Przedterminowe wybory? Tusk: byśmy wygrali
- Nie chciałbym się zgodzić na coś, co uważam, że jest nielegalne; choć gdyby wpadło do głowy prezydentowi czy PiS użyć metod nie do końca legalnych do rozpisania wcześniejszych wyborów, to nie mam wątpliwości, że byśmy te wybory wygrali, i to czytelniej niż 15 października - ocenił premier Donald Tusk.
Szef rządu był pytany w piątkowym wywiadzie dla TVN24, Polsat News i TVP, czy "nie kusi" go opcja wcześniejszych wyborów.
- Pewna pani powiedziała mi wczoraj, widząc manifestację (zwolenników PiS): "Osiem lat maszerowałam, mam prawo wreszcie spokojnie usiąść w fotelu i zobaczyć, że moi konkurenci, oponenci maszerują - ale ja nie po to maszerowałam osiem lat, nie po to dałam wam zwycięstwo, żeby nic pozytywnego się nie stało, tylko kolejne wybory" - odpowiedział premier.
Dodał, że Polaków i tak w niedługim czasie czekają kolejne wybory - najpierw samorządowe i do PE, a potem prezydenckie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Manifestacja PiS. Poseł Kowalski ocenił frekwencję
Tusk: nie mam wątpliwości, byśmy wygrali
Stwierdził, że "gdyby wpadło do głowy prezydentowi Dudzie, czy PiS użyć jakichś metod nie do końca legalnych, których konsekwencją byłoby rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wcześniejszych wyborów, to nie ma wątpliwości, że byśmy te wybory wygrali, i to czytelniej niż 15 października".
Podkreślił, że "nie chciałby się zgodzić na coś, co uważa, że jest nielegalne". Dodał, że jeśli chodzi o wcześniejsze wybory "taka pokusa powinna mu gdzieś w głowie zaistnieć".