PolitykaRekonstrukcja rządu. Nie ma chętnych do Ministerstwa Klimatu. Kierownictwo PiS boi się podwyżek cen energii

Rekonstrukcja rządu. Nie ma chętnych do Ministerstwa Klimatu. Kierownictwo PiS boi się podwyżek cen energii

Kierownictwo PiS - z jego liderem Jarosławem Kaczyńskim na czele - zaczęło dostrzegać polityczne zagrożenia płynące z nieuchronnej podwyżki cen prądu i energii. Kwestia ta jest dla rządu na tyle niewygodna, że - jak słychać w obozie władzy - dziś nie ma chętnego na przejęcie sterów w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Minister Michał Kurtyka
Minister Michał Kurtyka
Źródło zdjęć: © PAP | PAP
Michał Wróblewski

07.09.2021 04:50

Ogromne podwyżki w ciągu kilku miesięcy będą jedną z większych bolączek rządu - nie ukrywają w nieoficjalnych rozmowach politycy Zjednoczonej Prawicy.

Wedle naszych informacji centrala PiS zdaje sobie sprawę z problemów związanych z nadchodzącymi podwyżkami cen energii. Jak słyszymy, między innymi z tego powodu nikt nie pali się dziś do przejęcia po Michale Kurtyce teki ministra klimatu (wedle medialnych doniesień Kurtyka ma wkrótce odejść z rządu; zdaniem naszych informatorów nie jest to jeszcze przesądzone).

Swoją własną politykę w sprawie klimatu zaś - w opozycji do działań Kancelarii Premiera - prowadzi koalicjant PiS, czyli Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry.

Szukanie winnego

- Minister Michał Kurtyka sam od dłuższego czasu rozważa swoją przyszłość, to jest prawda, bo dzieli się tymi informacjami z różnymi osobami - nie ukrywał sam premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z RMF FM. Jak przyznał szef rządu kilka dni temu, prosi szefa resortu klimatu i środowiska, aby "cały czas zajmował się klimatem".

Polityczny klimat wokół ministra Kurtyki nie jest jednak najlepszy. Urzędnik ten (Kurtyka jest bezpartyjnym ekspertem) ma w obozie władzy wielu krytyków. On sam zdaje sobie z tego sprawę, choć wie też, że może liczyć na otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego i wsparcie samego szefa rządu.

Kurtyka jednak miał już dawno podjąć decyzję - chce zrezygnować z pracy w rządzie. Taki zamiar minister klimatu miał już kilka miesięcy temu, stracił jednak szansę na pracę w międzynarodowej organizacji, do której pretendował.

Ambicji Kurtyka nie stracił: sięgają wyżej niż ministerialny fotel. Zwłaszcza że odcinek, na którym dziś działa minister klimatu i środowiska, jest wyjątkowo niewdzięczny.

Wedle naszych informacji kierownictwo PiS już dziś analizuje, jak nachodzące podwyżki cen prądu i energii mogą zaszkodzić notowaniom obozu władzy.

Jak mówi nam rozmówca z formacji rządzącej: - Nowogrodzka wie, że energia pójdzie w górę nawet o kilkadziesiąt procent (co przełoży się na wyższe rachunki gospodarstw domowych - przyp. red.). Ludzie w dużych miastach jeszcze sobie z tym jakoś poradzą, ale najbardziej to uderzy w mieszkańców mniejszych miast, mówiąc wprost: w wyborców PiS. I tym partyjna centrala martwi się najbardziej.

Jak słyszymy, prędzej czy później zacznie się szukanie winnego. Michał Kurtyka - jak słychać w koalicji - chce uniknąć najgorszego. Wiele wskazuje na to, że odejdzie z Rady Ministrów wczesną jesienią, przy okazji rekonstrukcji rządu po opuszczeniu go przez Porozumienie Jarosława Gowina.

Kłopot w tym, że… nie ma dziś chętnych, by przejąć stery w resorcie klimatu i środowiska. - Jest duża konsternacja, bo ktoś musi tym zarządzać i wziąć to na siebie. I w PiS trwa dziś dyskusja, kto to może być. No i jest problem - nie ukrywa jeden z naszych rozmówców.

Inny: - Kurtyka ma kiepskie oceny we władzach PiS. Miał szansę położyć na stole polską ścieżkę transformacji energetycznej, a jeździł do Brukseli bez niczego. Nie mieliśmy swoich projektów i na tym stracimy. Prędzej czy później.

Kilka miesięcy temu w kuluarach spekulowano, że Kurtykę zastąpić może zastąpić Anna Moskwa, była dyrektorka w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, ekspertka ds. środków europejskich (o takim scenariuszu pisała Gazeta.pl). Jak jednak usłyszeliśmy od poinformowanych osób w rządzie, jej nominacja jest niepewna, a oprócz Moskwy na giełdzie nazwisk nie ma nikogo innego.

- To rzadkie przed rekonstrukcją. Ale prawda jest banalna: nikt nie chce brać tak trudnego resortu. To tykająca bomba - ocenia jeden z polityków PiS.

Ostatni występ Kurtyki?

Polityka klimatyczna i energetyczna to będą jedne z głównych tematów rozpoczynającego się właśnie Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Dyskutowane będą tam między innymi propozycje Komisji Europejskiej z lipca tego roku - znane jako "Fit for 55" - oraz ich wpływ na gospodarkę Polski i całej Unii Europejskiej.

Chodzi o pakiet legislacyjny dotyczący klimatu i energii, związany z planowaną w UE do 2030 r. redukcją emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. wobec r. 1990 i oczekiwanym poziomem zero netto do 2050 r., jak przewiduje Europejski Zielony Ład.

W imieniu rządu na Forum Ekonomicznym wystąpi Michał Kurtyka. Najpewniej ostatni raz w roli ministra klimatu.

Na Forum pojawi się także premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu był pytany o wysokie ceny prądu, a także o nowe taryfy energetyczne, w radiu RMF FM w weekend. - Mamy bardzo drogą politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Dzisiaj ceny uprawnień do emisji CO2 oscylują w okolicach 50 euro są bardzo drogie. To koszt polityki UE będzie w rachunkach klientów - nie ukrywał Morawiecki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
michał kurtykarekonstrukcja rząduklimat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1834)