Putin naprawdę to zrobi. Cały świat patrzy na Kreml
W piątek Władimir Putin ma ogłosić przyłączenie okupowanych terytoriów do Rosji. Już utorował sobie drogę do tych działań. Podpisał dekrety, w których uznał "suwerenność i niezależność" regionów chersońskiego i zaporoskiego. Rosyjskie władze przygotowały już scenę na Placu Czerwonym w Moskwie. To tam ma się odbyć "wiec poparcia" aneksji części Ukrainy.
30.09.2022 | aktual.: 30.09.2022 03:34
W piątek, jak zapowiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, ma odbyć się "ceremonia podpisania umów o włączeniu do Rosji nowych terytoriów". W wydarzeniu na Kremlu ma wziąć udział oczywiście prezydent Władimir Putin, który wygłosi przemówienie.
Władimir Putin ma przemawiać na wiecu i jeszcze tego samego dnia ma spotkać się z "szefami administracji" zajętych przez Rosję regionów Ukrainy.
Putin podpisał dekrety
Przygotował już sobie grunt pod decyzję o aneksji. Podpisał dwa dekrety, w których ogłasza "suwerenność" okupowanych terytoriów Ukrainy. "Zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami i normami prawa międzynarodowego, uznając i potwierdzając zasadę równości i samostanowienia narodów zapisaną w Karcie Narodów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę wolę mieszkańców regionu Chersoniu w referendum, które odbyło się 27 września 2022 r., uznaję suwerenność i niezależność regionu chersońskiego" - czytamy w jednym z dekretów. Drugi analogicznie informuje o niezależności regionu zaporoskiego.
Te decyzje ma zatwierdzić rosyjski parlament.
Zobacz także
Moskwa już się szykuje. Zamknięto okolice Placu Czerwonego, na którym wznoszona jest ogromna scena. Agencje publikują jej zdjęcia. Można dostrzec hasła na banerze: "Donieck, Ługańsk, Zaporoże, Chersoń. Rosja" i "Donieck, Ługańsk, Zaporoże, Chersoń. Razem".
Sama ceremonia podpisania traktatów o wejściu nowych terytoriów do Federacji Rosyjskiej odbędzie się w piątek 30 września o godzinie 15:00 w Pałacu Wielkiego Kremla - poinformował rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.
Putin wdraża plan B
- Przyłączenie okupowanych terytoriów to jeden ze sposobów na wyjście z twarzą przez Putina z pasma porażek w Ukrainie. Rosyjski przywódca próbuje ratować się wizerunkowo po porażce w operacji kijowskiej, a obecnie po udanej ukraińskiej kontrofensywie w obwodzie charkowskim. I choć ten pierwotny cel jeszcze nie zniknął, to Kreml wdrożył plan B, czyli ogłoszenia części ukraińskich ziem jako rosyjskich - mówi Wirtualnej Polsce dr hab. Agnieszka Legucka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Prezydent Ukrainy zwołał na piątek pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Jakie będą konsekwencje? Ławrow już grozi
Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że na terenach, które prawdopodobnie zostaną anektowane, będą obowiązywały "wszystkie rosyjskie prawa i doktryny, w tym doktryna nuklearna".
Ławrow powiedział wprost, że tereny, które zostaną przyłączone do Rosji, zostaną automatycznie objęte rosyjskim prawem. Dlatego - jak przekonywał - Moskwa zastrzega sobie prawo do ich obrony, również przy użyciu arsenału atomowego.
Zobacz także
Pseudoreferendum w Ukrainie
W dniach 23-27 września okupacyjne władze na zajętych przez Rosję terytoriach Ukrainy - w obwodzie donieckim, ługańskim, chersońskim i zaporoskim - przeprowadziły pseudoreferenda o przyłączeniu do Rosji. Większość wspólnoty międzynarodowej nie uznaje ich wyników.
Ogłoszenie przez Putina planu aneksji ukraińskich terytoriów wywołało nową falę międzynarodowego potępienia Rosji. - Każda decyzja o przystąpieniu do aneksji obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego na Ukrainie nie miałaby podstawy prawnej i zasługuje na potępienie – powiedział sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdecydowany głos USA
Prezydent USA Joe Biden oświadczył w czwartek, że Stany Zjednoczone nigdy nie uznają roszczeń Rosji do suwerennego terytorium Ukrainy, a "tak zwane referenda" zorganizowane przez Moskwę na kontrolowanych przez nią ukraińskich terytoriach "były absolutną fikcją".
- Chcę to bardzo jasno powiedzieć - Stany Zjednoczone nigdy, nigdy, nigdy nie uznają roszczeń Rosji do suwerennego terytorium Ukrainy. Te tak zwane referenda były absolutną fikcją. Rezultaty zostały sfabrykowane w Moskwie. Prawdziwa wola Ukraińców jest widoczna każdego dnia, kiedy poświęcają swoje życie, by zachować niepodległość swojego kraju i bronić wolności. Dążenie Putina do (realizacji) imperialnych ambicji jest rażącym pogwałceniem Karty Narodów Zjednoczonych oraz podstawowych zasad suwerenności i integralności terytorialnej - oznajmił prezydent.
Źródło: WP/Twitter/Ukraińska Prawda/PAP