Reagują na oskarżenia Rosji. Stanowczy głos z Pentagonu
Według kłamliwych doniesień Kremla Kijów przygotowuje się do użycia urządzeń rozsiewających materiały promieniotwórcze. - Oskarżenia Rosji są fałszywe, a Ukraińcy nie budują "brudnej bomby" - powiedział w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Na informacje Moskwy zareagowały również władze NATO. - Rosja nie może używać tego jako pretekstu do eskalacji konfliktu w Ukrainie. Nieugięcie będziemy wspierać Ukrainę - przekazał szef Sojuszu Jens Stoltenberg.
24.10.2022 | aktual.: 25.10.2022 00:07
Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w niedzielę dzwonił do ministrów obrony Francji, Turcji i Wielkiej Brytanii. Rozmawiał również dwa razy w ciągu ostatnich kilku dni z ministrem obrony USA Lloydem Austinem. Tematem rozmów miało być ostrzeżenie krajów NATO o rzekomych planach Ukrainy dot. ataku z użyciem "brudnej bomby".
Pentagon odrzuca oskarżenia Moskwy. "Brudna bomba" to mit
W poniedziałek na doniesienia Moskwy zareagował Departament Obrony USA. - Oskarżenia Rosji są fałszywe, a Ukraińcy nie budują "brudnej bomby" - powiedział w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu.
Przedstawiciel Pentagonu pytany był również o to, czy do ataku bronią jądrową przygotowują się Rosjanie. Odparł, że USA nie mają informacji wskazujących na to, by Rosja podjęła decyzję o użyciu tej broni. Dodał też, że nie ma sygnałów o zamiarze użycia przez Kreml broni chemicznej bądź biologicznej.
Komentując ostatnie kontakty wojskowe USA i Rosji - dwie rozmowy w ciągu trzech dni ministrów obrony oraz poniedziałkową rozmowę najwyższych rangą dowódców wojskowych obu krajów - przedstawiciel Pentagonu stwierdził, że USA są zobowiązane, by utrzymywać otwarte kanały komunikacji, a szef Pentagonu Lloyd Austin jest "skłonny odbyć tak wiele rozmów, ile trzeba".
Do słów ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu odniósł się także sekretarz generalny Jens Stoltenberg. "Sojusznicy NATO odrzucają ten zarzut. Rosja nie może używać tego jako pretekstu do eskalacji konfliktu w Ukrainie" - przekazał szef Sojuszu.
Jak wskazywał gen. bryg. Stanisław Koziej w rozmowie z WP, to, co robi teraz Rosja, to ofensywa dezinformacyjna. - Postrzegam to jako element większej całości, jaką jest strategia "by-passowania", czyli omijania ukraińskiej armii. Rosja używa celowo narzędzi poza bezpośrednimi starciami na froncie, bo tam przegrywa. Nie bez powodu wybrano termin. Przypada to na jesienno-zimowy czas kampanii wojennej, tak aby zyskać czas na przygotowanie się Rosji do ewentualnego wznowienia wojny wiosną. Putin liczy, że uda się zgromadzić większe siły, dające potencjał do rozwinięcia ofensywnych działań wojennych w Ukrainie - oceniał generał.
Według byłego szefa BBN, to porażki na froncie rosyjskich wojsk powodują, że w przestrzeni informacyjnej pojawiają się tezy o rzekomej "brudnej bombie" szykowanej przez Ukrainę. - To element rosyjskiego zastraszania i szantażowania na pograniczu działań konwencjonalnych i nuklearnych - podkreślał gen. bryg. Koziej.