Przedstawiciel EBC: jeśli W. Brytania chce mieć dostęp do wspólnego rynku, będzie musiała stosować się do praw UE
• Rozmowy ws. Brexitu muszą być szybkie
• Tak uważa przedstawiciel Europejskiego Banku Centralnego Francois Villeroy de Galhau
• Jego zdaniem UK może mieć pełny dostęp do rynku UE tylko przy wdrożeniu wszystkich przepisów unijnych
• Paradoksem byłoby wyjście z UE i jednoczesne stosowanie się do wszystkich jej praw - zauważył
• Innego wyjścia na dostęp do wspólnego rynku jednak nie ma - stwierdził de Galhau
25.06.2016 | aktual.: 25.06.2016 11:19
Rozmowy ws. Brexitu muszą być przeprowadzone szybko, aby ograniczyć wszelkie niewiadome - powiedział w sobotę członek rady zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Francois Villeroy de Galhau. Dodał, że londyńskie City może utracić "paszport UE".
Agencja Reutera przypomina, że wiele banków mających siedzibę w finansowej części stolicy Wielkiej Brytanii działa na mocy tzw. paszportu UE. Mechanizm ten pozwala im w sposób nieograniczony operować na rynkach finansowych innych państw Wspólnoty.
Podczas wywiadu dla radia France Inter Villeroy de Galhau powiedział, że wychodząc z Unii Europejskiej, Wielka Brytania nie będzie mogła zachować korzyści płynących z tego rozwiązania.
- Mamy pewien precedens w postaci norweskiego modelu Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który umożliwiłby Wielkiej Brytanii zachowanie dostępu do wspólnego rynku, jednak wymagałoby to wdrożenia wszystkich praw Wspólnoty - dodał.
- Paradoksem byłoby wyjście z Unii Europejskiej i jednoczesne stosowanie się do wszystkich jej praw, jednak to jedyne rozwiązanie umożliwiające im dostęp do wspólnego rynku - ocenił Villeroy de Galhau.
Oceniając skutki Brexitu, Villeroy de Galhau podkreślił, że banki centralne efektywnie radzą sobie ze skutkami tego wydarzenia.
- Euro to solidna waluta. (...) To co się stało w czwartek, było oczywiście złą wiadomością, głównie dla Wielkiej Brytanii. (...) Oczywiście europejska gospodarka odczuje negatywne konsekwencje tego wydarzenia, jednak będą one znacznie bardziej ograniczone od tych, które eksperci prognozują dla brytyjskiej gospodarki - dodał.
Brytyjczycy zagłosowali w czwartkowym referendum za opuszczeniem UE; po ogłoszeniu oficjalnych wyników w piątek, premier David Cameron zapowiedział, że poda się do dymisji - ze stanowiska ma ustąpić do października. Jak podała brytyjska komisja wyborcza, za Brexitem w czwartkowym referendum zagłosowało 51,9 proc. wyborców, a 48,1 proc. za pozostaniem we Wspólnocie.
Liderzy instytucji unijnych oczekują, że rząd w Londynie wprowadzi w życie decyzję obywateli Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE tak szybko, jak to możliwe. "Wszelkie opóźnienia niepotrzebnie przedłużą niepewność"- napisali we wspólnym oświadczeniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, Tusk, szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oraz premier sprawującej prezydencję UE Holandii Mark Rutte.