Rewolucja w armii. "Nawet najlepsze plany tego nie zmienią"
Dowództwo Wojska Polskiego planuje reformy. Mają się one skupić m.in. na rezerwie aktywnej. Docelowo wojsko chce mieć nawet 150 tys. przeszkolonych rezerwistów. Gen. Waldemar Skrzypczak ostrożnie podchodzi do tych zapowiedzi, wskazuje nawet główny problem. Gen. Roman Polko ma inne zdanie. - To bardzo dobry kierunek działań - mówi Wirtualnej Polsce.
02.05.2024 14:26
- Chcemy przenieść punkt ciężkości z rezerwy pasywnej na rezerwę aktywną, która jest trwale związana z jednostkami wojskowymi, bierze udział w ich życiu, wiąże ze służbą wojskową na długie lata. Upodmiotowienie rezerwy będzie się też wiązać ze zmianą jakości szkolenia i dostępem do wyposażenia. W najbliższych 2-3 latach zajdą w tym względzie potężne zmiany - zapowiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła.
Zobacz także
Według tego założenia aktywna rezerwa ma osiągnąć do 2039 roku liczbę 150 tys. żołnierzy. Jednocześnie pod bronią ma być 300 tys. (żołnierze zawodowi, żołnierze dobrowolnej służby zasadniczej oraz Wojska Obrony Terytorialnej).
- Dziś jesteśmy przekonani, że ewentualna wojna będzie długotrwała, krwawa i większość żołnierzy zawodowych nie dotrwa do końca. To rezerwiści będą jej zasadniczym podmiotem, oni ją skończą. Musimy zmienić myślenie, zbudować strategię służby powszechnej, która wyrówna wszystkie formy służby wojskowej - podkreślił gen. Kukuła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szczegóły zapowiadanej reformy dowództwa nie są jeszcze znane. Wiadomo, że aktywna rezerwa będzie miała charakter służby ochotniczej, by "nie zmuszać ludzi" do stawiania się na szkolenia i mają za tym pójść zmiany systemowe.
Demografii nie oszukasz. "Wywróci nasze plany na plecy"
Jak oceniają plany eksperci? Gen. Waldemar Skrzypczak podkreśla, że wszelkie reformy muszą być rozpatrywane w kontekście czekających nas wyzwań cywilizacyjnych. Takich, z którymi mierzymy się teraz, a nasilą się w przyszłości. Wśród nich wymienia m.in. demografię.
- Na horyzoncie mamy dwa problemy: demografię i migrację. One wywrócą wszystkie plany, zmienią optykę widzenia tych tematów. Demografia to nieubłagana perspektywa, której nic nie zmieni, nawet najlepsze plany - mówi Wirtualnej Polsce.
Kwestia demografii nie jest tylko polskim problemem. Dotyka ona w równym czy podobnym stopniu większość zachodnich społeczeństw. Generał wskazuje, że z problemem tym mierzyć się musi także Rosja, którą pozbawi to - w połączeniu z narastającymi kłopotami wewnętrznymi - potencjału, "żeby z kimkolwiek zaczynać kolejną wojnę".
- Demografia wywróci wszystkie nasze plany na plecy, także Rosjan i całej Europy. Wyjątkiem będą ci, którzy nie mają tutaj problemu, czyli Afryka - podkreśla gen. Skrzypczak. - Dobrze by było, gdyby ci, którzy dzisiaj układają te plany, mieli świadomość, co wydarzy się w ciągu najbliższych 10-12 lat - zaznacza były dowódca Wojsk Lądowych.
Zdaniem gen. Skrzypczaka stojące przed nami wyzwania nie zostały uwzględnione w założeniach, o których mówił. gen. Kukuła.
- Nikt by wtedy nie mówił, że będziemy mieli 300 tys. wojska - przekonuje. - A druga rzecz to wędrówka ludów. Stajemy w obliczu także tego wyzwania - ocenia.
Ekspert wskazuje również na brakujące podejście naukowe do tematu. Rozmówca WP podkreśla, że takie dokumenty powinny powstawać właśnie w oparciu o prace naukowców. - Nam brakuje głębokich analiz, które pokażą nam perspektywę za 10, 20 czy 30 lat. To wszystko, o czym mowa, nie sięga dalej, niż do końca swojej kadencji. To zdecydowanie za mało. To wręcz brak dojrzałości - dodaje.
- My sobie możemy planować wojnę i kupować czołgi. Możemy mieć 1000 czołgów, ale grozi nam brak żołnierzy, żeby je obsadzić. Niech się oprą na nauce i dalekosiężnych prognozach - podsumowuje.
Ze zdaniem gen. Skrzypczaka nie zgadza się natomiast były dowódca GROM gen. Roman Polko, który pozytywnie ocenia zapowiedzi gen. Kukuły.
"Bardzo dobry kierunek"
- To bardzo dobry kierunek działań praktykowany w nowoczesnych państwach, gdzie obywateli traktuje się podmiotowo, a nie przedmiotowo. Branka, łapanka, wyciąganie z więzień, kupowanie najemników - to coś, co robi Putin - mówi Wirtualnej Polsce.
- W Polsce mamy mnóstwo ludzi, którzy chętnie poddaliby się szkoleniom, byliby tą aktywną rezerwą, tylko trzeba im stworzyć odpowiednią infrastrukturę - twierdzi.
Gen. Polko wskazuje przy tym, że aby projekt się udał, musi być atrakcyjny, tak żeby zachęcić ludzi do wzięcia w nim udziału. Jak to zrobić? Zdaniem byłego dowódcy GROM przede wszystkim należy zrozumieć, że potencjalni rezerwiście chcą się czegoś nauczyć, zdobyć dodatkowe kwalifikacje, przejść kursy. - To nie może być tak, jak było do tej pory: grochówka, przymierzanie, ubieranie, strzelanie i do domu - mówi. - Ludzie mają określone wymagania i oczekiwania. To będzie powodowało inne podejście. Służba nie będzie już dawała poczucia straconego czasu - zaznacza.
Ekspert wskazuje przy tym, że należy czerpać ze sprawdzonych rozwiązań, takich jak m.in. te stosowane w amerykańskiej Gwardii Narodowej. - To trudne zadanie, ale wierzę, że da się je zrealizować - podsumowuje gen. Polko.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski