Przełom ws. zakładników Hamasu. "Chcą wykorzystać sytuację taktycznie"
Izrael i Hamas uzgodnili czterodniowy rozejm oraz uwolnienie zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy. - Z perspektywy Izraela powrót z niewoli 50 osób to duży sukces. Jednak sytuacja nie zmierza do całkowitego wygaszenia konfliktu - ocenia w rozmowie z WP Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela.
22.11.2023 | aktual.: 23.11.2023 10:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Izrael i Hamas zgadzają się na wynegocjowane za pośrednictwem Kataru porozumienie dotyczące czterodniowego rozejmu w Gazie i uwolnienia jeńców.
Porozumienie ma wejść w życie w czwartek o godz. 9 czasu polskiego. Ciężkie bombardowania Gazy wciąż trwają. Od rana siły izraelskie prowadzą naloty na Strefę Gazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W mieście Khan Younis pochowano ponad 100 Palestyńczyków, którzy zginęli w izraelskich nalotach. Masowy grób wykopano na południu Strefy.
"Sytuacja nie zmierza do całkowitego wygaszenia konfliktu"
- Kończy się na tę chwilę paliwo tego konfliktu - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. I podkreśla, że od kilku tygodni dążono do tego i mówiono o tym, że potrzebna jest chwila oddechu, jakaś forma zawieszenia broni.
Rozmówca Wirtualnej Polski podkreśla, że w momencie uwalniania zakładników ten moment się wydarzy. - Z perspektywy Izraela powrót z niewoli 50 osób to duży sukces. Niemniej jednak sytuacja nie zmierza do całkowitego wygaszenia konfliktu - zaznacza.
- Premier Benjamin Netanjahu jasno stwierdził, że Izrael będzie dalej dążył do trzech głównych celów: Hamas ma zostać, Strefa Gazy przestanie być źródłem zagrożenia dla Izraela i wszyscy zakładnicy zostaną uwolnieni. Tych celów izraelskie władze raczej nie porzucą - ocenia ekspert PISM.
"Hamas chce wykorzystać sytuację taktycznie"
I podkreśla, że moment przerwania ognia jest potrzebny, żeby pomóc ludności cywilnej. - Żeby pomoc humanitarna, materialna trafiła do najbardziej potrzebujących, a jest to praktycznie cała Strefa Gazy w tym momencie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Hamas chce wykorzystać sytuację taktycznie, stąd wstrzymanie działań lotniczych izraelskich. Nie tylko bojowych, ale i zwiadowczych. To więc moment dla Hamasu na przegrupowania - dodaje.
Ekspert podkreśla, że ważne jest pytanie, jak to wszystko zostanie wdrożone. - Czy nie będzie prób prowokacji, prób zerwania porozumienia, renegocjacji warunków - wylicza.
"Zakładnicy to narzędzie wpływu - najsilniejsze jakie Hamas ma"
I zwraca uwagę, że wśród zapisów umowy znajduje się warunek, że za każdych 10 zakładników można zagwarantować dzień zawieszenia broni. - Ale wątpliwe, by Hamas zdecydował się uwolnić w takim wypadku wszystkich, przedłużając ciszę wojenną o parę tygodni - ocenia.
- Zakładnicy to narzędzie wpływu - najsilniejsze jakie Hamas ma. Bez zakładników Izrael mógłby zmienić swoje kalkulacje i sposób prowadzenia działań wojskowych - podkreśla.
Ekspert zaznacza, że Izrael będzie dążyć do pokonania Hamasu. - Pytanie, czy starczy im na to środków i czasu. Prowadzenie działań wojennych w Strefie Gazy angażuje dużo sił i zasobów, nie tylko stricte militarnych - dodaje.
Co zakłada porozumienie?
- Izrael zaprzestanie działań wojskowych we wszystkich obszarach Strefy Gazy, w tym ruchu pojazdów wojskowych.
- Setki ciężarówek z pomocą humanitarną, w tym z zaopatrzeniem medycznym i paliwem, zostanie wpuszczonych do Gazy.
- Izrael zobowiązuje się w tym czasie nie atakować ani nie aresztować nikogo we wszystkich obszarach Strefy Gazy.
- Wzdłuż głównej arterii Salah al-Din zostanie zapewniona swoboda poruszania się.
Konflikt na Bliskim Wschodzie
Obecny konflikt izraelsko-palestyński rozpoczął się na taką skalę od ataku Hamasu, który 7 października wdarł się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając ich do Strefy Gazy. Zginęło wówczas około 1,4 tys. osób, a uprowadzono nie mniej niż 222, w tym dzieci, kobiety i seniorów.
Akcja odwetowa Izraela ogranicza się do tej pory zasadniczo do bombardowań Strefy Gazy. Według mediów dzieje się tak na prośbę władz USA z kilku powodów. Poza kwestiami humanitarnymi i amerykańskimi przygotowaniami na wypadek rozszerzenia i zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie, chodzi również o umożliwienie opuszczenia Strefy Gazy przez obywateli USA.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski