Rafał Ziemkiewicz skazany za znieważenie aktywisty. Chodzi o wpis na Twitterze
Prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz został skazany za wpisy na Twitterze, w których obrażał aktywistę LGBT+ Barta Staszewskiego. Właśnie zapadł wyrok pierwszej instancji. Ziemkiewicz zamierza się odwołać.
06.05.2024 | aktual.: 06.05.2024 19:17
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia wydał wyrok w sprawie o pomówienie, którego rzekomo miał dopuścić się Rafał Ziemkiewicz, w związku z postem opublikowanym 1 stycznia 2023 r.
O kolejnym już procesie, który nie poszedł po myśli dziennikarza, poinformował Bart Staszewski, znany aktywista. To on na początku ub.r. zapowiedział, że wytoczy sprawę Rafałowi Ziemkiewiczowi za jego wpisy na Twitterze. "Za te chamskie i obrzydliwe pomówienia spotkamy się w sądzie" - pisał wówczas Staszewski. Wcześniej prawicowy dziennikarz nazwał działacza LGBT+ "łachmytą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Życzę sobie w nowym roku doczekać czasów, gdy taka padlina będzie w życiu publicznym otaczana powszechnym ostracyzmem" - pisał Ziemkiewicz, tymaczsem dzisiaj po wyroku w tej sprawie Staszewski odpowiedział: "Ja dotrzymuję słowa."
Tym razem kara to: cztery miesiące ograniczenia wolności, publikacja wyroku w internecie, 5 tys. zł na cel społeczny i zwrot kosztów procesu.
Ziemkiewicz nie był obecny na sali sądowej, a o samym rozstrzygnięciu procesu dowiedział się od dziennikarzy Wirtualnych Mediów. Rafał Ziemkiewicz z wyrokiem się nie zgadza i planuje najprawdopodobniej odwołać się od niego.
Do sprawy odniósł się także na platformie X. Wyrok nazwał "kolejnym ekscesem warszawskiej justytucji".
Kolejny wyrok w sprawie Ziemkiewicza
To nie pierwsza sytuacja, gdy wypowiedzi Rafała Ziemkiewicza doprowadzają go na salę sądową. Pod koniec ubiegłego roku został prawomocnie skazany za nazwanie dziennikarza Bartosza Wielińskiego "folksdojczem". Sąd zdecydował wówczas, że prawicowy publicysta miał przez cztery miesiące wykonywać prace społeczne, po 20 godzin miesięcznie.
Źródło: Wirtualne Media/WP