Macierewicz może stracić prawo jazdy. Wszystkiego się wypiera
Były szef MON Antoni Macierewicz w ubiegłym tygodniu miał, jadąc swoim autem, naruszyć szereg przepisów drogowych. Jak informowali dziennikarze, mógłby otrzymać za to 27 punktów karnych i stracić prawo jazdy. Dziennikarze pytali o tę sprawę Macierewicza w Sejmie. Polityk zareagował bardzo emocjonalnie. - Kłamiecie państwo przez cały czas - oświadczył.
Jak informował fakt.pl, w ubiegłym tygodniu Antoni Macierewicz był gościem Radia Wnet. Po zakończeniu rozmowy poseł PiS z pośpiechem opuścił studio, wsiadł za kierownicę swojego auta i ruszył w kierunku centrum Warszawy.
Podążyli za nim dziennikarze "Faktu", którzy udokumentowali rajd byłego ministra. Z ich relacji wynika, że były szef MON naruszył wiele przepisów drogowych: miał rozmawiać przez telefon komórkowy za kierownicą samochodu, wyprzedzać na przejściu dla pieszych, najechać na podwójną linię ciągłą i wjechać na pas ruchu dla rowerów.
W środę w Sejmie polityk najpierw unikał odpowiedzi na pytania o swoją jazdę po ulicach Warszawy. Jednak gdy dziennikarze nie odpuszczali, Macierewicz zatrzymał się i zabrał głos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wicepremier nawołuje do wspólnego kandydata. "Niby kusząca propozycja"
- Państwo przez cały czas powtarzacie, że rozmawiałem przez telefon. Kłamiecie państwo przez cały czas, że rozmawiałem przez telefon - oświadczył tonem pełnym oburzenia. Na uwagę dziennikarki, że polityk wyprzedzał na przejściu dla pieszych, polityków zaprzeczył. - Nie, nie wyprzedzam na żadnych pasach. To jest po prostu nieprawda - przekonywał, choć wszystko nagrały kamery.
Radomir Wit z TVN24 ironizował mówiąc, że być może auto Macierewicza zostało skradzione i to ktoś inny siedział feralnego dnia za kierownicą. - Może pan ukradł jakiś samochód? Ale na pewno ukuł pan w swojej świadomości formułę powtarzania nieprawdy - oburzał się Macierewicz. - Pan mnie cały czas obraża - dodał, zwracając się do dziennikarza.
Policja sprawdza rajd Macierewicza
W piątek wieczorem we wpisie na platformie X stołeczna policja poinformowała, że wszczęto w tej sprawie postępowanie wyjaśniające.
"W przestrzeni medialnej pojawiły się informacje dotyczące szeregu wykroczeń popełnionych przez jednego z byłych ministrów. Do niebezpiecznej jazdy miało dojść wczoraj rano w centrum Warszawy. W związku z powyższym funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji wszczęli już czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie" - napisała stołeczna policja na portalu X.
Źródło: Wprost.pl/fakt.pl