Pucz w Nigrze. Amerykanie alarmują
Ambasada Stanów Zjednoczonych w Nigrze reaguje na coraz bardziej napiętą sytuację w tym afrykańskim kraju. W opublikowanym liście dyplomaci zwrócili się do Amerykanów, którzy znajdują się w stolicy - mieście Niamey - aby nie opuszczali miejsc zamieszkania - informuje telewizja Al-Arabijja. Wszystko przez trwające walki.
Ambasada zaapelowała też do obywateli Stanów Zjednoczonych w Nigrze, aby powstrzymali się zwłaszcza od podróży do centrum Niamey oraz w okolice Pałacu Prezydenckiego w tym mieście.
"W śródmieściu może dojść do zwiększenia obecności sił bezpieczeństwa, dlatego ważne jest zachowanie ostrożności, ograniczenie przemieszczania się i unikanie protestów" - można przeczytać w komunikacie.
Ponadto Waszyngton zaleca powiadomienie rodziny i znajomych o miejscu, w którym się przebywa w Nigrze, zachowanie szczególnej ostrożności zwłaszcza w miejscach często odwiedzanych przez turystów, a także zadbanie, by zawsze mieć przy sobie ważne dokumenty.
Ambasada przypomniała też, że związku z zamachem stanu przestrzeń powietrzna nad Nigrem pozostaje zamknięte do odwołania, a lądowe granice kraju zamknięte.
"Ambasada jest świadoma doniesień o niedoborze gotówki i niektórych towarów. Nie ma informacji, kiedy zostaną uzupełnione deficytowe zasoby" - ostrzegają Amerykanie oraz apelują o "rozsądne planowanie".
Pucz w Nigrze. Afryka na progu kolejnego konfliktu
W niedzielę wieczorem upłynęło, odrzucone przez juntę, ultimatum krajów zrzeszonych we Wspólnocie Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej. Państwa, te pod groźbą interwencji zbrojnej, zażądały od junty przywrócenia do władzy obalonego prozachodniego prezydenta Nigru Mohameda Bazouma.
Zamach stanu w Nigrze został potępiony przez wszystkich zachodnich i afrykańskich partnerów tego państwa, ale nigerska junta otrzymała wsparcie od swoich odpowiedników w Mali i Burkina Faso, którzy również doszli do władzy w drodze zamachów stanu. Twierdzą oni, że interwencja w Nigrze byłaby "wypowiedzenie wojny" ich krajom.
Perspektywa zachodnioafrykańskiej interwencji wojskowej budzi niepokój i krytykę w Nigerii i Algierii. Władze tych krajów opowiedziały się za jej uniknięciem i rozwiązaniem konfliktu na drodze dyplomatycznej.
Zobacz też: użyli broni chemicznej? Sensacyjne doniesienia
Źródło: Al-Arabijja/WP Wiadomości