Prokuratura złoży zażalenie na odmowę aresztowania Józefa Piniora
• Prokuratura odwoła się od czwartkowej decyzji poznańskiego sądu
• Sąd odmówił aresztowania podejrzanych o płatną protekcję i korupcję b. senatora Józefa Piniora, jego asystenta Jarosława Wardęgi i biznesmena Krystiana S. - podała rano Prokuratura Krajowa
• Mariusz Kamiński: sprawa dotycząca Piniora ma charakter korupcyjny, muszę stanowczo zaprotestować przeciwko jej upolitycznianiu
• Pinior: obecny rząd zafundował mi życie w państwie policyjnym
"Prokuratura podtrzymuje opinię, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji, gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Konieczne jest zwłaszcza skuteczne odizolowanie Józefa P. od jego asystenta Jarosława W. z uwagi na fakt, że obaj brali udział w procederze polegającym na przyjmowaniu korzyści majątkowych i mogą w związku z tym uzgadniać korzystną dla siebie wersję procesową" - napisała PK w komunikacie.
Według prokuratury w dalszym toku śledztwa niezbędne jest również przesłuchanie osób, na znajomość z którymi powoływał się Pinior, "a także decydentów w sprawach, w związku z którymi przyjmował korzyści majątkowe" - dodała PK.
W czwartek w nocy Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto nie uwzględnił wniosku prokuratury o zastosowanie aresztu wobec Piniora i dwóch pozostałych podejrzanych. Sąd nie zastosował wobec nich również żadnych innych środków zapobiegawczych.
W piątek rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu Aleksander Brzozowski powiedział dziennikarzom, że w ocenie sądu I instancji zebrany materiał dowodowy nie dał podstaw do stosowania aresztu. Jak dodał, sąd uznał, że można mówić o pewnym prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa przez podejrzanych, "ale nie na tyle dużym, żeby można było mówić o stosowaniu środków zapobiegawczych".
- Jak wynika z uzasadnienia postanowienia, sąd w ogóle nie rozważał możliwości stosowania innych środków zapobiegawczych, łagodniejszych, wolnościowych, uznając, że zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do stosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych - poinformował rzecznik Sądu.
Zdaniem sądu nie ma też obawy matactwa ze strony podejrzanych. - To, że podejrzani nie przyznali się do winy, jest ich prawem. Nie muszą wykazywać swojej niewinności. To organy ścigania muszą wykazać im winę. Nie ma podstaw, by sądzić, że będą utrudniali śledztwo. W aktach są zabezpieczone nagrania i dokumenty, więc podejrzani nie mają nawet możliwości wpływania na nie. Także ich dotychczasowa postawa nie uzasadnia takiej obawy - mówił sędzia Brzozowski.
Odniósł się także do surowej kary, jaka miałaby grozić podejrzanym. - Owszem, podejrzanym grozi osiem lat więzienia, ale sąd musi patrzeć nie na ustawowe, lecz realne zagrożenie kara. Sąd uznał, że nawet gdyby w przyszłości doszło do skazania podejrzanych, to w realiach tej sprawach, biorąc pod uwagę, jakich osób to dotyczy, nie byłaby to kara surowa - tłumaczył dziennikarzom Brzozowski.
Były senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek. Po wyjściu z sali sądowej Pinior zapewnił o swojej niewinności. - Jak jestem politykiem przez ostatnie 40 lat, nigdy mi się nie zdarzyło, abym moje interwencje poselskie czy senatorskie wiązał z jakimikolwiek korzyściami majątkowymi - podkreślił.
Poręczenie osobiste za b. senatora złożyli w poznańskim sądzie byli działacze "Solidarności" - Karol Modzelewski, Henryk Wujec, Janusz Pałubicki. - To była wspaniała decyzja sądu - stwierdził rano w TVN24 adwokat reprezentujący Piniora Jacek Dubois.
Sprawa dotycząca Józefa Piniora ma charakter korupcyjny, muszę stanowczo zaprotestować przeciwko jej upolitycznianiu - oświadczył w Sejmie koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Podkreślił, że działania operacyjne CBA w tej sprawie toczyły się w 2015 r. - za rządu PO.
Kamiński odniósł się do słów Piniora, który stwierdził, iż obecny rząd zafundował mu życie w państwie policyjnym, życie na podsłuchu. Koordynator służb specjalnych podkreślił, że działania operacyjne CBA w sprawie dot. Piniora zaczęły się wiosną 2015 r. i zakończyły jesienią 2015 r. przed wyborami parlamentarnymi.
Jak mówił Kamiński, rzeczywiście wobec ówczesnego senatora PO stosowano zaawansowane działania operacyjne. Dodał, że wszystkie wnioski związane z kontrolą operacyjną, czyli tzw. podsłuchem, były zrealizowane na wniosek ówczesnego szefa CBA Pawła Wojtunika, za zgodą ówczesnego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta. Koordynator specsłużb powiedział, że w jego ocenie i ocenie obecnego szefa CBA, były to działania zasadne, związane z kryminalnym charakterem sprawy.
Kamiński powiedział, że jako człowiekowi związanemu z ideą solidarności i b. opozycjoniście jest mu przykro, że człowiek tak zasłużony dla wolności jak Pinior, jest "podejrzewany i w opinii CBA i prokuratury dopuścił się czynów korupcyjnych".
- To bardzo przykre dla nas wszystkich, ale mamy do czynienia z sytuacją o charakterze kryminalnym. Wszelkie jej upolitycznianie jest całkowicie bezzasadne - powiedział Kamiński.
PAP,TVN24, oprac. Adam Przegaliński