w tej sprawie nikt polskich polityków nie wyręczy".
Jak dodał, udział instytucji europejskich może pełnić jedynie funkcję pomocniczą wobec wypracowywania kompromisu w polskim parlamencie. - Nikt w Polsce - w szczególności opozycja - nie powinien myśleć o całym tym procesie, że ktoś nas, Polaków wyręczy w tej sprawie - powiedział Szymański.
Zaznaczył, że PE ma prawo przyjmować stanowisko w każdej sprawie, jeżeli uważa to za pomocne; zwrócił jednak uwagę, że "czasami tego typu interwencje przynoszą odwrotny skutek". - Będzie zależało już tylko od odpowiedzialności osób zaangażowanych w kształtowanie tej rezolucji, by ona trzymała się faktów i tych okoliczności, z którymi mamy do czynienia - podkreślił.
Pytany, czy środowy list ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry do prezesa TK nie wpływa negatywnie na to, w jaki sposób odbierane jest podejście sił politycznych do wypracowania kompromisu, Szymański podkreślił, że list nie zmienia niczego w gotowości wielu polityków do tego, by szukać porozumienia.
- List w opinii samego autora nie jest próbą konfrontacji, tylko próbą wyjaśnienia, dlaczego nie może jako prokurator generalny pojawić się na spotkaniach sędziów TK - dodał. W jego ocenie list stanowił powtórzenie znanego już stanowiska prawnego, więc "może równie dobrze być odbierany jako element uprzejmości".
Pismo miało związek ze środową rozprawą TK - pierwszą od listopada 2015 r. w innej sprawie niż kwestie obsady sędziów i przepisów o Trybunale; nie brali w niej udziału przedstawiciele parlamentu i prokuratora generalnego. Ziobro napisał m.in., że "jakiekolwiek próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego; mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa".
Wcześniej w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" Szymański mówił też, że rząd jest gotowy na dialog podmiotowy i prowadzony na równych prawach. - Chcielibyśmy, aby nasze racje były ważone w sposób uczciwy i odpowiedzialny - powiedział Szymański.
Pytany, czy przyjęcie przez PE rezolucji ws. Polski uzna za porażkę polskiej dyplomacji, wiceszef MSZ odparł: "Zdanie Parlamentu mniej więcej jest nam znane. Parlament byłby pewnie bardzo usatysfakcjonowany, gdyby polski rząd zrezygnował ze wszystkich swoich argumentów w tej sprawie i jednego dnia ogłosił, że wycofuje się ze wszystkich zmian w tej sprawie, a być może także w innych sprawach. Na to jest bardzo trudno liczyć, mówiąc bardzo oględnie".
Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie opublikowanym w czwartkowej "Rzeczpospolitej" powtórzył, że spór o Trybunał Konstytucyjny jest polityczny i aby go zakończyć, potrzebne są decyzje polityczne.
Już w połowie marca grupa EPL, do której należą europosłowie PO, podjęła decyzję, że przygotuje projekt rezolucji na temat Polski. Wówczas zapowiadano jednak, że europarlament może zająć się nią dopiero na sesji 27-28 kwietnia. We wtorek, po spotkaniu szefów delegacji narodowych w EPL okazało się, że europarlament może przyspieszyć prace nad rezolucją. Uchwalenia rezolucji o sytuacji w Polsce chce większość grup politycznych w PE.