Afryka na skraju wojny? Zamknięto przestrzeń powietrzną kraju
Trwa pucz w Nigrze. Tamtejsza junta wojskowa poinformowała w niedzielę, że zamknęła do odwołania przestrzeń powietrzną kraju. Jako powód podano groźbę interwencji wojskowej sąsiednich krajów Afryki Zachodniej.
W niedzielę wieczorem upłynęło, odrzucone przez juntę, ultimatum krajów zrzeszonych we Wspólnocie Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej. Państwa, te pod groźbą interwencji zbrojnej, zażądały od junty przywrócenia do władzy obalonego prozachodniego prezydenta Nigru Mohameda Bazouma.
"Wobec groźby interwencji ze strony krajów sąsiednich, przestrzeń powietrzna Nigru jest zamknięta, poczynając od dzisiejszej niedzieli, aż do nowego zarządzenia" - głosi komunikat junty.
Sprecyzowano, że "jakakolwiek próba naruszenia tej przestrzeni spotka się z energiczną i natychmiastową odpowiedzią".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Plan Putina na Afrykę. "Zaprowadzić rządy autorytarne, zaszczepić rosyjski model zarządzania"
Pucz w Nigrze. Afryka na progu kolejnego konfliktu
Zamach stanu w Nigrze został potępiony przez wszystkich zachodnich i afrykańskich partnerów tego państwa, ale nigerska junta otrzymała wsparcie od swoich odpowiedników w Mali i Burkina Faso, którzy również doszli do władzy w drodze zamachów stanu. Twierdzą oni, że interwencja w Nigrze byłaby "wypowiedzenie wojny" ich krajom.
Perspektywa zachodnioafrykańskiej interwencji wojskowej budzi niepokój i krytykę w Nigerii i Algierii. Władze tych krajów opowiedziały się za jej uniknięciem i rozwiązaniem konfliktu na drodze dyplomatycznej.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP