"Radzik anulował kary Pawlakowi". Oburzenie w komisji ds. Pegasusa
Mikołaj Pawlak, były Rzecznik Praw Dziecka, nie został ukarany za odmowę złożenia przysięgi oraz nieusprawiedliwioną nieobecność przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Magdalena Sroka w WP ujawnia, że Pawlakowi w drugiej instancji karę uchylił Przemysław Radzik, inny człowiek Zbigniewa Ziobry.
10.10.2024 15:40
– Nie przyjmujemy tego rozstrzygnięcia, w którym Przemysław Radzik anulował kary nałożone przez sąd pierwszej instancji na Mikołaja Pawlaka. W mojej ocenie musimy wystąpić o kasację i będą to proponowała członkom komisji – mówi w rozmowie z WP Magdalena Sroka.
Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa w rozmowie z naszym dziennikarzem ujawnia, że były urzędnik w resorcie sprawiedliwości, a później Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak uniknie kary pieniężnej, o którą wnioskowała komisja. Została ona nałożona na niego przez sąd pierwszej instancji, ale w drugiej instancji inne rozstrzygnięcie wydał sędzia Przemysław Radzik uważany za człowieka Zbigniewa Ziobry.
– Nawet nie wiem, jak to skomentować. Sąd pierwszej instancji przychylił się do wniosku komisji i nałożył kary w wysokości po 3000 zł. Mikołaj Pawlak się od tego odwołał. W drugiej instancji jego sprawę rozpatrzył Przemysław Radzik. Przemysław Radzik w ogóle nie powinien orzekać w tej sprawie. Dochodziły do mnie bardzo różne informacje w sprawie przydziału tej sprawy, więc uważam, że trzeba je zweryfikować – dodaje Sroka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ludzie Ziobry się ratują"
Inny członek sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa w rozmowie z WP twierdzi, że sam fakt rozstrzygania sprawy przez Przemysława Radzika go oburza. – Jeden człowiek Ziobry ratuje drugiego człowieka Ziobry, który do tego dzięki Andrzejowi Dudzie został sędzią. Nie może być tak, że Radzik anulował kary Pawlakowi – mówi.
– To jest kuriozalna sytuacja, jestem przekonana, że Przemysław Radzik nie powinien tej sprawy rozstrzygać, a zrobił to 12 września – puentuje Magdalena Sroka.
Komisja śledcza ds. Pegasusa wystąpiła do sądu z wnioskami o nałożenie na Mikołaja Pawlaka kar porządkowych w wysokości 3000 zł każda. Pierwszy z wniosków był "za bezpodstawne uchylenie się w dniu 13 maja 2024 r. od złożenia przyrzeczenia przed Komisją Śledczą", a drugi – "za wydalenie się bez zezwolenia z miejsca czynności" oraz za "nieusprawiedliwione niestawiennictwo na wezwanie komisji". Magdalena Sroka przekazała, że wnioski były rozpatrywane łącznie.
Komisja pyta o pieniądze na Pegasusa
Pawlak został wezwany przed komisję śledczą jako były dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości. 13 maja przyszedł do Sejmu z pełnomocnikiem, ale odmówił składania zeznań przed komisją i po chwili opuścił jej posiedzenie. Tłumaczył, że jego decyzja miała związek z tzw. zabezpieczeniem Trybunału Konstytucyjnego.
TK wydał nieuznawane przez komisję postanowienie zobowiązujące ją do powstrzymania się od działań do czasu rozpatrzenia przez TK wniosku grupy posłów PiS, którzy zarzucili, że uchwała powołująca tę komisję jest niekonstytucyjna. Posłowie PiS głosowali za tą uchwałą. 3 czerwca Mikołaj Pawlak nie pojawił się na kolejne wezwanie komisji, ale zjawił się 10 czerwca. Twierdził, że nie dostał zawiadomienia na kolejne wezwanie.
– W ubiegłym tygodniu, zgodnie z przepisami postępowania karnego, które stosuje się do doręczeń zawiadomień o posiedzeniu komisji, nie było takie mi doręczone – dodał. Wskazał, że jego pełnomocnik nie był zawiadomiony o posiedzeniu. Magdalena Sroka podkreślała, że Pawlak jest ważnym świadkiem w sprawie Pegasusa, które to oprogramowanie zostało – jak przypomniała – zakupione dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
"Mikołaj Pawlak był wtedy szefem Funduszu Sprawiedliwości. I to on przygotowywał umowę między Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a właśnie Ministerstwem Sprawiedliwości" – wyjaśniała. Pawlak zeznał, że nie wiedział, na co trafią środki, o które wnioskowało CBA i że nie uczestniczył w zawieraniu umowy z CBA, a dostęp do Funduszu Sprawiedliwości miało szereg osób.
Niedługo później 19 czerwca Andrzej Duda powołał Mikołaja Pawlaka na sędziego sądu rejonowego w Skierniewicach. Ta decyzja wywołała bardzo duże kontrowersje. Rekomendacja upolitycznionej KRS w sprawie Pawlaka pochodzi z 2018 roku.
Przemysław Radzik to kontrowersyjny zastępca rzecznika dyscyplinarnego, który jest jedną z twarzy zmian w wymiarze sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry. Razem z głównym rzecznikiem dyscyplinarnym Piotrem Schabem i drugim zastępcą Michałem Lasotą stosowali represje wobec niepokornych sędziów i razem pięli się po szczeblach kariery.
W lutym prokuratura wystąpiła do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego z wnioskami o uchylenie immunitetu czterem sędziom w sprawie dotyczącej ukrywania akt postępowań dyscyplinarnych – jednym z nich jest właśnie Przemysław Radzik. Dotychczas sąd prawomocnie ukarał Jarosława Kaczyńskiego za niezłożenie przysięgi w pełnej jej treści na początku przesłuchania.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski