Prokuratura umorzyła śledztwo ws. Przystanku Woodstock. Owsiak wskazuje "osobę", a "osoba" odpowiada
"Nie dopatrzono się znamion przestępstwa" - taka jest decyzja Prokuratury Okręgowej w Koszalinie ws. Przystanku Woodstock. Jurek Owsiak zabrał głos w tej sprawie i komentuje działania "osoby". "Zawziętość, pokłady złej woli i gigantyczny foch" - pisze szef WOŚP. O kim mowa?
12.09.2018 | aktual.: 12.09.2018 08:11
Przy organizacji Przystanku Woodstock miało dochodzić do łamania prawa - takie zawiadomienie złożono w 2015 roku. Dlatego do sprawy wkroczyła prokuratura, która miała zbadać edycje festiwalu w Kostrzynie nad Odrą. Chodziło o koncerty, które zostały zorganizowane w latach 2010-2017. Śledczy temat zbadali i sprawę umorzyli.
"W śledztwie analizie poddano dokumentację administracyjną powstałą w związku z wydawaniem pozwoleń na organizację tego typu imprez w kontekście szczegółowych aktów wykonawczych obowiązującej ustawy, w tym warunków, jakie musi spełniać organizator, począwszy od sanitarnych wymagań, a skończywszy na bezpieczeństwie. Nie dopatrzono się znamion czynu zabronionego" - wyjaśniła zastępca prokuratora okręgowego w Koszalinie Zuzanna Ostrowska.
Przystanek Woodstock. Owsiak: osoba donosi - prokuratura umarza
Umorzenie kończy postępowania ws. Przystanku Woodstock. "Osoba, która złożyła doniesienie nie jest pokrzywdzoną, więc nie będzie jej służyło zażalenie" - dodała. Teraz sprawę skomentował Jurek Owsiak, który odniósł się do postępowania "osoby".
"Tak został określony jegomość, który wystąpił z doniesieniem na Fundację WOŚP ws. festiwalu Przystanek Woodstock, zapoczątkowała wielowątkowe śledztwo dotyczące organizowanej przez nas imprezy. Sama 'osoba', nie będąc nigdy na tym festiwalu i znając go tylko ze zdjęć, czy może z filmów, bo raczej nie z opowiadań - bo takie 'osoby' nawet nie mają znajomych, którzy chcieliby się bawić na naszym Najpiękniejszym Festiwalu Świata - wyrabia sobie swoje zdanie na ten temat i wyciąga jednoznaczne wnioski, które określają ten festiwal mianem najbardziej niebezpiecznego i łamiącego wszystkie zasady jego organizacji" - czytamy we wpisie szefa WOŚP na Facebooku.
Jurek Owsiak wskazuje, że z komunikatu prokuratury cieszy go jeden akapit. "Otóż 'osoba', która złożyła doniesienie, nie jest pokrzywdzoną, więc 'nie będzie jej służyło zażalenie'. Istotnie, na zawziętość i nieprawdopodobne pokłady złej woli, oraz gigantycznego focha na wszystko, co 'osobę' otacza - nie ma mocnych" - wyjaśnia. Po raz kolejny zaznaczył, że "nie mamy nic do ukrycia, wszystkie dokumenty możemy udostępnić, a sam festiwal najlepiej broni się swoimi kolejnymi edycjami i ostatecznymi komunikatami po ich zakończeniu".
Kim jest "osoba"? To bloger "Matka Kurka"
Piotr Wielgucki, czyli bloger "Matka Kurka", donosił, że festiwal zorganizowano bez odpowiednich zezwoleń, dochodziło do zaniżania liczny uczestników, a nadzór nad bezpieczeństwem był fikcją. Na Przystanku Woodstock miano nadużywać alkoholu i środków odurzających. - Skutkiem tego były cztery zgony - przekonywał. Stwierdził także, że na miejscu imprezy co rok miano wydobywać tysiące niewybuchów i niewypałów.
Piotr Wielgucki kilkukrotnie procesował się z Jurkiem Owsiakiem. Na Twitterze skomentował umorzenie śledztwa. Według niego, to "sprawa polityczna". "Było dla mnie jasne, że przed wyborami postępowanie zostanie umorzone, bo inaczej Owsiak by zrobił jazgot i to skierowany głównie przeciw Patrykowi Jakiemu. Szkoda tylko, że takie decyzje POLITYCZNE są rozgrywane kosztem ludzi, którym się chce" - tłumaczy (pisownia oryginalna - przyp.red.).
Dodał, że Owsiaka czeka kolejny proces. "Stanął przed sądem jako hejter i usłyszał wyrok karny z 212 i 216 kk, w załączeniu wyrok I instancji, II umorzyła warunkowo, a 26 IX stanie przed sądem cywilnym" - dodaje Wielgucki.
Przystanek Woodstock od 2018 roku nosi nazwę PolAndRock Festival. To jeden z największych festiwali muzycznych w Europie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także:
Warszawski Tetris podbił sieć. Patryk Jaki skomentował słynne zdjęcie