Przypadkowi bohaterowie: uratowali z pożaru kobietę
Dwóch nastolatków z Radomia, którzy wydostali z płonącego domu kobietę, otrzymało podziękowania i symboliczne upominki od wojewody mazowieckiego i mazowieckiego komendanta straży pożarnej.
11.03.2011 | aktual.: 11.03.2011 16:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Filip Lepiarz i Michał Sikora to uczniowie Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Gospodarki Żywieniowej w Radomiu. Chłopcy, przechodząc obok jednego z domów na radomskim osiedlu Wośniki, zauważyli wydobywający się z niego dym. Zdecydowali się wejść do środka, mimo zagrożenia. Znaleźli nieprzytomną i poparzoną kobietę. Wynieśli ją na zewnątrz i przekazali przybyłym niedługo potem służbom ratowniczym.
Chłopcy podkreślają, że podczas akcji ratowniczej nie czuli strachu. - Działaliśmy pod wpływem adrenaliny. Wiedzieliśmy, że w środku może znajdować się ktoś, to potrzebuje pomocy - mówili uczniowie.
Wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek stwierdził, że bardzo ważne jest ukazywanie właściwych postaw ludzi, którzy odpowiednio zareagowali w sytuacjach zagrożenia życia innych osób.
- Zależy nam na tym, żeby pokazywać, że nie powinniśmy być obojętni w sytuacjach, w których ktoś potrzebuje pomocy - mówił wicewojewoda.
Mazowiecki komendant straży pożarnej Gustaw Mikołajczyk mówił, że młodzi ratownicy sami znaleźli się w niebezpieczeństwie; wchodząc do pożaru nie mieli właściwego ubrania, ani sprzętu ratowniczego.
- Mamy dobrą młodzież. To nieprawda, że młodzież jest nieczuła i niewrażliwa. Ten przypadek pokazuje, że młodzi ludzie nie wahają się i potrafią szybko reagować w takich sytuacjach - ocenił Mikołajczyk.
Podziękowania i upominki otrzymał także mieszkaniec osiedla Wośniki - Jacek Zadrożny, który przyłączył się do chłopców i pomógł im w akcji ratowniczej.