To jedna wielka mistyfikacja? Nowy trop zamachu na córkę Dugina

Rzeczywistymi wykonawcami zamachu na Darię Duginę, córkę znanego kremlowskiego ideologa, mogą być rosyjskie służby specjalne. Zamach świadczy, że na szczytach władzy w Rosji zaczęły się konflikty wywołane niepowodzeniami w wojnie z Ukrainą - oceniają w rozmowie z Wirtualną Polską płk Maciej Matysiak, były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz ppłk Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu.

Śmierć Darii Duginy. Kto stoi za tajemniczą organizacją, która przyznała się do zamachu
Śmierć Darii Duginy. Kto stoi za tajemniczą organizacją, która przyznała się do zamachu
Źródło zdjęć: © Telegram | Telegram
Tomasz Molga

Odpowiedzialność za zamach na Darię Duginę przyjęła Narodowa Republikańska Armia (NRA), publikując w serwisie Telegram manifest, w którym uznają Władymira Putina za uzurpatora władzy i tyrana. Zapowiedzieli, że obalą rządy Putina, wezmą na cel jego współpracowników oraz oligarchów, "którzy wyssali bogactwo naszego narodu i finansują zbrodnie popełniane na wojnie". Jednak eksperci powątpiewają w istnienie takiej organizacji.

- Uważam za niemożliwe, aby przy obecnych rygorach funkcjonowania służb specjalnych w Rosji mogła powstać organizacja, mająca dostęp do materiałów wybuchowych i posiadająca w szeregach ludzi, nie-amatorów, mogących przeprowadzić tak spektakularny zamach - uważa ppłk Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu.

- Zamach może być wynikiem walki frakcyjnej w gronie osób wspieranych przez służby, a będących z pretendentami do przejęcia władzy po Putinie - dodaje.

Podobnie ocenia płk Maciej Matysiak, były wiceszef SKW: - Na szczytach rosyjskiej władzy gotuje się po ostatnich niepowodzeniach na wojnie w Ukrainie. Sankcje działają, gospodarka zaczyna się sypać, poszczególne rosyjskie grupy interesów widzą inne rozwiązania. Możliwe, że Aleksander Dugin, osoba popularna w Rosji, sprzyjał jednej z takich frakcji, a inna konkurencyjna grupa chciała ją osłabić - komentuje.

Tajemnicza Narodowa Republikańska Armią

Płk Matysiak uważa, że zamieszczony na Telegramie manifest Narodowej Republikańskiej Armii za nieautentyczny.

- W tych słowach wybrzmiewa znana melodia służb. Podobne treści prezentowały lewicowe ruchy terrorystyczne z czasów KGB - mówi dalej płk Matysiak. Według ppłk. Marcina Falińskiego, wpis może być przynętą zarzuconą na Rosjan będących przeciwnikami wojny, a sympatycy NRA zostaną wzięci pod lupę rosyjskich służb.

Konto Narodowej Republikańskiej Armii powstało na Telegramie w niedzielę i jak dotychczas opublikowało jeden własny post. Dla porównania antywojenne konta jak: Rospartisan i BOAK uaktywniły się jeszcze w kwietniu i do dziś zamieściły setki relacji o antywojennych akcjach: sabotażach na kolei, podpaleniach rządowych budynków itp.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjska agencja informacyjna TASS poinformowała, że Federalna Służba Bezpieczeństwa oskarżyła o przeprowadzanie zamachu służby ukraińskie. Obaj nasi rozmówcy uważają to jednak za niezwykle mało prawdopodobne. Ich zdaniem Ukraina nie osiąga w ten sposób żadnego ważnego celu. Aleksander Dugin był osobą popularną, ale jako filozof i twórca ideologii nowego rosyjskiego imperializmu pozostawał na marginesie władzy, o niczym nie decydował. Zdaniem ekspertów rosyjska propaganda wykorzysta zamach do podsycania poczucia zagrożenia Rosjan. To sprzyja utrzymywaniu wojennych nastrojów w Rosji i dodatkowo umacnia władzę Władimira Putina.

Burza wewnątrz Rosji. Czystka na rosyjskiej prawicy?

29-letnia Daria Dugina, córka Aleksandra Dugina, zginęła w sobotę wieczorem pod Moskwą, gdy na autostradzie eksplodował jej samochód. Sprawcy nie oszczędzali materiału wybuchowego. Terenowa Toyota została rozerwana na strzępy, a pozostałości zamieniły się w kulę ognia. Duginowie wracali z festiwalu "Tradycja" na przedmieściach stolicy kraju. Według relacji z Telegramu był z nimi Zachar Prilepin, aktywista Partii Narodowo-Bolszewickiej, weteran wojen czeczeńskich. Dugin i Prilepin w ostatniej chwili przesiedli się do innego samochodu. Stąd domysły, że celem ataku był jednak sam Aleksander Dugin, a jego córka to przypadkowa ofiara.

Zamach wywołał burzę wśród rosyjskich komentatorów piszących na Telegramie. Igor Girkin, były przywódca prorosyjskich separatystów z Donbasu, komentując zamach, wskazał na wpis rosyjskiego blogera o pseudonimie Bulba. Ten zaś przypomniał, że ruch Nowa Euroazja odgrażał się 15 sierpnia, iż Dugin poniesie karę za głoszenie teorii, że rosyjskie narody muszą stać się jednością. Jako rosyjski szowinista proponował ograniczenie autonomii narodowych republik Federacji Rosyjskiej, ograniczenie ich rodzimej kultury, języka. Bloger Bulba napisał, że na rosyjskiej prawicy odbywa się czystka osób o skrajnych poglądach.

"W Federacji Rosyjskiej systematycznie giną osoby o poglądach prawicowych. Zgony w więzieniach, problemy zdrowotne. (...) powiedziano mi, że na prawicy będzie czystka. Skręt dotarł do Dugina. Ktoś chce kontynuować szaleństwo zabijania" - napisał bloger Bulba.

Dugin zasłynął niedawno słowami, że gdyby on pełnił władzę, zabito by znacznie więcej Ukraińców. Wokół filozofa miały skupiać się osoby krytykujące Putina za brak stanowczości w działaniach na ukraińskim froncie. Zwolennicy tzw. "imperialnego skrzydła służb" domagali się od polityków Kremla masowej mobilizacji i konfrontacji z Zachodem.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjazamach bombowydugin
Wybrane dla Ciebie