Radzymin. Samochód w gablotce przed kościołem. Wierni myśleli, że to relikwia
Przed sanktuarium w Radzyminie stanęła gablotka. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że mieści się w niej samochód. Samochód wyjątkowy, jak mówią mieszkańcy. A wszystko dlatego, że oplem z lat 90. poruszał się Jan Paweł II. Choć nie jest ani biały, ani opancerzony, to właśnie tym autem papież odbywał te mniej oficjalne wizyty. Zdjęcie radzymińskiej gablotki z zawartością obiegło cały Internet. Pojawiły się komentarze, że to relikwia II stopnia. – Modlić się do tego trzeba czy tylko podziwiać? – pytamy jedną z mieszkanek. – Wszystko. I jedną, i drugą stronę trzeba wykonać – odpowiada kobieta. Okazuje się jednak, że pomodlić lepiej się jednak w kaplicy niż przy samochodzie. – Gdy mówimy o samochodzie, którym święty był wożony, absolutnie nie mamy do czynienia z relikwią – zwraca uwagę Jakub Troszyński, rzecznik diecezji warszawsko-praskiej. Po co zatem gablotka z takim eksponatem? Odpowiedź w materiale reportera WP.