17 milionów zł za niesłuszny wyrok
We wrześniu 2004 roku Zbigniew Góra poszedł do mieszkania Haliny B., lekarki od której wynajmował mieszkanie, chciał przedłużyć termin przekazania opłaty za czynsz. Miał pecha. Dwie godziny później B. już nie żyła. Została zamordowana.
O morderstwo oskarżono Zbigniewa Górę. Na jego sprawstwo miały wskazywać właśnie odwiedziny oraz telefon nokia, który Góra sprzedał późniejszemu świadkowi w procesie. Śledczy uznali, że telefon należał do zamordowanej Haliny B. Sąd Rejonowy w Lublinie dał im wiarę, jak się później okazało - niesłusznie. Po odwołaniu, w procesie w sądzie apelacyjnym świadek zaczął wycofywać się z zeznań. Telefon, który sprzedał Zbigniew Góra, był innego typu niż należący do zamordowanej lekarki.
Trzy lata pobytu w areszcie odbiły się na rodzinie niesłusznie oskarżonego. Stracił też wszystkie oszczędności, które musiał przeznaczyć na adwokatów i utrzymanie rodziny. Teraz domaga się rekordowego w polskim systemie sprawiedliwości odszkodowania - 17 milionów złotych.
Na zdjęciu: Zbigniew Góra na sali Sądu Okręgowego w Lublinie, 13 marca 2012 roku.