"Protestuję, by ciągle rozmawiać o problemach posłów PiS"
(Radio Zet)
02.10.2008 | aktual.: 02.10.2008 12:06
: A gościem Radia ZET jest Jacek Kurski, PiS, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : „Mam nadzieję, że partia rozliczy Jarosława Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński szkodzi partii”, powiedział Ludwik Dorn i co pan na to? : Dlaczego mnie pani zawsze katuje tym co powiedział Ludwik Dorn? : Ale ja zadaje panu pytanie co pan na to. Ważny polityk PiS, były marszałek Sejmu, były minister PiS, jeden z twórców mówi takie rzeczy więc pytam. : Nie mam zamiaru eskalować konfliktu z Ludwikiem Dornem, przeżywa poważne kłopoty, frustrację polityczną, ale przede wszystkim niestety szkodzi swojej partii, bo od czasu do czasu daje o sobie i przypomina o sobie w mediach nieusprawiedliwionymi atakami na Prawo i Sprawiedliwość. Tak się nie robi matce, partii, której zawdzięcza się bardzo wiele. : Czy matka – partia powinna wyrzucić Ludwika Dorna? : No to jest decyzja gremiów kierowniczych i Jarosława Kaczyńskiego. Ja mam na ten temat swoje zdanie, ale powtarzam nie służy PiS eskalowanie tego typu informacjami na
zewnątrz. : A co się takiego stało, że dzisiaj miało dojść do rozliczenia Ludwika Dorna i nie dojdzie, podobno były głosy za tym, że to już za dużo, żeby twórcę, jednego z twórców PiS wyrzucać. : Prawo i Sprawiedliwość nie realizuje scenariuszy zaplanowanych przez media, skoro media oczekiwały, że dzisiaj Ludwik Dorn będzie wyrzucony, czy tydzień temu na posiedzeniu komitetu politycznego, no to nie mogliśmy tego zrobić. Nie realizujemy scenariuszów mediów, robimy swoje scenariusze. : A czy prezes partii Jarosław Kaczyński nie przesadził wtrącając się w życie prywatne Ludwika Dorna? : Ta wypowiedź, nie, nie przesadził, tę wypowiedź do mediów wyeskalował i nadał jej nieprawdopodobny impet sam Ludwik Dorn. Przypomnę pani, że sprawę opisał jakiś tabloid na całej kolumnie. : Tak, ale już nie wracajmy do historii, przedwczoraj znowu powtórzy to samo Jarosław Kaczyński. : Tak, ale został zaatakowany przez Ludwika Dorna, po prostu, no. : Że Ludwik Dorn powinien płacić alimenty i w tym wywiadzie prezes Kaczyński mówi
„byłem zbyt miękki dla Ludwika Dorna”. : Zgadzam się ze zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, ale przede wszystkim zgadzam się z setkami tysięcy polskich kobiet, które dzięki prawu uchwalonemu jeszcze przez Prawo i Sprawiedliwość, od wczoraj mogą cieszyć się zwiększonymi zasiłkami na fundusz alimentacyjny, chodzi o obronę dzieci, obronę kobiet, a nie Ludwika Dorna, naprawdę. : A Przemysław Gosiewski powinien płacić wyższe alimenty, jego żona... : Nie wypowiadam się. : po wystąpieniu..., a dlaczego pan się nie wypowiada, dlaczego pan się wypowiada na temat alimentów Ludwika Dorna, a nie Przemysława Gosiewskiego. : Nie wypowiadam się na temat alimentów Ludwika Dorna. Pani mnie wkręciła tydzień temu w tej audycji w taki sposób cytując wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z „Sygnałów Dnia”, że ja gdybym powiedział, że czegokolwiek nie wiem odciąłbym się od prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Nigdy się nie odetnę od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, natomiast nie wypowiadam się o alimentach, zresztą w tej audycji z panią nie
wypowiedziałem słowa alimenty, pani wypowiedziała to słowo, pamięta pani? : Dobrze, ale dlaczego pan się nie chce wypowiedzieć o alimentach nie płaconych, albo za mało płaconych przez Przemysława Gosiewskiego, żona Przemysława Gosiewskiego, była posłanka Prawa i Sprawiedliwości apeluje do swego męża żeby zaczął płacić. : Dlatego, że protestuję przeciwko temu żeby w audycjach, które słuchają miliony ludzi rozmawiać cały czas, na pani życzenie o kłopotach, czy osobistych sprawach polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj gdyby rządził Jarosław Kaczyński i upadały polskie stocznie i Jarosław Kaczyński był na przykład na urlopie, to pani by mi zadawała pytanie, gdzie jest Jarosław Kaczyński. I potem byłoby, parę minut byśmy sobie robili filipiki o tym, że jest na urlopie. Donald Tusk jest dzisiaj na urlopie, wali się system finansowy : Wie pan, powiem panu tak, że... : walą się polskie stocznie, wali się PZPN, Donald Tusk, gdzie jest Donald Tusk. : Dobrze, ale jak pan doskonale wie, to nie dziennikarze :
Porozmawiajmy, gdzie jest Donald Tusk, to jest bardzo ciekawe. : Porozmawiamy, ale jak pan wie doskonale sprawy alimentów nie wyciągnęli dziennikarze tylko wyciągnął prezes Kaczyński i moje pytanie jest... : Sprawę alimentów wyciągnęli dziennikarze „Super Expressu” robiąc na ten temat gigantyczny materiał. : A prezes Kaczyński jest czytelnikiem „Super Expressu” tak się wstrząsnął sytuacją, że postanowił o tym głośno powiedzieć. : A prezes Kaczyński bardzo przestrzega standardów moralnych czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości i ma prawo do tego. : To jakie są standardy moralne Przemysława Gosiewskiego? : Nie wypowiadam się na ten temat, uważam, że Jarosław Kaczyński miał prawo skomentować tamtą sprawę. Nie wypowiadam się o Przemysławie Gosiewskim. : Ale Przemysław Gosiewski skomentował sprawę Ludwika Dorna i mówił o wartościach chrześcijańskich, odezwała się jego żona i okazuje się, że szef pana klubu zachowuje się nie fair wobec własnego dziecka, to pana nie boli? : Sprawa została wyjaśniona wewnątrz
partii i koniec kropka. : Ludwik Dorn mówi, że w PiS, że PiS to jest pudło rezonansowe, czy pan jest pudłem rezonansowym? : Nie jestem pudłem rezonansowym. Jestem ciekaw co jeszcze powiedział Ludwik Dorn, czym pani mnie dzisiaj tutaj... : A nie czytał pan wywiadu w „Rzeczpospolitej” wczoraj. : Nie, nie czytałem. : Naprawdę bardzo jest interesujący. : Ale nie mam ochoty czytać wywiadu... : Tu nie jest o alimentach, tu jest o PiS, co się dzieje z PiS, co się dzieje z prezesem Kaczyńskim, co się dzieje z opozycją, która się nazywa PiS. : Pani Moniko, co się dzieje ze stoczniami, co się dzieje z PZPN, co się dzieje z ABW, który atakuje polityków, co się dzieje z komisją śledczą, która w skandaliczny sposób próbują postawić... : Co się dzieje z Tomaszem Lipcem, który wrabia polityków PiS? : Co się dzieje ze skandaliczną pracą komisji śledczej... : Co się dzieje z Jarosławem Kaczyńskim, który wiedział co nieco. : Co wiedział? : No nie czytał pan, że wiedział, że ... : Uczestniczę w pracach tej komisji to jeszcze
protestowałem przeciwko skandalicznemu wnioskowi komisji o wezwanie Jarosława Kaczyńskiego na okoliczność rzekomego ujawnienia przez niego wiedzy na temat Tomasza Lipca. Otóż to był właśnie standard Jarosława Kaczyńskiego, to był standard Prawa i Sprawiedliwości żeby rozpalonym żelazem we własnych szeregach każdy sygnał na temat korupcji wypalać. I jeżeli Jarosław Kaczyński otrzymał informację, że Tomasz Lipiec jest obciążany przez swoich podwładnych, poprosił go o dymisję, jako premier ma prawo do wiedzy na temat śledztw. : Ja wiem, tylko szkoda, że Tomasz Lipiec w ogóle został ministrem sportu, bo jak pan wie został ukarany za doping, a kiedy został ministrem sportu – kogo ukarał, człowieka, który go ukarał za doping. : No i wyleciał bardzo szybko z rządu Prawa i Sprawiedliwości. : Ale nie za to, że ukarał tego człowieka. : Ale mówmy o tym, co dzisiaj Platforma, jaką krzywdę robi Platforma polskiej demokracji. : Ale ja bym chciała z panem porozmawiać na temat, jest pan kibicem. : Jestem. : Co się dzieje, o
co chodzi w PZPN, czy dobrze zrobił Mirosław Drzewiecki, minister sportu? : Mirosław Drzewiecki rzucił się trochę, jak szczerbaty na suchary, dlatego że poinformował opinię publiczną, że ma poparcie, że przynajmniej poinformował w sposób życzliwy FIFA i UEFA, tymczasem następnego dnia śmieje mu się w nos cały PZPR, pan Listkiewicz, pan o cudownym nazwisku Kręcina, bardzo uwielbiam to nazwisko, bo jest chodzącym symbolem tego, co się przez lata działo w PZPR i mamy dzisiaj pasztet. : Podobno z nazwisk nie można się nabijać. : No nie nabijamy się, natomiast ja powiedziałem, że lubię to nazwisko. Natomiast no żal mi trochę ministra Drzewieckiego, dlatego że w słusznej sprawie zadziałał, ale zadziałał skrajnie nieprofesjonalnie. : Powiedział Jacek Kurski, Prawo i Sprawiedliwość. : Ale miał rację Drzewiecki czy nie? : No miał, miał rację oczywiście, natomiast przesadził troszeczkę z oczekiwaniami, jakie rozbudził. : Przelicytował? : No przelicytował i teraz ma problem, dlatego że ci kolesie grają bardzo ostro z
PZPN, szantażują Polskę, bo to jest szantażowanie Polski jeśli jest prawdą to co słyszałem, media, które cytują „Dziennik”, że sam PZPN inspiruje takie typowe donosy na Polskę, które kiedyś robili politycy przeciwni prawicy, że wywołują sami i potem wraca echo i to teraz PZPN robi donosy na Polskę i straszy Polskę nie tylko wyeliminowaniem z najbliższych dwóch meczy z Czechami i ze Słowacją... : Ale z Euro. : Ale następnym żądaniem będzie, że w ogóle wyrzucą nas z Euro. No to jest już działanie przeciwko Polsce i tutaj trzeba bardzo naprawdę ostrych kroków i namawiałbym rząd Donalda Tuska żeby dysponując tak olbrzymim poparciem społecznym, pojechać z tymi gościami naprawdę bardzo ostro, bardzo ostro. : No dobrze, ale co można zrobić, jak ostro, skoro FIFA dała termin, ultimatum do poniedziałku, czy do wtorku? : Nie, do poniedziałku. : Do poniedziałku, to co teraz może zrobić minister Drzewiecki. : No powinien nawet zaryzykować wykluczenie Polski z tych rozgrywek, kiedyś musi być ten moment, moment kiedy
będzie katharsis, będzie oczyszczenie i ponieśmy jakąś stratę, po co nam kolejny występ w stylu błazenady w Korei, czy błazenady na Mundialu w Niemczech. : No nie, ale pan, jako kibic darowałby rządowi to, że nie obejrzy pan, że nasi piłkarze nie wystartują, nie będą grać. : Ja myślę, że opinia publiczna, ja myślę, że opinia, no to jest odpowiedzialność obecnego rządu, obecnego ministra. : Nie, ale ja pana pytam jako czy pan by, jako kibic, już nie jako polityk. : Ja jestem jako kibic w stanie zdzierżyć to, żeby wylecieć z jakiś jednych rozgrywek, na których byśmy się po raz kolejny skompromitowali i pokazywali żenującą formę sportową, po to żeby w następnych już grać przyzwoicie. Jakaś cena musi być. No samo to się nie oczyści, to tak jakby się miało oczyścić sędziów po 89 roku. To jest podobna sytuacja. : No dobrze, ale co dalej. : Samorząd się oczyszcza wtedy, kiedy większość jest fajna, demokracja jest fajna, kiedy większość jest ok. Natomiast tutaj mamy do czynienia z gośćmi, których stu siedziało i
siedzi w więzieniu, zostało aresztowanych na afery korupcyjne. : Ale czy pan rozumie taką sytuację, że z jednej strony nie chce się żeby Listkiewicz działał w PZPN, a z drugiej strony Listkiewicz jest tą ważną osobą w Euro 2012, no ja tego nie potrafię pojąć. Jeżeli jest tutaj nieczysty w sprawach PZPN, to dlaczego taka osoba, która nie jest kryształowa ma być tylko dlatego, że jego przyjacielem jest Platini, tylko dlatego, że jego przyjacielem jest biznesmen ukraiński, który nam pomógł w tym, że mamy Euro 2012? : No bo to się zrobiła taka dosyć sitwowa, kumoterska organizacja, system tych związków krajowych jest tak zakumplowany, że nie panują tam żadne reguły. : To jest państwo w państwie. : Państwo w państwie i taka naprawdę organizacja o cechach sitwy, gdzie się wszystko załatwia na telefon i na zasadach kumplowskich, a nie na zasadach jakiś etycznych. To jest chore, z tym trzeba skończyć i trudno, no musi zaryzykować minister Drzewiecki. Jeśli ugnie się przed poniedziałkiem to się po prostu ośmieszy.
No, ale cóż, nie zdziwię się, jeśli ten rząd się ośmieszy. : No tak, ale z jednej strony, no tutaj też ma pan dylemat, bo z jednej strony uważa pan, że dobrze zrobił Drzewiecki, a z drugiej strony... : Kierunek jest dobry, ale rozpoznanie było nietrafne, no dał się wkręcić. Ktoś mu tam mrugnął pewnie przy szklance maślanki, że z FIFA da się załatwić i z UEFA, dał się w to wpuścić i potem poszła fanga w nos. No to jest niestety, to jest niestety zagrywka PZPN, nie pierwszy minister się na tym parzy. No my też nie jesteśmy tutaj, my też nie mieliśmy na tym polu sukcesu, więc nie będziemy złośliwą opozycją wypominającą brak sukcesu Drzewieckiemu, ale skoro zaczął to już musi pociągnąć, zwłaszcza, że sytuacja jest na ostrzu noża. : A co powinien zrobić rząd w sprawie stoczni? : W sprawie stoczni przede wszystkim... : Już nie mówmy o tym, co było, czyje są winy, tylko w tej chwili, co teraz? : No powinien jednak użyć maksymalnej presji dyplomatycznej premiera Donalda Tuska. Unia Europejska to nie jest firma, to
nie jest organizacja, w której też panują jakieś klarowne zasady. To jest organizacja międzynarodowa, w której osobista presja, nacisk, determinacja, położenie się Rejtanowskie czasem przynosi sukces. Mamy co nieco do ugrania, Barosso chce być komisarzem przez następne pięć lat. Ja pamiętam, że jest pewien problem z Donaldem Tuskiem. Na wniosek opozycji z SLD próbowano przyjąć w komisji skarbu dezyderat skłaniający, wzywający Donalda Tuska do wzięcia osobistej odpowiedzialności za proces negocjacji o polskie stocznie w Brukseli. I Platforma za każdym razem odrzucała ten postulat. Ja nie wiem, potrzeba jest żeby Donald Tusk osobiście włączył się i położył swój autorytet na szali. To jest teraz ten moment krytyczny. No, doradzałbym powrót z urlopu i udanie się do Brukseli Donaldowi Tuskowi, mówię to zupełnie poważnie, no może nie z przyjaźnią, ale z dobrą wolą. : No dobrze, a wracając do Ludwika Dorna, co z tym Ludwikiem Dornem? : Pani Moniko, niech pani nagra tutaj : Dobrze, ale niech pan powie panie pośle,
czy według pana, jest to ważna osoba dla PiS, Ludwik Dorn, jest to intelektualista, jest to erudyta, jest to człowiek, który ma jakąś wizję, czy lepiej byłoby dla PiS żeby on był w PiS, czy żeby go nie było? : Jeżeli jego obecność w PiS ma wyłącznie służyć jątrzeniu, czy leczeniu jego frustracji i niespełnionych jakiś oczekiwań, no to pewnie lepiej żeby go nie było. Natomiast sam powinien ocenić czy powinien szargać swoje historyczne zasługi, swój piękny życiorys tymi nieustannymi atakami na własną partię, która bardzo partii szkodzi. Bo jesteśmy ulubionym tematem Moniki Olejnik, a to nigdy nam na dobre nie wychodzi. : Ale on nie chce odejść z partii, tylko chce żeby była uczciwa ocena tego, co się wydarzyło w PiS. : Nie, chce być wyrzuconym, chce być męczennikiem. Każdy wyrzucony przez Jarosława Kaczyńskiego natychmiast staje się pozytywnym bohaterem. Ja pamiętam, że nawet Andrzej Lepper na chwilę stał się, no bożyszczem mediów. Proszę postudiować pani Moniko po 7 lipca 2007 r. status Leppera. No, był
ulubieńcem większości mediów. : No dobrze, ale wracając do Dorna. : Tak samo jest z Dornem. : I do pana, czy według pana osobiście, pan chciałby żeby został w partii, czy nie? : Jeżeli by się uspokoił to chciałbym żeby został. Jeżeli jednak zamierza budować swoją pozycję polityczną na nieustannych atakach to wolałbym żeby odszedł, czy można prościej się wyrazić. : Sąd partyjny ma wyrzucić Ludwika Dorna, tak pisze „Dziennik”. : Smutne, przykre i wszystko na ten temat. : I to prawdziwe? : Nie wiem, sądy są niezawisłe, mi się przed sądem udało wygrać, wróciłem do partii. Dlaczego patrzy na mnie pani takim wzrokiem nieufnym i współczującym wobec Ludwika Dorna. Ja też mu współczuję, ale człowiek o tej pozycji powinien dbać o swoją piękną biografię u boku Jarosława Kaczyńskiego. To była dla niego naprawdę wielka szansa być dalej w PiS. Ludwiku nie psuj tego. : No tak, ale przyzna pan, nie można mówić o sprawach prywatnych ludzi, no publicznie, na antenie, no nie można. Można się bulwersować, ale nie można. :
Tabloid napisał, Jarosław Kaczyński niezwykle łagodnie się po tym przemknął, a od wczoraj naprawdę działa fundusz alimentacyjny i cieszymy się, że kobiety w Polsce : bardzo się cieszymy, ale : będą miały więcej pieniędzy na swoje dzieci : Ale jak pan doskonale wie, nie wiem czy można nazwać tę gazetę tabloidem, bo jest kolorowa, co napisała dwa lata temu o Ludwiku Dornie i jakoś nie przeszkadzało to Prawu i Sprawiedliwości żeby pisać, żeby Ludwik Dorn pisał listy do proboszczów, że należy głosować na PiS, niech pan sobie przypomni, nie będę przypominała tych rzeczy obyczajowych. : Niech pani przypomni, będzie na panią, że pani wyciąga prywatne rzeczy. : „Rzeczpospolita” pisała o tych rzeczach obyczajowych. : Ale jakich? : Ludwika Dorna. : Ale cała prawda, całą dobę, pani Moniko, co tabloid napisał o Dornie dwa lata temu? : „Rzeczpospolita”, nie tabloid, „Rzeczpospolita”. : Ale co napisał, nie mogę sobie przypomnieć. : Napisała o romansie Ludwika Dorna. : Z kim? Ale miłość jest piękną sprawą. : Z Marianną
Rokitą. : A kto to jest Marianna Rokita? : Rekordzistka seksualna, nie słyszał pan o tym? : Wie pani, w prywatne rzeczy, życie : Ale nie słyszał pan o tym, „Rzeczpospolita” o tym napisała. : Coś niecoś słyszałem, ale nie mogę sobie przypomnieć szczegółów. : I jakoś wtedy to nie bulwersowało polityków PiS. : Pani Moniko, jestem porażony, że pani prywatne tajemnice, chciałem powiedzieć Donalda Dorna, Ludwika Dorna odkrywa tutaj, kontakty z rekordzistką, to w ogóle przyćmiewa w ogóle te wszystkie argumenty. : To okazuje się, że po prostu pan prezes Kaczyński nie czytał tego fragmentu „Rzeczpospolitej”, która zacytowała tygodnik „Nie”. : Chyba nie czytał, ale to wątek o alimentach to są pieszczoty wobec tej porażającej informacji, jaką pani wyciągnęła po dwóch latach. : No dobrze, a wracając do Przemysława Gosiewskiego, powinien więcej płacić na dziecko? : Nie wiem, pani Moniko, z tego co wiem to Gosiewski nie wnosił o obniżenie alimentów, tu była chyba istota sprawy. Ale ja nie chcę, niech pani mnie nie wkręca
w alimenty. : Ale żona mówi, że on w ogóle się nie kontaktuje z dzieckiem, i że daje za mało. : Nie moja sprawa, nie mój staw, nie moje ryby, ja mam troje dzieci i kontaktuję się z nimi bardzo czule, jak tylko mogę. : No, ale mówi się o tym, że w ramach alimentów pan Gosiewski załatwił posadę w pewnym momencie pani Gosiewska pracowała w biurze Ludwika Dorna. : I jakie jest pytanie w związku tym? : Ach, już dajmy spokój. : Dajmy spokój z tego, co wiem to... : dajmy spokój z tym wszystkim. : To pani Małgorzata Gosiewska jakąś tam pracę ma i chyba niezłą, w związku z czym... : Nie, po prostu pan Gosiewski popłynął, taka prawda, nie powinien wytykać komuś, jeżeli samemu się ma coś za uszami. : Nigdy nie mówię złego publicznie, złego słowa o kimkolwiek z Prawa i Sprawiedliwości, jeżeli nie muszę. : Jeżeli pan nie musi, tak. Ale jak już ten człowiek opuści PiS, to wtedy pan może? : Nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, co było do udowodnienia. : A gościem Radia ZET był Jacek Kurski.