Radosław Śmigulski nowym dyrektorem PISF. Kim jest człowiek, który pokieruje najważniejszą polską instytucją filmową?
- Polskim Instytutem Sztuki Filmowej przez kolejne pięć lat pokieruje Radosław Śmigulski - czytamy na stronie Ministerstwa Kultury. Śmigulski jest osobą szerzej nieznaną w polskiej branży filmowej. Szefował Agencji Filmowej TVP i firmie Syrena Films, która wyprodukowała "Kac Wawa". Teraz będzie dyrektorem instytucji dysponującej budżetem ponad 100 mln zł na polskie filmy.
Radosław Śmigulski pełnił krótko obowiązki dyrektora Agencji Filmowej TVP, współuczestniczącej w produkcji takich filmów jak "Wenecja" J.J. Kolskiego i "Historia Roja" J. Zalewskiego o żołnierzach "wyklętych". Następnie szefował Syrenie Films, firmie dystrybucyjnej, ale też producenta filmu "Kac Wawa", jednego najgorszych polskich filmów XXI w., porównywanego przez Tomasza Raczka do nowotworu złośliwego. Przez kilka lat był związany z Totalizatorem Sportowym, gdzie pracował jako zastępca dyrektora ds. marketingu i sprzedaży oraz członek zarządu spółki.
Śmigulski w wywiadzie dla Polskiego Radia zapytany o swoje pomysły na zmiany w PISF, powiedział, że chciałby większej transparentności tej instytucji ("aby każdy, kto nie otrzyma dofinansowania z PISF, miał wiedzę, dlaczego tak się stało"). Drugim postulatem jest "poszerzenie grona polskich filmowców, którzy mieliby dostęp do środków publicznych", trzecim - "odpowiedź na najważniejsze technologiczne wyzwania stojące przed polskim kinem", takie jak rozwój VOD, czwartym - zachęty podatkowe dla zagranicznych filmowców. W tym samym wywiadzie zapytany, czy często kupuje bilety do kina na polskie filmy, odpowiedział, że "to jest trudne pytanie".
W walce o fotel szefa PISF Śmigulski miał mocne polityczne poparcie. Jego kandydaturę wspierali wiceminister kultury Paweł Lewandowski i wicepremier Mateusz Morawiecki. Był członkiem Stowarzyszenia Republikanie, z którym związani są m.in. wicepremier Jarosław Gowin i minister cyfryzacji Anna Streżyńska.
Dla wielu filmowców zmiana na stanowisku dyrektora PISF to czarny dzień dla polskiego kina. Nie brakuje głosów, że ze względu na polityczne umocowanie Śmigulski będzie faworyzował produkcje filmów patriotycznych. Ożywienie kina promującego "postawy patriotyczne" postulował minister Piotr Gliński.
Filmowcy głośno sprzeciwiają się zmianom w PISF. Po nielegalnym odwołaniu Magdaleny Sroki odbył się protest pod hasłem "instytut filmowców - nie polityków". Jego przedłużeniem była internetowa akcja #kochampolskiekino.