"Przypomniałem sobie wymówki Kaczyńskiego". Tusk o swojej decyzji
- Zwolniłem Mariusza Kamińskiego z obowiązku dochowania tajemnicy informacji niejawnych, by umożliwić przesłuchanie go przed sejmową komisją - powiedział Donald Tusk podczas konferencji prasowej. Mówił także o tym, z jakiego powodu podjął taką decyzję. - Przypomniałem sobie wymówki Kaczyńskiego - przyznał premier.
Po południu w poniedziałek, w trakcie posiedzenia komisji śledczej ds. afery wizowej, przesłuchiwany jest były szef resortu spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.
Rozpoczynając posiedzenie komisji, o godzinie 10, jej przewodniczący Michał Szczerba poinformował, że otrzymał pismo od premiera Donalda Tuska, zwalniające Kamińskiego z obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych. Komisja wystąpiła o taką zgodę na poprzednim posiedzeniu, w piątek.
Swoją decyzję Donald Tusk komentował później podczas konferencji prasowej. Stwierdził, że jako premier jest "zobowiązany umożliwić przesłuchanie sejmowej komisji śledczej". - Przypomniałem sobie wymówki Jarosława Kaczyńskiego - przyznał Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk musi ich trzymać w ryzach. "Wagą jest powrót PiS do władzy"
Kaczyński odmówił złożenia części przysięgi
Przypomnijmy, że wątek obowiązku zachowania tajemnicy informacji niejawnych pojawił się podczas przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przez sejmową komisję ds. Pegasusa.
Wówczas były wicepremier ds. bezpieczeństwa odmówił nawet złożenia w całości przysięgi, którą składają zeznający przed komisjami śledczymi świadkowie. Nie padły więc z jego usta słowa: "będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome".
Jak twierdził wówczas, do złożenia pełnych zeznań oczekuje zwolnienia z obowiązku dochowania tajemnicy informacji niejawnych przez premiera.
PRZECZYTAJ TAKŻE: PiS się zwija? "Bardzo byście tego chcieli"