Zarzuty pod adresem Tuska. "Premier uśpił czujność wojewodów" [RELACJA NA ŻYWO]
24.09.2024 | aktual.: 26.09.2024 01:21
Powódź 2024. Powódź 2024. Po godz. 18 premier Donald Tusk zaczął przedstawiać w Sejmie informację na temat powodzi. Po ministrach i premierze na mównicę weszli politycy opozycji. - Premier uśpił czujność wojewodów - zarzucił Tuskowi Marcin Ociepa. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, wspólnie z Wirtualną Polską, uruchomiły zbiórkę, z której pieniądze zostaną przeznaczone na wsparcie dla miejsc najbardziej dotkniętych przez powódź. Fundacja PCPM wspiera działania lokalnych organizacji, które są na miejscu i niosą pomoc.
- - Polacy jak zwykle fantastycznie otworzyli serca i portfele, ale potrzeby wciąż są naprawdę ogromne - mówi Zofia Kwolek z Fundacji PCPM, która wraz z Wirtualną Polską zorganizowały wspólną zbiórkę na rzecz osób dotkniętych powodzią. - Jesteśmy bardzo wdzięczni za dotychczasowe wsparcie. Niestety, zaczynamy dostawać sygnały, że pierwsza fala pomocy powoli się kończy i emocje opadają - dodaje.
- W środę o 18:15 w Sejmie premier wraz z członkami rządu przedstawili informację na temat powodzi. W programie przewidziano także czas na oświadczenia w imieniu klubów i kół poselskich.
Zakończyła się dyskusja na temat informacji rządu ws. skutków powodzi. Sejm przerwał obrady do godziny 9 rano. My również kończymy na dziś relację na temat najważniejszych wydarzeń na temat powodzi. Dziękujemy.
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zaprzeczył, że "są setki ofiar" powodzi. - Nie ma żadnych powodów, żeby to ukrywać - przekonywał.
"W Kostrzynie nad Odrą na rzece Warcie został przekroczony stan alarmowy. Stan wody nadal będzie rósł" - prognozuje IMGW.
Kancelaria Premiera opublikowała nagranie z informacją ministrów na temat walki ze skutkami powodzi.
Zakończyło się zadawanie pytań przez posłów. Odpowiedzi zaczął udzielać minister infrastruktury Dariusz Klimczak.
W dalszym ciągu trwa seria pytań posłów do rządu ws. walki ze skutkami powodzi. Posłowie PiS krytykują działania rządu, posłowie koalicji rządzącej chwalą jego pracę.
Bawaria wysyła około dziewięciu ton materiałów pomocowych na Dolny Śląsk, aby złagodzić skutki powodzi. Według bawarskiego rządu dostawa obejmuje 500 poduszek i kołder, po 1000 poszewek na poduszki i kołdry, 500 prześcieradeł, 200 materacy i 20 tys. nakładek na mopy, poinformował portal "Sueddeutsche Zeitung".
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego w Polsce zwrócił się do bawarskiego rządu o wsparcie w przezwyciężaniu skutków obecnej katastrofy powodziowej, napisał portal dziennika "Sueddeutsche Zeitung".
Wszystkie materiały pochodzą z bawarskiego centralnego magazynu pandemicznego, który został utworzony podczas pandemii koronawirusa i nie są obecnie potrzebne, w sumie mają wartość około 155 tys. euro i zostaną przekazane województwu dolnośląskiemu w Polsce, informuje portal.
- Oskarżam ciebie premierze Donaldzie Tusk, że 13, na dzień przed tragedią, mówiłeś, że prognozy nie są katastrofalne. Oskarżam o to, że nie daliście ludziom się ewakuować - mówił poseł PiS Zbigniew Bogucki.
Premier Donald Tusk oraz ministrowie jego rządu przekonywali w środę w Sejmie o właściwej reakcji władz na powódź. Podobne stanowisko przedstawiał klub KO. Politycy PiS mówili o "putiniadzie", przekonując, że ważniejsze od zarządzania kryzysem było zarządzanie wizerunkiem premiera Tuska.
Przedstawiając w Sejmie informację rządu ws. powodzi, szef rządu wskazywał, że mimo tego, iż według ostatnich raportów była ona konsekwencją największej ulewy w historii Europy Środkowej, to skutki klęski pod wieloma względami są mniej dramatyczne niż te z 1997 r. Powołując się na wstępne oceny, Tusk wskazał, że zalanych lokali mieszkalnych będzie prawdopodobnie dziesięciokrotnie mniej niż w 1997 r. Podkreślił, że uratowane przed powodzią zostały wielkie skupiska ludzi, takie jak Wrocław i Opole.
Premier zapowiedział przedstawienie dokładnego kalendarium decyzji władz i instytucji, które były zaangażowane w działania związane z powodzią. "Jeśli ktoś ma obawy co do tego, czy cała akcja antypowodziowa, ratownicza zostanie rozliczona, to są obawy niepotrzebne" - podkreślił.
Zwracając się do posłów opozycji, Tusk ocenił jednak, że są oni "ostatnimi, którzy mogą mówić, że ktoś się spóźnił z akcją pomocy". "Ci ludzie, którzy na miejscu pomagali powodzianom w sobotę, w telewizji oglądali was na wiecu politycznym" - argumentował szef rządu.
W ten sposób Tusk odpowiedział na pojawiające się ze strony PiS zarzuty dotyczące "oblania egzaminu" z zarządzania kryzysowego. Te pojawiły się również podczas środowej debaty.
B. premier Mateusz Morawiecki (PiS) krytykował sposób przeprowadzania powodziowych sztabów kryzysowych. Jak wskazywał, spotkania, podczas których Tusk "rugał" i "beształ" urzędników, przypominały "putiniadę". "To (...) nie było zarządzanie kryzysem powodziowym, lecz wizerunkiem szefa rządu. Taka jest prawda o tych posiedzeniach. Bo jak inaczej nazwać - miejscami żałosne - spektakle będące formą teatralizacji polityki, w których premier odpytywał publicznie swoich ministrów, wojewodów i komendantów służb" - dodawał inny z posłów PiS Marcin Ociepa.
"W czasach trudnych, w czasach kryzysu test zdaje również opozycja - wy oblaliście egzamin. Nie potrafiliście zachować się przyzwoicie w tej trudnej sytuacji" - ripostował szef klubu KO Zbigniew Konwiński. Poseł KO podkreślał, że reakcja służb i władz w obliczu powodzi była właściwa, natychmiastowa i skuteczna - na tyle, na ile pozwalał żywioł.
Pozytywnie o działaniach rządu wypowiadała się też Anna Maria Żukowska (Lewica), zaś poseł Polski 2050 Paweł Zalewski apelował o zakończenie "plemiennych wojen". Krzysztof Bosak (Konfederacja) zarzucał natomiast rządowi chęć "zagadania" problemu, wskazując, że trwające łącznie trzy godziny wystąpienia wszystkich ministrów bardziej "rozwadniają" sprawę powodzi, niż przedstawiają rzetelną ocenę sytuacji.
Łącznie w środę głos zabrało 14 przedstawicieli Rady Ministrów - 13 ministrów oraz jeden wiceminister.
Broniąc początkowej reakcji rządu na kryzys, szef MSWiA Tomasz Siemioniak wskazywał, że już kilkadziesiąt minut po wydanym przez IMGW ostrzeżeniu o ekstremalnej pogodzie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przesłało sms z ostrzeżeniem o ulewach i potencjalnym zagrożeniu powodziowym. Podkreślił, że jako szef MSWiA bierze pełną odpowiedzialność za wszystkie decyzje i rozkazy wydane straży pożarnej i policji.
O tym, że budżet jest gotowy na finansowania usuwania skutków powodzi, mówił minister finansów Andrzej Domański. "Na realizację zadań związanych z usuwaniem skutków powodzi zabezpieczyliśmy w budżecie w ciągu 48 godzin środki w wysokości 2 mld zł. Wiemy, że tę kwotę będziemy sukcesywnie zwiększać zgodnie z potrzebami" – podkreślił.
Szef MRiT Krzysztof Paszyk poinformował o pracy nad przepisami, zgodnie z którymi naprawy mieszkań i domów nie będą wymagać zgłoszenia do nadzoru budowlanego, a ich odbudowa - pozwolenia na budowę. "Te przepisy są przygotowane i gotowe do wdrożenia" - zapowiedział szef resortu rozwoju.
Szef MI Dariusz Klimczak nawiązał z kolei do kolejnych inwestycji hydrotechnicznych, wskazując, że specjaliści z Wód Polskich chcą przeznaczyć na nie 1,5 mld euro. "Planujemy wybudować m.in. zbiornik w zlewni środkowej Wisły, który ma chronić Kraków, a także zbiornik Kamieniec Ząbkowicki, o którym dużo się mówi i należy przystąpić do jego budowy" - wskazał Klimczak.
Przedstawiciele rządu poruszali również kwestie związane ze sprawami społecznymi, w tym wypłatą zasiłków dla ofiar, rolnictwem, ochroną zdrowia czy cyfryzacją. Wielokrotnie padały zapewnienia, że osoby poszkodowane w powodzi mogą liczyć na rządową pomoc i nie zostaną pozostawione samym sobie.
Obecnie w Sejmie posłowie zadają pytania przedstawicielom rządu.
- Premier zbagatelizował powódź i zalało setki tysięcy mieszkańców - powiedział poseł Janusz Kowalski. - Ta niekompetentna, pyszna ekipa nie zdała egzaminu - dodał
- Jakim trzeba być człowiekiem, żeby ujawniać dokumentację medyczną, żeby przykryć wasze afery - powiedział Kowalski zwracając się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Nawiązał do dokumentacji medycznej Zbigniewa Ziobry.
- Czy odpowiedzialny patriota budowałby wały powodziowe, czy rozdawał wille swoim kolegom? - odpowiedział Przemysławowi Czarnkowi poseł KO Michał Jaros.
- Kłamał pan, że nie trzeba się ewakuować. To jest zaniedbanie, za które odpowie pan prawno-karnie - krzyczał z mównicy poseł PiS Przemysław Czarnek.
Wieczór przejdzie do historii parlamentaryzmu - powiedział poseł PiS Przemysław Czarnek. Zarzucił rządowi zaniedbania nie notowane od 10 lat.
Pytania do rządu zadają kolejni posłowie. W tej chwili przemawia Jarosław Sachajko z Kukiz15.
Rozpoczęło się zadawanie pytań przez posłów. Jako pierwsza przemawia Elżbieta Witek z PiS.
- Proszę siąść i proszę dać nam zadać pytania - krzyknął do Tomasza Siemoniaka poseł Janusz Kowalski.
Wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela ponownie przywołała go do porządku. Po tych słowach część posłów PiS wyszła z sali.
Na mównicę wszedł szef MSWiA Tomasz Siemoniak. To oburzyło posła Janusza Kowalskiego, który domagał się odpowiedzi na pytania posłów.
- Uszanujcie tych ratowników medycznych, tych strażaków, którzy w deszczu ewakuowali pacjentów szpitala w Nysie. Proszę o szacunek dla nich - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w momencie, kiedy "my prowadzimy tę dyskusję" na wałach są wciąż strażacy, policjanci, żołnierze, wszędzie tam, gdzie utrzymuje się fala powodziowa.
Przemawia wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.