Przed Sejmem i Sądem Najwyższym: powstrzymajmy zamach stanu!
Gorący dzień w Warszawie. W niedzielę w stolicy odbyły się dwa protesty przeciwko planowanym zmianom w wymiarze sprawiedliwości. Pierwszy z nich - przed budynkiem parlamentu, drugi - przed Sądem Najwyższym.
Dorota Stalińska śpiewa ze sceny "Mury", pieśń Lluisa Llacha, którą niegdyś śpiewał Jacek Kaczmarski. "Mury" w wykonaniu Kaczmarskiego stały się hymnem opozycji w PRL.
Wyrwij murom zęby krat. Zerwij kajdany, połam bat! Oooo... pani Gajewska zwraca się osobiście do pana Kaczyńskiego? Rewelacja!!! :o)
Stalińska widocznie chce o sobie przypomnieć bo ludziom w pamięci zapisują się aktorzy wybitni ,.Kobieto powinnaś modlić się o lekką śmierć a nie uczestniczyć w
precz z Gajewską i Szrekiem!
Według szacunków policji w proteście przed Sejmem bierze ok. 4,5 tys. osób; policja nie zanotowała żadnych poważnych incydentów - poinformował rzecznik prasowy KSP podkom. Sylwester Marczak. Marczak podał, że z całej Polski przyjechało 16 autokarów i dwa busy, które przywiozły uczestników protestu.
"Prezydencie, weto! Nie bądź marionetą" - skanduje tłum. Uczestnicy demonstracji podpisują się pod listem z apelem do prezydenta o zawetowanie ustaw dotyczących sądownictwa.
Aktorka Maja Ostaszewska podczas pikiety "To NIE Koniec! Powstrzymajmy Zamach Stanu".
- Mamy pokojowe zamiary, pokojowe cele i nie godzimy się na dzielenie tego kraju - mówiła Monika Płatek. Podziękowała też zabezpieczającym demonstrację policjantom.
Monika Płatek: - Demokracja to proces, nie zawsze proces prosty. Nasza obecność dowodzi, że dorośliśmy do demokracji.
- Mówią nam, że oddają sądy ludziom. PZPR też tak mówiła i oddała sobie, jako najlepszej reprezentacji obywateli - mówi Bartłomiej Nowotarski, działacz KOD.
Jan Lityński: - Czuję dziś atmosferę 68 roku, roku 80, roku 89, atmosferę, która prowadziła do zwycięstwa. Dzięki temu czuję, że wraz z przyjaciółmi nie zmarnowaliśmy życia.
Jestem tu, ponieważ jestem powstańcem. Nie należę do żadnej partii, bo jestem żołnierzem. Przezyłam dwa powstania: w 44 roku i w 80 roku, bo "Solidarność" to też powstanie. Pozwólcie nam odchodzić, bo jesteśmy przerażeni. Żądam na ostatnią starość: bądźcie mądrzy! Pozwólcie nam odchodzić w spokoju! - mówiła Wanda Traczyk-Stawska. Otrzymała długie oklaski i okrzyki: "cześć i chwała bohaterom".
Po jej przemówieniu na chwilę przerwano kolejne wystąpienia, bo - jak poinformowano - "pół sceny płacze".
Brunatni atakują. SB reaktywacja. Zamkną PiSowców w obozach.
Precz z dyktaturą proletariatu!
Proszę nie układać Polakom życia. Jeżeli jest Pani powstańcem to proszę powstać przeciwko Niemcom,rządnym władzy
Pani, która zasłabła, pomocy udzieliły służby medyczne. Jak poinformowano ze sceny, pomogła również Ewa Kopacz.
- Dość tego fałszu! Dość mówienia nam, że jesteśmy zdrajcami - mówił Celiński. Odwrócił się do przebranych za więźniów osób, które kręciły mu się za plecami: - Zmykajcie stąd! To jest miejsce dla uczciwych ludzi!
Przemówienie Andrzeja Celińskiego przerwane. - Przepraszamy za przerwę, jedna z uczestniczek zasłabła - zabrzmiał komunikat.
Andrzej Celiński: - Nie dla miłości do demonstrowania tu przyszliśmy
Może się okazać, że jedyne wolne wybory za dwa lata to wybory mistera i miss Polski - mówił Radosław Szumełda.