Szydło wbiła szpilę premierowi. "Gdybym to ja była na szczycie..."
Politycy PiS krytykują projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, który ma doprowadzić do odblokowania dla Polski pieniędzy z KPO. - Cała ta ustawa jest niekonstytucyjna, jest jedynie odpowiedzią na wymogi Unii Europejskiej - tak w rozmowie z i.pl projekt ocenił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Podobny pogląd wyraża była premier Beata Szydło, która wprost skrytykowała Mateusza Morawieckiego.
Kilkunastostronicowy projekt noweli ustawy o Sądzie Najwyższym skierowali do Sejmu posłowie PiS w nocy z wtorku na środę. Według autorów proponowane przepisy mają wypełnić wskazany przez Komisję Europejską kluczowy kamień milowy w sprawie Krajowego Planu Odbudowy.
Zgodnie z projektem zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny. Oznacza to, że utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej Sądu Najwyższego straci uprawnienie do orzekania w sprawach sędziów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Solidarna Polska już oświadczyła, że projektu nie poprze. Krytykują go także ważni politycy Prawa i Sprawiedliwości. - Cała ta ustawa jest niekonstytucyjna, jest jedynie odpowiedzią na wymogi Unii Europejskiej - tak w rozmowie z portalem i.pl projekt skomentował szef MEiN Przemysław Czarnek.
Dodał, że wymogi UE są "absurdalne", ale Zjednoczona Prawica zamierza je spełnić, aby Polacy nie byli pokrzywdzeni. Według niego sytuacja wojenna zmusza rządzących, by "ważyli wartości".
- Co jest większą wartością? Konstytucyjność systemu wymiaru sprawiedliwości czy też zrobienie wszystkiego, by Polacy otrzymali środki, na które zasługują i są ich? - pytał szef resortu edukacji i nauki. Zdaniem Czarnka konsekwencje takiej decyzji "na pewno będą niedobre".
Beata Szydło nie gryzła się w język. Wbiła szpilę premierowi
Z dystansem do przedstawionej propozycji podchodzi także była premier Beata Szydło. W Radiu Zet dopytywano ją o to, czy kompromis z Brukselą to sukces czy kapitulacja? - To konsekwencja decyzji, która została podjęta przez RE w 2020 roku, ustanawiając mechanizm warunkowości. Wówczas wszystkie państwa członkowskie zgodziły się, żeby niedopowiedziany mechanizm został przyjęty - komentowała europosłanka PiS.
- Ówcześnie też zapewniano - przynajmniej tak wynikało z relacji premiera Morawieckiego - że mechanizm nie będzie miał zastosowania do Funduszu Odbudowy, będzie tylko dotyczył prawidłowości wydawania środków finansowych z funduszy europejskich. Okazało się inaczej - dodaje była premier. Dopytywana przez Bogdana Rymanowskiego o to, czy premier popełnił w tej sprawie błąd, była szefowa rządu odpowiada, że "każdy podejmuje decyzję zgodnie ze swoją wiedzą, wolą, strategią". - Gdybym to ja była wówczas na szczycie jako premier polskiego rządu, prawdopodobnie zastosowałabym weto - przyznała.
Szydło dopytywana była także o nowelę ustawy dot. Sądu Najwyższego. - Nie wyobrażam sobie, że premier Morawiecki zgodziłby się na to, żeby rozwiązania, które mają być szantażem, a nie kompromisem, były Polsce narzucane - powiedziała.
Zaznaczyła też, że nie wyobraża sobie, żeby "polski rząd zgodził się na coś, co byłoby niezgodne z polską konstytucją". Zapis o testowaniu niezależności sędziów jest sprzeczny z polską konstytucją? - Jeśli znalazłby się w tej ustawie, to dla mnie jest nie do przyjęcia - skomentowała europosłanka. - Sam fakt, że jest w tej chwili szansa na znalezienie kompromisu, to bardzo dobra informacja. Pytanie, za jaką cenę - dodała Szydło.
Czytaj też:
Źródło: PAP, Radio Zet