Protestował po śmierci Igora Stachowiaka. Sąd skazał go na więzienie
Sześć miesięcy więzienia, a także sześć miesięcy prac społecznych - to wyrok, na jaki został skazany jeden z mężczyzn, który protestował po śmierci Igora Stachowiaka. Paweł W. był oskarżony o napaść na funkcjonariusza i zniszczenie policyjnego mienia podczas zamieszek.
Do wydarzeń doszło przed wrocławskim komisariatem w 2016 r., po śmierci Igora Stachowiaka. Wiele osób zgromadziło się wtedy przed posterunkiem policji paląc znicze i domagając się wyjaśnienia tajemniczej śmierci 24-latka. Manifestacja przeobraziła się w regularną walkę z policją z użyciem kamieni, petard i kawałków butelek. Musiało interweniować kilkudziesięciu funkcjonariuszy.
Zatrzymano wtedy blisko 60 osób, część dobrowolnie poddała się karze. W piątek zapadł wyrok w sprawie Pawła W. - podaje tvn24.pl. Mężczyzna został skazany na 6 miesięcy więzienia i tyle samo prac społecznych. - To farsa. Nie będę tego komentował. To same kłamstwa - mówił o decyzji sądu skazany. Wyrok nie jest prawomocny.
W połowie czerwca prokuratura ujawniła co było przyczyną śmierci Stachowiaka. Według biegłych zgon 24-latka nastąpił z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej związanej z zażyciem amfetaminy i środków psychoaktywnych. Z kolei były komendant wojewódzki, który ponad rok temu został zdymisjonowany w związku ze śmiercią Stachowiaka, nadal dostaje wysoką pensję. Po odejściu z policji zarobił już 250 tys. zł.
Zobacz także: Zbigniew Ćwiąkalski milczeniu Tomasza Komendy
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl