Klinika Religi
"Wojewódzki Ośrodek Kardiologii - kto jeszcze tak mówi o zabrzańskim szpitalu? Wszyscy: 'klinika Religi'. - Sukces przeszczepu spowodował, że ośrodek zaczął się rozbudowywać, dostaliśmy nowy sprzęt, z niczym nie było problemu - wspomina profesor Poloński. - Kto by odmówił takiemu facetowi? Odbiliśmy się nieprawdopodobnie, odskoczyliśmy całej Polsce na długie, długie lata.
Doktor Roman Przybylski: - Każdy z nas, młodych chirurgów, chciał operować, nie mogliśmy się doczekać, kiedy nas samodzielni operatorzy doproszą do stołu. Było nam obojętne, czy to 8 rano, czy 22. Klinika szybko przekroczyła limit 500 operacji. Jezu, w środowisku chirurgów jakby ktoś kij w mrowisko wsadził! W Warszawie robią 300 zabiegów, w Krakowie 200, a w Zabrzu pół tysiąca! Jak? Za co? Nagle ten wskaźnik stał się miernikiem znaczenia szpitala.
- Złapała mnie policja za przekroczenie prędkości. Gdzie pan pracuje? W zabrzańskiej klinice? Tam, gdzie Religa? To jedź pan, tylko proszę nie za szybko, szerokiej drogi - wspomina profesor Poloński.
W klinice szaleństwo, tłum pacjentów, każdy chce, żeby operował go Religa. Osobiście. Nie potrafi odmawiać, więc operuje. Zabieg za zabiegiem. Pacjenci z kolejki i protegowani".