PolitykaRekonstrukcja rządu. Restart negocjacji liderów Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński siada do stołu z Ziobrą i Gowinem

Rekonstrukcja rządu. Restart negocjacji liderów Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński siada do stołu z Ziobrą i Gowinem

Kryzys ściekowy w Warszawie, z jakim musi mierzyć się dziś Rafał Trzaskowski, przykrywa spory w Zjednoczonej Prawicy. Długo to jednak nie potrwa. Topór wojenny w swoim obozie będzie musiał zakopać wracający z urlopu prezes PiS.

Zjednoczona Prawica, zdjęcie archiwalne.
Zjednoczona Prawica, zdjęcie archiwalne.
Źródło zdjęć: © East News | East News
Michał Wróblewski

31.08.2020 07:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Restart negocjacji umowy koalicyjnej między Jarosławem Kaczyńskim, Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem zaplanowany jest na ten tydzień - słyszymy od naszych źródeł.

- Wiążące, poważne rozmowy zaczną się tak naprawdę dopiero teraz - mówią Wirtualnej Polsce politycy wszystkich ugrupowań tworzących koalicję rządzącą.

Liderzy Zjednoczonej Prawicy mają w najbliższych dniach rozmawiać między innymi o zbliżającej się rekonstrukcji rządu.

Ta - jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce - najprawdopodobniej nieco się przesunie. Każdy chce bowiem ugrać jak najwięcej i zadbać o swój stan posiadania.

Konflikty wewnętrzne o podział ministerstw i strukturalne zmiany w administracji państwowej, rozbieżności na tle programowym czy światopoglądowym, spory dotyczące bieżących wydarzeń - to w ostatnich tygodniach nie ułatwiało sprawnego procesu dojścia do finału, czyli zmian w rządzie. Brakuje także konkretnych planów dotyczących poszczególnych ministerstw - co, jak i z czym połączyć. Wciąż trwają na ten temat dyskusje.

- Puzzle nie są poukładane, mało kto coś wie, póki co jest bałagan - przekonywali nas w ostatnich dniach politycy Zjednoczonej Prawicy.

- Ten chaos trzeba będzie wkrótce opanować - powtarzają rozmówcy Wirtualnej Polski. Wszyscy są zgodni: trzeba ruszyć do przodu.

Rekonstrukcja rządu PiS. Plan Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński na urlopie, który spędzał m.in. z jednym z najbardziej zaufanych ludzi w PiS Joachimem Brudzińskim, uważnie przyglądał się sytuacji w swoim obozie. Prezes wraca do Warszawy, by uporządkować sprawy i załagodzić spory w Zjednoczonej Prawicy. Czeka go trudne zadanie.

Kaczyński - jak wskazują wszystkie zainteresowane strony - musi na nowo ułożyć relacje z koalicjantami: Solidarną Polską i Porozumieniem.

Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin nie chcą tracić ministerstw, a to zakłada planowana rekonstrukcja. - Jesteśmy ciekawi, jak prezes PiS ma zamiar tę sprawę rozwiązać. My nie odpuścimy - zgodnie twierdzą "ziobryści" i "gowinowcy".

Jeden z rozmówców Wirtualnej Polski dodaje: - Nie mam wątpliwości, że Kaczyński ma już jakiś plan, pytanie tylko, czy zdoła nas do niego przekonać. Jestem szalenie ciekawy przebiegu rozmów na Nowogrodzkiej.

Polityk Porozumienia w rozmowie z WP stawia sprawę jasno: - W poprzedniej i tej kadencji na mocy umowy koalicyjnej Porozumienie brało odpowiedzialność za dwa ministerstwa, tak samo jak Solidarna Polska. Tak jak Solidarna Polska może wskazać Prokuratora Generalnego [jest nim Zbigniew Ziobro - przyp. red.], tak samo Porozumienie powinno, tak jak dotąd, móc wskazać jedną osobę, która oprócz kierowania resortem będzie pełniła funkcję wicepremiera.

Spekulacji personalnych dotyczących rekonstrukcji w ostatnim czasie było mnóstwo, nie ma sensu w tej chwili ich powielać - wiele się jeszcze może zmienić. Pewne jest natomiast to, że - jak słyszymy - powrotu Jarosława Gowina do rządu chce Zbigniew Ziobro. I tak zapewne się stanie - plan rekonstrukcji zakłada powrót lidera Porozumienia.

Powody - tłumaczą nasi rozmówcy - są dwa: Gowin będzie najlepszym partnerem dla Ziobry, jeśli chodzi o relacje z Kaczyńskim. Taktyczny sojusz ministra sprawiedliwości z byłym ministrem nauki - jak wskazują nasze źródła - działał do tej pory całkiem nieźle.

Po wtóre: Solidarna Polska chce odejścia z rządu Jadwigi Emilewicz (ona sama mogłaby odejść do biznesu lub jednej z międzynarodowych instytucji finansowych, o czym pisaliśmy TUTAJ), która na jednym ze spotkań ze swoimi partyjnymi kolegami miała powiedzieć, że Porozumienie powinno stać się politycznymi zapleczem premiera Mateusza Morawieckiego.

To nie spodobało się ministrowi sprawiedliwości. Jak wiadomo - między Ziobrą a Morawieckim jest dziś spór. Dlatego kojarzona z szefem rządu Emilewicz jest dziś dla "ziobrystów" wyłącznie przeszkodą. Do tego dochodzą poważne różnice na tle programowym.

Za powrotem Gowina do Rady Ministrów i zastąpienia przez niego Jadwigi Emilewicz przemawia jeszcze jedno: prezes PiS wie, że lider Porozumienia będący poza rządem byłby jednym z niewygodnych recenzentów tegoż rządu. Fakt, że Porozumienie pozostałoby koalicjantem PiS, nic tu nie zmienia.

- Kaczyński z czystej pragmatyki znów zaprosi Jarka [Gowina - przyp. red.], być może da mu tekę wicepremiera. Pytanie, co na to sam premier. Morawiecki w rządzie wolałby Jadzię Emilewicz, no ale i dla niej, i dla Gowina jednocześnie, miejsca może zabraknąć. Trzeba będzie wybierać - mówi Wirtualnej Polsce polityk zbliżony do Kancelarii Premiera.

Rekonstrukcja rządu. PiS przy Solidarnej Polsce jak "gołębie pokoju"

A co z Solidarną Polską, która w ostatnim czasie próbuje wybijać się na polityczną niepodległość? - Status naszych relacji określiłbym jako: "skomplikowane" - śmieje się jeden z polityków PiS.

Partia ministra sprawiedliwości od wyborów prezydenckich jest w politycznym uderzeniu. A to nie wzbudza wielkiego entuzjazmu u Jarosława Kaczyńskiego. Za to wywołuje irytację premiera Morawieckiego i jego ludzi, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Część polityków obozu władzy - na czele z ludźmi zorientowanymi na Morawieckiego - przekazuje dziennikarzom, jakoby Kaczyński nadaktywnością "ziobrystów" był zirytowany na tyle, że zaczął szukać… nowych koalicjantów.

Prezes PiS - jak wieść kuluarowa niesie - miał kilka tygodni temu wysłać swoich emisariuszy do polityków PSL, by rozmawiać o wspólnej koalicji rządowej (której chciałby Gowin i jego Porozumienie, a na którą ciepło patrzyłby prezydent). Ludowcy mieli odmówić.

- Takie "macanie" nas ze strony PiS trwa, to fakt. Ale to nic poważnego - zapewnia WP polityk PSL z kierownictwa partii.

I dodaje: - PiS wysyła te przecieki o rzekomej koalicji z nami jako straszak na Solidarną Polskę. Kaczyński chce ostudzić ich rewolucyjne zapędy. I myślę, że ostudzi, bo chłopaki od Ziobry naprawdę licytują wysoko i mogą przelicytować. Doszli do ściany. I chyba to do nich dotarło.

Część polityków Zjednoczonej Prawicy - bliskich Morawieckiemu, a przeciwnych działaniom Ziobry - postanowiła w ostatnich dniach przypuścić kontrofensywę wobec formacji ministra sprawiedliwości.

Z inicjatywy Nowogrodzkiej - przy akceptacji Jarosława Kaczyńskiego - ograniczono uczestnictwo polityków Solidarnej Polski w programach w TVP, a do mediów co dzień wypuszczane są kontrolowane przecieki: o scenariuszu przyspieszonych wyborów do parlamentu i stworzeniu nowej większości parlamentarnej bez Ziobry ("DGP"), rozważaniu przez Kaczyńskiego usunięcia partii ministra sprawiedliwości z rządu ("Rzeczpospolita") czy wręcz próbach likwidacji Solidarnej Polski i przejęcia jej posłów przez PiS ("Polityka").

Polityk formacji Jarosława Kaczyńskiego się uśmiecha: - Bez obaw. Nie będzie separacji z kolegami z "SolPolu". Dzięki nim wyglądamy jak posłannicy pokoju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Jarosław KaczyńskipisJarosław Gowin
Komentarze (779)