Prok. Bilewicz przed komisją śledczą. Pytania o system Hermes

• Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłała dziś prok. Jacka Bilewicza, który na początku 2024 r. pełnił obowiązki Prokuratora Krajowego.
• System Pegasus, zakupiony w 2017 r. przez CBA, był finansowany głównie z Funduszu Sprawiedliwości, a kontrola operacyjna objęła 578 osób w latach 2017-2022.
• Według Citizen Lab, Pegasusa używano m.in. wobec polityków opozycji, w tym Krzysztofa Brejzy podczas kampanii wyborczej w 2019 r.

Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała w czwartek prok. Jacka Bilewicza, zastępcę Prokuratora Generalnego, który na początku 2024 r. pełnił obowiązki Prokuratora Krajowego. Komisja pytała Bilewicza o zakup programu Hermes, w którym prokurator uczestniczył.

Hermes to izraelskie oprogramowanie zakupione przez Prokuraturę Krajową w 2020 roku za ok. 15 mln złotych, które służy do przeglądania i zbierania danych z internetu. System Hermes miał zostać m.in. wykorzystany w aferze hejterskiej.

- Została mi przedstawiona umowa w języku angielskim - mówił m.in. Bilewicz o transakcji Prokuratury Krajowej pod kierownictwem Bogdana Święczkowskiego. - W momencie, kiedy zażądałem tego, żeby pokazano chociaż jedną sprawę, którą sąd uznał za dowód, to po prostu takiej analizy nie przedstawił - mówił o wykorzystaniu systemu.

Bilewicz przyznał też, że nie zna pełnej funkcjonalności programu Hermes. - Nie widziałem szczegółowej dokumentacji dotyczącej działania programu. Wśród dokumentacji finansowej, którą mi przedłożono, by było tylko zestawienie pewnych funkcjonalności trzech programów, wśród których ten program był także wymieniony - wyjaśnił prokurator.

Przeczytaj także: Afera Hermesa. Media: dziennikarze sprawdzani przez prokuraturę

Kupiony przez prokuraturę, wiosną 2021 r. za 15 milionów złotych, system śledzący Hermes służy do gromadzenia i analizowania dużych ilości danych z otwartych źródeł, w tym z sieci telekomunikacyjnych, mediów społecznościowych i ruchu w internecie (bardziej zaawansowana wersja Pegasusa).

"Analiza danych dostępnych w sieci przy użyciu systemu pozwala na ustalenie tego, co dana osoba lub podmiot pozostawiły w internecie" - podała Najwyższa Izba Kontroli po wejściu Prokuratury Krajowej we wrześniu ubiegłego roku.

System Pegasus, stworzony przez izraelską firmę NSO Group, umożliwia nie tylko podsłuchiwanie rozmów, ale także dostęp do e-maili, zdjęć, nagrań wideo oraz korzystanie z kamer i mikrofonów smartfonów. Według informacji przekazanych przez NIK, Pegasus został zakupiony jesienią 2017 r. dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a środki na ten cel pochodziły głównie z Funduszu Sprawiedliwości (25 mln zł).

Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w ubiegłym roku do Sejmu i Senatu wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób.

Przeczytaj także: Zmiany w komisji ds. Pegasusa. Jest nowy członek

Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusa używano m.in. wobec polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, poseł KO zaangażowany w kampanię wyborczą swojej partii w 2019 r.

Komisja śledcza koncentruje się na ustaleniu, czy działania z użyciem Pegasusa były legalne, prawidłowe i celowe.

Źródło: PAP, WP Wiadomości