"Publiczne upokarzanie". Fala komentarzy po słowach Tuska do ministry
"Wszystkie aparaty na panią minister" - powiedział premier Donald Tusk, ściskając rękę Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz przed posiedzeniem rządu. Po publikacji nagrania w sieci pojawiła się lawina komentarzy. "I weź tu potem pracuj w takim towarzystwie" - napisał Roch Zygmunt z Klubu Jagiellońskiego.
Na wtorkowym posiedzeniu rządu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz tłumaczyła się z nagłośnionych nieprawidłowości w dysponowaniu dotacji z KPO dla branży HoReCa (hotele, restauracje, firmy cateringowe). Przed rozpoczęciem posiedzenia Donald Tusk przywitał się z ministrą i wymienił z nią wymownymi uwagami. Wszystko zarejestrowały kamery.
- Wszystkie aparaty na panią minister - zwrócił się premier do Pełczyńskiej-Nałęcz po tym, jak uścisnął jej dłoń.
- Albo na pana premiera - zareagowała Pełczyńska-Nałęcz, na co Tusk odpowiedział: - Tylko pozazdrościć popularności.
Wydarzenie było szeroko komentowane w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co się dzieje z Hołownią? Poseł Polski 2050: chyba jest na urlopie
"Z serii 'polska mentalność folwarczna' odc. 234682" - napisał reporter TVN24 Łukasz Frątczak.
"Nie wiedziałem, że nawet Rada Ministrów to Januszex, gdzie publiczne upokarzanie pracowników jest normą" - napisał dziennikarz wnp.pl Radosław Ditrich.
"Wszystkie aparaty skierowane na minister Pełczyńską-Nałęcz - jak ostatnio stwierdził premier Tusk. Chciałbym, żeby to było z powodu jej skutecznej pracy. Niestety, jest odwrotnie. Premier myśli, że wystarczy obwinić swoich ministrów, a on sam wyjdzie z tego bez konsekwencji. Prawda jest taka: to premier nadzoruje pracę rządu. Gdyby miał honor - wziąłby za nią odpowiedzialność" - napisał poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo.
"I weź tu potem pracuj w takim towarzystwie. Wiadomo, że polityka to stresogenna branża, jasne, ale to, jak Kierownik nie znosi swoich współpracowników, jest naprawdę dojmujące. Mimo że bynajmniej nienowe" - napisał Roch Zygmunt z Klubu Jagiellońskiego.
"Abstrahując od samej afery: jakiż to jest wredny, toksyczny typ. Najgorszy model szefa-mobbera. Złośliwe, niby-żartobliwe, publiczne napiętnowanie w ten sposób podwładnego jest klasycznym mobbingiem - styl zarządzania zespołem jak u Tomasza Lisa. Ładnie mu się Pełczyńska-Nałęcz odgryzła" - napisał reżyser, scenarzysta i były szef TVP1 Jan Pawlicki.
"Januszex, czyli publiczne poniżenie pracownika. Pani Minister Pełczyńska-Nałęcz, współczuję" - napisał dziennikarz Mateusz Grzeszczuk.
"Może ktoś wyjaśnić, po co premier polskiego rządu z własnej woli pokazuje się w taki sposób?" - spytał analityk Łukasz Kraszyna.
Czytaj więcej: