Niespełniona zapowiedź. "Odchudzanie" rządu nie wyszło
Liderzy koalicji i ministrowie odwlekają zapowiadane "odchudzenie" rządu o wiceministrów. Według wcześniejszych zapowiedzi lista z osobami do dymisji powinna być znana od niemal dwóch tygodni. Niektórzy członkowie rządu nieoficjalnie przyznają, że w ministerstwach brakuje wiceministrów, a zapowiedzi cięć były ich zdaniem "na wyrost".
Premier, liderzy partii koalicyjnych i ministrowie nie spieszą się z zapowiadanym "odchudzaniem" resortów o wiceministrów. Deklarowane przez rząd terminy nie zostały dotrzymane.
24 lipca. Adam Szłapka, pytany w TVN24 o to, kiedy będzie znana lista wiceministrów do rekonstrukcji, odpowiada: - Myślę, że to będzie początek, albo środek przyszłego tygodnia. Dopytywany, czy uda się "odchudzić" liczbę wiceministrów o 20 proc., stwierdza, że "musi się udać".
Dotychczas się jednak nie udało. Według zapowiedzi rzecznika rządu lista wiceministrów do dymisji powinna być znana od niemal dwóch tygodni, a nie jest, co potwierdziliśmy w Kancelarii Premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co się dzieje z Hołownią? Poseł Polski 2050: chyba jest na urlopie
Nie udało się też spełnić zapowiadanej redukcji o 20 proc. ani wiceministrów, ani ministrów i wiceministrów łącznie, bo zapowiedzi funkcjonowały w dwóch wariantach.
Ten proces jednak się rozpoczął, bo z MSZ pożegnał się Andrzej Szejna, rekomendowany przez Lewicę, który od tygodni przebywał na urlopie m.in. w związku z tekstami WP o jego problemach z alkoholem.
Z Ministerstwem Sprawiedliwości rozstała się natomiast Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, rekomendowana przez Polskę 2050. A odejście z MSWiA zapowiedział Maciej Duszczyk, który obecnie pełni jeszcze swoją funkcję.
"Rekonstrukcja krocząca"
Przedstawiciele wszystkich partii koalicyjnych w nieoficjalnych rozmowach z WP przyznają, że ich zdaniem zapowiedzi cięć wśród wiceszefów ministerstw były "nieco na wyrost".
Politycy Lewicy chcieliby, by na poczet "odchudzania" zaliczyć fakt, że od miesięcy nie mieli swojego wiceministra w resorcie sprawiedliwości. Ich przedstawiciel Bartłomiej Ciążyński musiał podać się do dymisji po tekście WP, w którym ujawniliśmy, że polityk podczas prywatnego wyjazdu korzystał ze służbowego samochodu i karty do płacenia za benzynę.
Polska 2050 wskazuje z kolei, że nie ma swojego przedstawiciela w MAP po odejściu Jacka Bartmińskiego.
Przedstawiciele partii koalicyjnych zapowiadają nieoficjalnie, że zmiany wśród wiceministrów będą "kroczące".
- W kolejnych tygodniach możemy się dowiedzieć o jeszcze kilku zmianach, ale nie spodziewam się wielkiego wydarzenia z prezentacją wszystkich wiceministrów, którzy odejdą. Poza tym od samego odejścia wiceministrów żadne problemy się nie rozwiążą. W niektórych resortach brakuje rąk do pracy - przyznaje w rozmowie z WP jeden z członków rządu.
Nasi rozmówcy z obozu rządzącego zwracają uwagę, że m.in. po odejściu Michała Kołodziejczaka w resorcie rolnictwa jest tylko dwóch wiceministrów. Nowe Ministerstwo Energii ma tylko jednego wiceministra. Po sześciu wiceministrów jest w MSWiA i resorcie finansów.
- To są gigantyczne resorty. Myślę, że naprawdę nie mamy przerostu na poziomie wiceministrów. Nie wykluczam drobnych korekt, ale rewolucji się nie spodziewam - komentuje jeden z polityków KO.
Wcześniej to sami przedstawiciele koalicji rządzącej zapowiadali, że z rekonstrukcją związane będzie również zmniejszenie liczby wiceministrów. W nieoficjalnych rozmowach przyznawali, że spodziewają się zmniejszenia rządu o 20-30 proc. Potwierdził to m.in. wiceszef klubu KO Konrad Frysztak. - Rząd ma zmniejszyć się o 20, a nawet 30 proc., to już będzie rewolucja - przyznał w radiowej Jedynce.
Cel nie został osiągnięty
Przeprowadzona przez premiera rekonstrukcja odchudziła pod koniec lipca rząd z 26 do 21 konstytucyjnych ministrów. Część dotychczasowych ministrów pozostała jednak w kierownictwie Kancelarii Premiera.
Zdymisjonowana ministra ds. równości Katarzyna Kotula została sekretarzem stanu i nadal jest odpowiedzialna za politykę dotyczącą równości. Wcześniejsza ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska jest sekretarzem stanu i wiceprzewodniczącą Komitetu ds. Pożytku Publicznego, a odpowiedzialna w rządzie za sprawy senioralne Marzena Okła-Drewnowicz nadal zajmuje się tym obszarem jako sekretarz stanu.
Tuż przed rekonstrukcją rządu portal Konkret24 wyliczył, że w skład rządu wchodziło wówczas 27 osób (premier i 26 ministrów) oraz 95 wiceministrów. To oznacza, że przed rekonstrukcją rząd liczył 122 osoby.
Po lipcowej rekonstrukcji, oprócz premiera, w rządzie zasiada 21 ministrów i 84 wiceministrów - w poszczególnych resortach i KPRM w randze sekretarzy i podsekretarzy stanu - co łącznie daje 106 osób. To oznacza, że dotychczas cały rząd został odchudzony o nieco ponad 13 proc. W lutym Tusk zapowiadał, że po rekonstrukcji jego rząd miałby być jednym z najmniejszych w Europie.
Po wtorkowym posiedzeniu rządu premier może zdecydować o ewentualnych zmianach personalnych w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej po burzy z KPO dla branży hotelarskiej, restauracyjnej i cateringowej. Szczegółowe informacje w tej sprawie ma przedstawiać Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która przerwała urlop w związku z zamieszaniem.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski