Prokuratura oskarża b. szefa gabinetu Kwaśniewskiego
Zarzut związany z przyjęciem ponad 100 tys. zł postawiła krakowska prokuratura Markowi U., byłemu szefowi gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - informuje RMF FM. Pieniądze miał przekazać dziewięć lat temu przed kampanią wyborczą jeden ze znanych krakowskich biznesmenów Rafał R. Oficjalnie miały one zasilić fundusz wyborczy byłego prezydenta, który w tym czasie starał się o reelekcję.
15.06.2009 | aktual.: 15.06.2009 12:12
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, "10 czerwca Markowi U. przedstawiono zarzut przywłaszczenia powierzonego mu mienia".
- Dotyczy to maja 2000 roku, kiedy Marek U. przywłaszczył sobie powierzone mu pieniądze w kwocie 100 tys. zł przeznaczone na finansowanie kampanii prezydenckiej jednego z ówczesnych kandydatów - wyjaśniła Marcinkowska.
Podejrzany podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Zarzucany mu czyn jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty dla Marka U. postawiono w toku śledztwa dotyczącego nielegalnego finansowania lewicy. Materiały w tej sprawie zostały w lipcu ub. roku wyłączone ze śledztwa dotyczącego korupcji i niegospodarności byłego zarządu Krakowa, w którym - na podstawie zeznań dwójki krakowskich biznesmenów - oskarżony został m.in. były poseł PO Tomasz Szczypiński. Marek U. był już przesłuchiwany w 2008 roku w tej sprawie, podobnie jak m.in. Marek Pol - były lider Unii Pracy, i - pod koniec ub.r. - Aleksander Kwaśniewski.
- Zebrany materiał umożliwił postawienie zarzutu - powiedziała prok. Marcinkowska. Według ustaleń prokuratury, pieniądze Markowi U. przekazały "dwie prywatne osoby". Rzeczniczka nie chciała potwierdzić spekulacji mediów, że są to ci sami biznesmeni, którzy obciążają były zarząd Krakowa.
Według RMF FM krakowski biznesmen zeznał w śledztwie, że osobiście dał U. ponad 100 tys. zł.
Dla dobra śledztwa prokuratura od początku odmawiała podania bliższych informacji na temat sprawy. Z informacji uzyskanych z wiarygodnego źródła zbliżonego do prokuratury wynikało, że sprawa nielegalnego finansowania lewicy dotyczy kwoty co najmniej 300 tys. zł, jaka między 1997 a 2001 rokiem miała zasilić fundusz partyjny SLD i fundusze na kampanię prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego w 2000 r.
Proces w sprawie niegospodarności byłego zarządu Krakowa i korupcji rozpoczął się przed krakowskim sądem w połowie grudnia 2008 roku. Aktem oskarżenia objętych zostało siedem osób: pięciu byłych wiceprezydentów Krakowa, w tym Tomasz Szczypiński, były wojewoda małopolski Jerzy Adamik i były radny miejski. Podejrzani nie przyznali się w śledztwie do zarzucanych im czynów.
Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 r. z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł. Za przeprowadzeniem tej transakcji głosował zarząd miasta. Grunty w rzeczywistości były warte niespełna 1,4 mln zł. Wcześniej dużo taniej kupili je dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M. i to oni postanowili sprzedać je gminie. Biznesmeni przyznali się do winy, dobrowolnie poddali się karze i zostali już prawomocnie skazani na wyroki w zawieszeniu, zaś w swoich wyjaśnieniach obciążyli m.in. Tomasza Szczypińskiego. Są oni obecnie głównymi świadkami oskarżenia w toczącym się procesie.
Jak spekulowały krakowskie media, prawdopodobnie od nich mogły również pochodzić informacje, które doprowadziły do wyłączenia wątku dotyczącego nielegalnego finansowania lewicy i oni przekazali U. 100 tys. zł.