Przedłużone śledztwo ws. wypadku z udziałem premier Szydło

Nie ma jeszcze opinii biegłych z rekonstrukcji wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. Śledztwo przedłużone.

Przedłużone śledztwo ws. wypadku z udziałem premier Szydło
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Grygiel
Bartosz Lewicki

Z informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że śledztwo w sprawie wypadku w Oświęcimiu zostało przedłużone do 10 listopada. To już kolejny termin; w maju śledztwo przedłużono do 10 sierpnia. Wówczas jako powód podano konieczność przeprowadzenia dalszych czynności procesowych, w tym przesłuchania kolejnych świadków i uzyskania opinii biegłych.

Na początku czerwca do biegłych z Zakładu Badania Wypadków Drogowych Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie trafiły akta śledztwa. Na ich podstawie ma powstać opinia dotycząca rekonstrukcji przebiegu wypadku. Do tej pory opinia taka nie powstała. Kiedy trafi na biurka prokuratorów, ci będą musieli przeanalizować ją, ocenić, czy jest kompletna, zweryfikować lub poszerzyć zarzuty i przeprowadzić tzw. czynności końcowe: wszystkie strony muszą zapoznać się z materiałem dowodowym; jeśli złożą kolejne wnioski dowodowe - prokuratorzy będą musieli podjąć odpowiednie decyzje. To - tłumaczy prokuratura - spowodowało konieczność przedłużenia śledztwa.

Do wypadku doszło 10 lutego w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów (pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku) wyprzedzała fiata seicento; jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto szefowej rządu, które następnie uderzyło w drzewo. W wyniku wypadku poważne obrażenia (tak określa się uszczerbek na zdrowiu trwający powyżej 7 dni) odnieśli Beata Szydło i jeden z funkcjonariuszy BOR - szef ochrony premier. Beata Szydło do 17 lutego przebywała w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie. U drugiego funkcjonariusza BOR - kierowcy pojazdu - stwierdzono lżejsze obrażenia.

14 lutego prokuratorski zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku usłyszał kierowca fiata seicento Sebastian K. Kierowca nie przyznał się do winy, prokuratura nie podawała treści jego wyjaśnień.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi zespół trojga prokuratorów z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Nadzór nad śledztwem sprawuje Prokuratura Regionalna w Krakowie.

Z kolei Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu prowadzi śledztwo w sprawie "niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych biorących udział w czynnościach" na miejscu wypadku z udziałem audi i fiata seicento 10 lutego w Oświęcimiu. Chodzi o czynności wykonywane przez policjantów i prokuratorów.

Śledztwo jest wynikiem zawiadomienia, które w tej sprawie złożyli do prokuratury posłowie PO Cezary Tomczyk i Agnieszka Pomaska. Ma ono wyjaśnić okoliczności, "związane z bezpodstawnie wykonanymi" - zdaniem zawiadamiających - "czynnościami z udziałem kierowcy fiata, nieprawidłowym zachowaniem prokuratorów obecnych na miejscu zdarzenia oraz z kwestią dostępu adwokata do zatrzymanego w momencie zatrzymania - bezpośrednio po czynnościach na miejscu zdarzenia".

Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Na wniosek Prokuratury Regionalnej w Krakowie, by sprawę przenieść poza okręg apelacji krakowskiej, sprawa trafiła do Tarnobrzega.

Anna Pasek

Zobacz także: Zmęczona Beata Szydło. Niepokojące doniesienia mediów

Źródło artykułu:PAP
wypadekborwypadek szydło w oświęcimiu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)