Rekordowy budżet Kancelarii Prezydenta. "Nadmierne wydatki będziemy obcinać"
Jak wynika z projektu ustawy budżetowej na 2024 rok, wydatki Kancelarii Prezydenta wyniosą w przyszłym roku 274 mln zł. To rekordowy budżet, odkąd funkcję prezydenta sprawuje Andrzej Duda. Nowa sejmowa większość już zapowiada, że dokładnie przyjrzy się prezydenckim wydatkom.
Przypomnijmy: 28 września rząd Mateusza Morawieckiego przyjął projekt ustawy budżetowej na 2024 rok. Dzień później projekt został wniesiony do Sejmu. Zgodnie z zasadą dyskontynuacji, która jest normą prawa, projekt nie przechodzi na kolejną kadencję. I do takiej sytuacji doszło. Jeden projekt spadł, drugi musiał się pojawić.
Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt ustawy okołobudżetowej, ale nie złożyło projektu budżetu. - Analizy sejmowe wskazują jednoznacznie, że budżet złożony przez rząd pana Morawieckiego, zaraz po tym, jak został ukonstytuowany nowy Sejm, powinien zostać złożony raz jeszcze - mówił we wtorek Szymon Hołownia w Sejmie.
Przy napiętych terminach nowy rząd z Donaldem Tuskiem na czele nie zdąży przygotować nowego projektu budżetu od zera i będzie musiał pracować nad tym przygotowanym przez rząd PiS. Może też, po weryfikacji zaplanowanych w projekcie wydatków - wprowadzić poprawki, nowelizując projekt budżetu.
Z dokumentu złożonego przez rząd pod koniec września w Sejmie wynika, że wydatki Kancelarii Prezydenta wyniosą 274 mln 281 tys. zł. To wzrost w stosunku do obecnego roku o 11,1 proc. (o ponad 27 mln zł więcej). W 2023 roku po nowelizacji budżetu wydatki mają wynieść 246 mln 942 tys. zł.
Z kolei, w tzw. ujęciu zadaniowym na lata 2024-2026, które rząd umieścił przy projekcie budżetu, kwota wydatków na Kancelarię Prezydenta łącznie z Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta RP (COKPR) wynosi jeszcze więcej. Prognozuje się, że będzie to miliard złotych w ciągu trzech lat.
"Działalność wykonywana w ramach zadania ma zagwarantować sprawną i efektywną obsługę Urzędu Prezydenta RP (prawną, merytoryczną, organizacyjną, gospodarczą, finansową, kancelaryjno-biurową oraz techniczną w realizacji jego konstytucyjnych i ustawowych kompetencji" - czytamy w uzasadnieniu.
Jak wynika z analizy poprzednich lat, wydatki na Kancelarię Prezydenta stale rosną. Jak informowała Najwyższa Izba Kontroli, w 2022 roku na wydatki budżetu państwa na ten cel wyniosły 207,8 mln zł.
Wówczas w porównaniu do 2021 roku wzrosły o 3,6 mln, czyli o ponad 2 proc., zaś w porównaniu do 2020 roku o 19 mln zł, czyli o 12 proc. W pierwszej kadencji Andrzeja Dudy było podobnie. W 2016 roku budżet Kancelarii Prezydenta wyniósł 164,1 mln zł, rok później - 167 mln zł, w 2018 roku - 190,3 mln zł, a w 2019 roku - 196,6 mln zł.
Na co wydawano pieniądze w Kancelarii Prezydenta? Przykładowo: w 2023 roku blisko 70 proc. wszystkich wydatków z budżetu Kancelarii Prezydenta przeznaczono na bieżące potrzeby urzędu (m.in. wynagrodzenia, remonty), na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - 7,8 proc., na Biuro Polityki Międzynarodowej - 2,4 proc., odznaczenia państwowe - 2,6 proc, pozostałą działalność - 1,2 proc., ochronę i opiekę nad zabytkami - 1 proc. A także na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa - 15,1 proc.
"Chcą żyć na bogato"
Zdaniem Sławomira Rybickiego, senatora KO i byłego wiceszefa Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego, wzrost budżetu w ciągu ostatnich lat jest nieproporcjonalny do aktywności i zadań, jakie stoją przed tym urzędem.
- Konstytucja precyzyjnie określa obowiązki prezydenta. W ostatnich latach nowych kompetencji ani pracy głowie państwa nie przybyło. Coroczny, radykalny wzrost wydatków budżetu Kancelarii Prezydenta jest więc nieuzasadniony. Zarówno prezydent, jak i Kancelaria, nie są nadmiernie aktywne zarówno w kraju jak i na scenie międzynarodowej. Najwyraźniej prezydent i jego urząd chcą żyć na bogato, a powinny ich cechować umiar i troska o finanse publiczne - mówi Wirtualnej Polsce Rybicki.
W PiS bronią wydatków prezydenta. "Wszystko drożeje"
Budżetu Kancelarii Prezydenta broni natomiast poseł PiS Marcin Przydacz, do niedawna sekretarz stanu w Pałacu Prezydenckim.
- Aktywność Kancelarii Prezydenta, także na forum międzynarodowym, pokazuje, że odpowiednie finansowanie jest potrzebne. Chociażby w kontekście wizyt międzynarodowych prezydenta, których w ostatnim czasie było bardzo dużo. Wszystko oczywiście drożeje, także kwestie pracownicze. Urzędnicy, którzy pracują w administracji prezydenta Polski, muszą być w odpowiedni sposób i zgodnie z rynkowymi zasadami wynagradzani - mówi Przydacz.
"Prezydent nie będzie kalkulował"
Sprawa przyszłorocznego budżetu Kancelarii Prezydenta jest jeszcze otwarta. W ostatnich dniach wśród polityków opozycji pojawiły się głosy, że jeśli Andrzej Duda nie będzie chciał współpracować z sejmową większością, to część zaplanowanych wydatków może mieć obciętych lub zablokowanych.
Mówił o tym wicemarszałek Senatu z Trzeciej Drogi Michał Kamiński – zarówno na swoim kanale na YouTube oraz w "Super Expressie" – że jeśli prezydent Andrzej Duda nie będzie współpracował z nowym rządem, to jest taka ustawa, której nie będzie mógł zawetować. Jest nią ustawa budżetowa, gdzie są również zapisane pieniądze na podległą mu kancelarię.
- Jeśli prezydent wybierze drogę hamulcowego reform, walkę z rządem, jeśli będzie używał pieniędzy podatników, by walczyć z ich wolą, to panu prezydentowi te pieniądze w sposób znaczący trzeba będzie ograniczać – zapowiedział Kamiński.
Pytany o to przez Wirtualną Polskę jeden z prezydenckich ministrów nie obawia się takich działań ze strony opozycji.
Poseł Przydacz komentuje z kolei: - Zobaczymy, co nowa sejmowa większość zrobi z ustawą budżetową. Mam nadzieję, że nie będzie dokonywać żadnych zmian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent złamie Konstytucję? "Wie, kto ma większość"
"Nie będzie naszej zgody"
O tym, że w budżecie Kancelarii Prezydenta mogą pojawić się zmiany, przekonuje nas poseł Lewicy Tomasz Trela.
- Będziemy się przyglądali budżetowi Kancelarii Prezydenta. Mam nieodparte wrażenie, że w 2024 roku stanie się ona przechowalnią dla polityków PiS, którzy stracą tekę ministra i wiceministra. Być może z tego tytułu jest wzrost wydatków na urząd prezydenta Andrzeja Dudy. Dlatego będziemy to analizowali. Jeżeli coś będzie budziło nasze wątpliwości i zaniepokojenie, nie będzie naszej zgody - mówi nam Trela.
Jak podkreśla, nie zgodzi się i będzie namawiał wszystkich, żeby nie negocjować w sprawie budżetu z prezydentem Andrzejem Dudą.
- Nie ma zgody na to, by za dodatkowe środki i stanowiska w Kancelarii Prezydenta prezydent miał zgadzać się na podpisanie tej czy innej ustawy. Będziemy przygotowywać dobre ustawy i liczyć, że będzie je popierał, bez względu na jego sympatie czy antypatie - komentuje poseł Lewicy.
"Będziemy obcinać"
W podobnym tonie wypowiada się senator Rybicki. - Jako szef senackiej komisji regulaminowej, która opiniuje m.in. budżet Kancelarii Prezydenta, mogę zadeklarować, że będziemy się bacznie przyglądać poszczególnym wydatkom na 2024 rok. Nadmierne wydatki będziemy bezwzględnie obcinać. Dokonamy też analizy porównawczej budżetu Kancelarii Prezydenta z ostatnich lat. Będziemy surowi, ale sprawiedliwi, aby nadmierne wzrosty budżetu ograniczyć - mówi nam były wiceszef Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Pytania w sprawie prezydenckiego budżetu skierowaliśmy również do biura prasowego Kancelarii Prezydenta. Na odpowiedź czekamy.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Współpraca: Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski