Prof. Belka proponuje plan uzdrowienia finansów
Celem polityki ewentualnego rządu koalicji SLD-UP jest ustabilizowanie finansów publicznych i jednoczesne stworzenie warunków na ożywienie wzrostu gospodarczego - powiedział w czwartek Marek Belka. Stwierdził, że rozważa wprowadzenie podatku od dochodów kapitałowych oraz zwiększenie podatku VAT na żywność i materiały budowlane w celu uzdrowienia finansów publicznych. Nie wyklucza też zamrożenia progów podatkowych, chociaż - jak podkreśla - byłaby to ostateczność, oraz likwidacji wspólnego rozliczania się podatkowego małżonków.
Jak zaznaczył Belka, który został wskazany przez koalicję SLD-UP na przyszłego wicepremiera i ministra finansów, nie oznacza to szybkiej likwidacji deficytu budżetowego, co jego zdaniem byłoby nierealne. Chcemy w ciągu dwóch lat doprowadzić do zrównoważenia finansów publicznych. Planujemy także zwiększenie przejrzystości finansów, co jest warunkiem wstępnym obniżenia deficytu - podkreslił.
Prof. Belka zaznaczył, że w ciągu miesiąca od ustanowienia nowego rządu, przedstawi on autopoprawkę do nowelizacji budżetu. Niewykluczone jest również - choć byłaby to ostateczność - ponowna nowelizacja ustawy budżetowej.
Przyszłoroczny deficyt budżetowy wynika m.in. z przesuwania spłat wewnętrznego zadłużenia państwa na kolejne lata. Część z tych kwot jest objęta odsetkami karnymi. Jedną z możliwości obniżenia deficytu 2002 r. jest spłata tego zadłużenia - powiedział Belka. Oznacza to z jednej strony obciążenie obecnego deficytu kwotą w wysokości ok. 8 mld zł, jednak korzyścią z takiego posunięcia jest to, że przyszłoroczny budżet zaczniemy z czystą kartą.
Zdaniem prof. Belki przede wszystkim przyszłoroczny deficyt budżetowy musi być wiarygodny, czyli możliwy do zrealizowania. Lepiej nieco zawyżyć deficyt i później stwierdzić, że sytuacja jest nieco lepsza niż się spodziewaliśmy. Minister finansów powinien się mylić we właściwa stronę - zaznaczył.
40 mld zł to absolutnie górna granica deficytu. Będę się starał, żeby był niższy. Z tego 10 mld zł pokryjemy z wpływów z prywatyzacji. Jeżeli przychody z prywatyzacji będą większe niż te 10 mld zł, to nie będzie to oznaczało zwiększenia wydatków, ale zmniejszenie finansowania z rynku - powiedział Belka. Nie chcemy więcej pozyskać z rynku, aby stworzyć możliwości do obniżki stóp procentowych - dodał.
Przyszłoroczny budżet będzie obudowany pakietem ustaw okołobudżetowych. Nie da się wprowadzić cięć bez szeregu reform finansowych, które przyniosą kolejne oszczędności - oświadczył Belka. Jednak jak zaznaczył wszelkie cięcia to koszty społeczne. Chcemy w tym względzie chronić dochody najuboższych i emerytów. Oznacza to jednak, że koszty będą musieli ponieść ludzie o średnich i wysokich dochodach. Chcemy również wprowadzić oszczędności w administracji państwowej poprzez jej ograniczenie, zamrożenie pensji posłów i wyższych urzędników oraz zlikwidować, bądź ograniczyć działalność niektórych agencji rządowych i funduszy docelowych - dodał Belka. Nie wyklucza też zamrożenia progów podatkowych oraz likwidacji wspólnego rozliczania się podatkowego małżonków.
Rząd będzie również próbował zwiększyć dochody, z tego tytułu przewidujemy wpływy rzędu 10-15 mld zł - podkreślił Belka. Celem polityki rządu w tym względzie będzie jak najmniej pogarszać warunki funkcjonowania przedsiębiorstw.
Dlatego właśnie nie jestem zwolennikiem podatku importowego. Po pierwsze znacznie podniesie koszty funkcjonowanie przedsiębiorstw. Po drugie jest to wyjście krótkofalowe. Po trzecie wreszcie wprowadzenie tego podatku trzeba by skonsultować ze Światową Organizacją Handlu, do której należymy. Podatek importowy jest obłożony licznymi warunkami, a Polska - z deficytem rzędu 5% PKB - takich warunków nie spełnia. Dodatkowo wprowadzenie podatku importowego skomplikowałoby negocjacje akcesyjne z Unią Europejską - powiedział Belka.
Zastanawiamy się natomiast nad wprowadzeniem podatku od dochodów kapitałowych, tym bardziej, że na podstawie umów z Unią Europejską obecny rząd już się zobowiązał do wprowadzenia tego podatku od 2003 r. Skoro więc wymaga tego sytuacja można go wprowadzić wcześniej - zaznaczył Belka. Dodał jednocześnie, że podatek kapitałowy nie oznacza opodatkowania oszczędności, ale dochodów z oprocentowania. Belka zaznaczył również, że możliwe jest zwiększenie podatku VAT na żywność i materiały budowlane.
Nie ma powodu, by sądzić, że nie zdołamy wprowadzić gospodarki na ścieżkę wzrostu - dodał na zakończenie Belka. (ajg)