Ukraina komentuje. Spodobało się wystąpienie Sikorskiego
Wtorkowe wystąpienie szefa polskiej dyplomacji komentowały w środę ukraińskie gazety i portale. Radosław Sikorski, przemawiając na Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ostro zaatakował ambasadora Rosji. W Ukrainie spodobało się bardzo to, jak skutecznie napiętnował kłamstwa Kremla.
Wojna w Ukrainie. Śledź wydarzenia w naszej RELACJI NA ŻYWO.
Szef polskiej dyplomacji chwilę po fałszywym, propagandowym wystąpieniu rosyjskiego ambasadora Wasilija Nebenzi, odniósł się do rosyjskiej agresji na Ukrainę i krzywdy, jaką Moskwa wyrządza dzieciom ukraińskim.
Sikorski zwrócił uwagę, że działania Rosji nie różnią się niczym od tego, co niemieccy naziści robili polskim i rosyjskim dzieciom. Sięgnął też do swoich dokumentów i podniósł do góry historyczne, znaczące zdjęcie.
Radosław Sikorski zapunktował w Ukrainie. Zmiażdżył rosyjskiego ambasadora
Pokazane przez Sikorskiego zdjęcie pochodzi z 1939 roku. Przedstawia rosyjskich i niemieckich żołnierzy witających się podczas wspólnej parady po zdobyciu Brześcia. Sikorski skomentował to zdjęcie słowami: "Mam nadzieję, że rozpoznajecie państwo sowieckie uniformy." W ten sposób Sikorski skomentował słowa rosyjskiego ambasadora o "nazistowskim reżimie" w Kijowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Jak zauważa Onet, słowa szefa polskiej dyplomacji przyjęły z zadowoleniem media za wschodnią granicą. "Radosław Sikorski całkowicie zniszczył ambasadora Rosji i rozniósł w pył jego kłamstwa" - zauważa ukraiński kanał 24. "Obnażył kłamstwa rosyjskiego przedstawiciela przy ONZ" - komentuje państwowa agencja Ukrinform.
Te pochwały, przekazywane przez wielu komentatorów w Ukrainie, to nagła zmiana opinii na temat polskiego szefa MSZ. Onet przypomina, że Sikorski ostatnio nie był zbyt serdecznie postrzegany przez ukraińskie władze. W Ukrainie nie spodobała się jedna jego sugestia.
Przeczytaj również: Alarmujące słowa ministry. "Będziemy mówić o tysiącleciu powodzi"
MSZ Ukrainy w ostrym tonie odniosło się do wypowiedzi Radosława Sikorskiego, w której szef polskiej dyplomacji zasugerował, iż Krym mógłby zostać oddany pod zarząd ONZ. Wywołało to napięcie pomiędzy Wołodymyrem Zełenskim i Radosławem Sikorskim.
Źródło: onet.pl