Przemowa Jażdżewskiego i Tuska. Mazurek: Zadajemy PO pytanie, kto zapłacił za seans nienawiści

Nie milknie burza wokół piątkowego wystąpienia Donalda Tuska i Leszka Jażdżewskiego. PiS chce się dowiedzieć, kto zapłacił za to przedsięwzięcie. Co więcej, poseł Jan Mosiński poinformował, że złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Przemowa Jażdżewskiego i Tuska. Mazurek: Zadajemy PO pytanie, kto zapłacił za seans nienawiści
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

- Zadajemy PO pytanie, kto zapłacił za seans nienawiści dzielący wspólnotę polską w wykonaniu pana Jażdżewskiego. Czy wiedzieli, z jakimi treściami będzie on występował? - pytała na konferencji prasowej Beata Mazurek. Rzecznik PiS nawiązała do piątkowego wystąpienia Leszka Jażdżewskiego, redaktora naczelnego Liberte!, który przemawiał przed wykładem Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim.

Z kolei europoseł Jacek Saryusz-Wolski skupił się na wystąpieniu szefa Rady Europejskiej. Według niego, "przedsięwzięcie na Uniwersytecie Warszawskim miało znamiona kampanii wyborczej".

- Pojawia się pytanie o jego finansowanie ze źródeł zagranicznych, co w wypadku spotkań wyborczych jest zabronione - mówił polityk. Podczas konferencji wyświetlono slajd, na którym pojawiła się informacja, iż portal Liberte! powstaje, dzięki współpracy z Open Scoiety Foundations. Jak podał Salon24.pl, fundacja otrzymała dotację z Friedrich-Naumann-Stiftung für die Freiheit. Ta z kolei jest opłacana przez niemiecki MSZ i Ministerstwo Rozwoju i Współpracy Gospodarczej.

Kontrowersyjne słowa Jażdżewskiego. Jest zawiadomienie do prokuratury

Przypomnijmy: Leszek Jażdżewski podczas piątkowej przemowy skupił się na krytykowaniu Kościoła katolickiego. – Dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą wstanie zdobyć władzę nad duszami Polaków. Ale rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi - mówił.

Wiele osób zareagowało oburzeniem na jego antykościelny ton. Rektor UW dzień po spotkaniu zapewnił, że takie słowa nie powinny paść na terenie UW. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, przewodniczącemu Rady Europejskiej miały "opaść ręce", gdy okazało się, że po jego wykładzie na UW to wystąpienie redaktora Liberte! wywołało wiele emocji.

To jednak nie wszystko. Polityk PiS Jan Mosiński poinformował, że złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Chodzi o art. 257 Kodeksu Karnego, który brzmi: "Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

- Wypowiedź pana Jażdżewskiego jest bez wątpienia nacechowana daleko idącą nienawiścią w stronę Kościoła katolickiego, a przecież Kościół katolicki, to jest wspólnota wiernych, gdzie tego typu sformułowania są dla nas wyrazem pogardy - mówił poseł w rozmowie z PAP.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)