PolitykaWszystkie straszaki prezesa. Jarosław Kaczyński wraca z urlopu i bierze się za porządki w obozie władzy

Wszystkie straszaki prezesa. Jarosław Kaczyński wraca z urlopu i bierze się za porządki w obozie władzy

Jarosław Kaczyński na urlopie uważnie przyglądał się sytuacji w swoim obozie. Prezes PiS wraca, by uporządkować sprawy i załagodzić spory w Zjednoczonej Prawicy. Czeka go trudne zadanie.

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro
Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | JACEK DOMINSKI
Michał Wróblewski

28.08.2020 14:45

Na niepodległość w obozie władzy wybija się Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. I nie zamierza odpuszczać. Partia ministra sprawiedliwości od wyborów prezydenckich jest w politycznym uderzeniu.

A to nie podoba się ani Jarosławowi Kaczyńskiemu, ani Mateuszowi Morawieckiemu.

Solidarna Polska i PiS. Atak i kontratak

Żądanie wypowiedzenia antyprzemocowej konwencji stambulskiej; domaganie się od polskiego premiera weta na szczycie Rady Europejskiej ws. budżetu UE; ostra krytyka społeczności LGBT; ofensywa wobec organizacji pozarządowych; spór z szefem Polskiego Funduszu Rozwoju, zaufanym Mateusza Morawieckiego Pawłem Borysem; uderzanie w ministrów z PiS i Porozumienia: Dariusza Piontkowskiego (edukacja) i Jadwigę Emilewicz (rozwój) - to tylko kilka dowodów na to, że to formacja ministra sprawiedliwości chce być dziś najbardziej słyszalną na tle pozostałych, tworzących Zjednoczoną Prawicę partii.

Ta nadaktywność Zbigniewa Ziobry i jego ludzi w ostatnich tygodniach nie podoba się w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. A już na pewno drażni premiera Mateusza Morawieckiego i jego współpracowników.

Szef rządu wciąż może liczyć na wsparcie ze strony Jarosława Kaczyńskiego. I stara się to wykorzystać.

Część polityków Zjednoczonej Prawicy - bliskich Morawieckiemu, a przeciwnych działaniom Ziobry - postanowiła w ostatnich dniach przypuścić kontrofensywę wobec formacji ministra sprawiedliwości.

Z inicjatywy Nowogrodzkiej - przy akceptacji Jarosława Kaczyńskiego - ograniczono uczestnictwo polityków Solidarnej Polski w programach w TVP, a do mediów co dzień wypuszczane są kontrolowane przecieki: o scenariuszu przyspieszonych wyborów do parlamentu i stworzeniu nowej większości parlamentarnej bez Ziobry ("DGP"), rozważaniu przez Kaczyńskiego usunięcia partii ministra sprawiedliwości z rządu ("Rzeczpospolita") czy wręcz próbach likwidacji Solidarnej Polski i przejęcia jej posłów przez PiS ("Polityka").

Według naszych informacji, PiS ma dodatkowo grozić Solidarnej Polsce, że nie podzieli się z nią subwencją budżetową przysługującą partiom politycznym. Jak słyszymy, Kaczyński jest niechętny oddaniu milionów złotych swoim mniejszym koalicjantom. Tym bardziej, że Senat zablokował w sierpniu możliwość ustawowego zwiększenia subwencji, co jeszcze mocniej utrudni sytuację partii rządzącej.

Polityk Solidarnej Polski: Doszliśmy do punktu krytycznego

Tym jednak "ziobryści" się nie przejmują. Oni, podobnie jak "gowinowcy" z Porozumienia, uważają, że PiS i tak będzie musiało się podzielić pieniędzmi z koalicjantami. Ich zdaniem jest to element negocjowanej umowy koalicyjnej.

Bardziej polityków Solidarnej Polski zajmują wspomniane już przecieki medialne, uderzające w ich partię. "Ziobryści" traktują je jako "straszaki" i próby pogrożenia palcem.

Ludzie ministra sprawiedliwości nie mają wątpliwości: za tymi przeciekami mają stać politycy obozu władzy bliscy premierowi. - Presję wywieraną na nas w ostatnich dniach bardziej odbieramy jako akcję Morawieckiego i jego ludzi, a nie Nowogrodzkiej - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską przedstawiciel Solidarnej Polski.

Nie da się ukryć, że konflikt Zbigniewa Ziobry z Mateuszem Morawieckim trwa. Ludzie ministra sprawiedliwości przekonują, że w ich ofensywie - która nie podoba się premierowi - chodzi przede wszystkim o kształt prawicy i obronę kluczowych dla niej wartości. Zdaniem Solidarnej Polski, środowisko bliskie Morawieckiemu, ale także znaczna część PiS, tę walkę o prawicowe wartości odpuszcza. Stąd - jak tłumaczą rozmówcy z SP - m.in. relatywnie wysokie poparcie dla Konfederacji.

- My nie musimy być za wszelką cenę u władzy. My jesteśmy w życiu publicznym po to, by wdrażać nasze idee - przyznał w programie "Tłit Wirtualnej Polski" minister środowiska Michał Woś, jeden z najbliższych współpracowników ministra sprawiedliwości.

- Jesteśmy realnie zaniepokojeni tym, co proponuje Nowogrodzkiej premier Morawiecki, bo to jest odpuszczanie wartości. A jeśli zaczniemy odpuszczać, to przegramy - mówi inny z polityków partii Zbigniewa Ziobro.

Jak przekonuje: - Morawiecki jako premier miał zamknąć spory z Komisją Europejską, a tylko je nakręcił. Dał instytucjom unijnym realne narzędzia nacisku na Polskę. Doszliśmy do pewnego punktu krytycznego, kiedy nie możemy dalej milczeć, a i tak jako Solidarna Polska podnosimy nasze uwagi bardzo delikatnie. Robimy to dlatego, żeby nasz elektorat zdał sobie sprawę, na jak dalekie ustępstwa idzie PiS.

Pytany przez nas o całą sytuację Sebastian Kaleta, wiceszef resortu sprawiedliwości i jeden z czołowych polityków Solidarnej Polski, stara się być bardziej dyplomatyczny. Ale wyraźnie zaznacza: - Mamy bardzo ambitne plany legislacyjne. Do wyborów szliśmy wspólnie, proponując odważną i reformatorską agendę. Nie ma żadnego powodu, byśmy mieli z tych zobowiązań wobec wyborców i naszego państwa zrezygnować.

Jarosław Kaczyński coraz bardziej uzależniony od Zbigniewa Ziobry

Czy Jarosław Kaczyński po powrocie z urlopu zawęzi pole działania Solidarnej Polski? To może być trudne - i wiedzą o tym nawet politycy PiS.

Prezes partii rządzącej - jak zauważają obserwatorzy życia politycznego w Polsce - jest dziś coraz bardziej uzależniony od Zbigniewa Ziobry.

- Trudno jednak będzie nam zarzucić nielojalność, bo my po prostu, w ramach naszego obozu, walczymy o utrzymanie agendy, z którą szliśmy do wyborów - tłumaczy poseł Solidarnej Polski.

W przyszłym tygodniu - jak się dowiadujemy - zaplanowane są spotkania na szczycie liderów Zjednoczonej Prawicy. Wtedy zaczną zapadać kluczowe decyzje odnośnie do przyszłości całego obozu władzy. Ich finału można się spodziewać za kilka tygodni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (484)