Rakiety w akcji. Nadchodzi nowa fala uderzeń
Rozlokowanie rosyjskich sił na Białorusi najpewniej ma zwiększyć możliwości szkolenia wojska i stanowi element operacji dezinformacyjnej - oceniają analitycy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Jak dodają, rozlokowanie wojsk nie służy przygotowaniu kolejnego ataku na Ukrainę z północy.
Wydaje się, że Kreml chce wykorzystać fakt przemieszczenia rosyjskich sił na terytorium Białorusi w charakterze operacji dezinformacyjnej wymierzonej w Zachód i Ukrainę - czytamy w najnowszej analizie. Ma to skoncentrować siły ukraińskie wokół Kijowa, by nie mogły być wykorzystywane na wschodzie i południu Ukrainy.
To ma zwiększyć potencjał szkoleniowy rosyjskiej armii
Przerzucenie w listopadzie rosyjskich sił na Białoruś ma zwiększać potencjał szkoleniowy rosyjskiej armii, a nie służyć prowadzeniu walk z tego terytorium - dodają analitycy. Podkreślają, że możliwości szkoleniowe w wojsku rosyjskim spadły m.in. w związku z tym, że w działaniach zbrojnych zginęło wielu instruktorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie drżą przed zimą? Ekspert o kluczowym elemencie
W ocenie ISW jest mało prawdopodobne, by do ataku na Ukrainę zostały wykorzystane białoruskie siły.
Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy napisał we wtorkowym komunikacie, że nie obserwuje oznak formowania wrogich sił ofensywnych na tym kierunku. Zaznaczył jednak, że spodziewane jest przemieszczenie pewnych sił przeciwnika z terytorium Białorusi po nabyciu przez nie zdolności bojowych.
Siły rosyjskie prawdopodobnie przygotowują się do rozpoczęcia nowej fali uderzeń rakietowych na Ukrainę w nadchodzącym tygodniu - prognozuje też amerykański Instytut Badań nad Wojną.
Minionej doby rosyjska armia przeprowadziła przeciwko Ukrainie ponad 50 ostrzałów z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, a także dziewięć ostrzałów rakietowych i 13 ataków lotniczych – podał we wtorek sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski