Proces "Wujka" - dokumentacja

Po ponad dwóch latach przed Sądem Okręgowym w Katowicach kończy się proces w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Do wygłoszenia mowy końcowej w procesie przystąpił we wtorek prokurator Piotr Skrzynecki.

Przed sądem stanęło 21 byłych członków plutonu specjalnego i ówczesny wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO. Są oni oskarżeni o pacyfikację w grudniu 1981 roku kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Podczas starć zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Podczas toczącego się ponad 2 lata procesu Sąd przesłuchał ponad 300 świadków, wśród nich generałów: Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka.

Generał Kiszczak stwierdził, że nikt nie wydał rozkazu o użyciu broni palnej, a broń została użyta "spontanicznie", w sytuacji gdy oceniono, że istnieje zagrożenie życia i zdrowia funkcjonariuszy. Generał Jaruzelski zeznawał podobnie.

Świadkami w procesie byli także Lech Wałęsa i Zbigniew Bujak, którzy zostali wezwani przez Sąd w związku z tzw. "raportem taterników", zawierającym spisane relacje zomowców pacyfikujących kopalnię "Wujek". Autorem tego "raportu" był Jacek J., który niedługo po wydarzeniach w 1981, prowadził w Tatrach obóz wspinaczkowy dla członków plutonu specjalnego ZOMO.

Świadek powiedział przed sądem, że w czasie zajęć i podczas imprez towarzyskich zomowcy z Katowic opowiadali, jak podczas akcji w kopalni "Wujek" strzelali do górników. Świadek wymienił nazwiska osób, które mówiły, że strzelały do górników, wśród nich dowódcę plutonu Romualda C.

Jacek J. podkreślił, że szkolenie wspinaczkowe było prowadzone w sytuacji stresowej, w wyniku czego funkcjonariusze otwierali się psychicznie.

Sąd dokonał też wizji lokalnej w kopalniach. W oględzinach w "Wujku" uczestniczył Stanisław Płatek - oskarżyciel posiłkowy w tym procesie, ranny podczas pacyfikacji zakładu. Płatek pokazywał sędziom miejsca starć górników z oddziałami ZOMO oraz rampę, z której prawdopodobnie padły strzały.

Obecny, kończący się proces jest już drugim w tej sprawie. W listopadzie 1997 roku po pierwszym, trwającym 4 i pół roku procesie sąd uniewinnił 11 oskarżonych, a wobec pozostałych 11 umorzył postępowanie. Wyrok ten został jednak uchylony przez Sąd Apelacyjny z powodu uchybień formalnych.

Śledztwo w sprawie "Wujka" zostało wznowione w 1990 roku, po opublikowaniu sprawozdania tzw. komisji Rokity, badającej zbrodnie stanu wojennego. Wcześniej, w czasach PRL sterowane przez władze śledztwo w tej sprawie zostało w 1982 r. z naruszeniem prawa umorzone. Prokuratura przyjęła wtedy tezę o obronie koniecznej zomowców. (mk)

Wybrane dla Ciebie
Afera z działką pod CPK. "Mam dla nich złą wiadomość"
Afera z działką pod CPK. "Mam dla nich złą wiadomość"
Słowa Tuska o Europejskiej Konwencji wywołały burzę. Rzecznik rządu: "Mówię to stanowczo i definitywnie"
Słowa Tuska o Europejskiej Konwencji wywołały burzę. Rzecznik rządu: "Mówię to stanowczo i definitywnie"
W Bytomiu ukradli przedsiębiorcy 2 mln zł. Włamań jest więcej
W Bytomiu ukradli przedsiębiorcy 2 mln zł. Włamań jest więcej
Ostrzelane okna kamienicy. Policja bada sprawę
Ostrzelane okna kamienicy. Policja bada sprawę
Strategiczna dla CPK działka sprzedana. Minister komentuje
Strategiczna dla CPK działka sprzedana. Minister komentuje
Zrobili inaczej niż Polska. Włosi wydają Ukraińca
Zrobili inaczej niż Polska. Włosi wydają Ukraińca
"Twierdza" Moskwa. Kordon obronny wokół stolicy Rosji
"Twierdza" Moskwa. Kordon obronny wokół stolicy Rosji
Niemcy mają plan. Inwestują miliardy w rozbudowę armii
Niemcy mają plan. Inwestują miliardy w rozbudowę armii
CKE podała terminy próbnych matur i egzaminu ósmoklasisty
CKE podała terminy próbnych matur i egzaminu ósmoklasisty
Zniszczyli prawie 90 aut. Wandalizm we Wrocławiu
Zniszczyli prawie 90 aut. Wandalizm we Wrocławiu
Psy zaatakowały chłopca na hulajnodze. Dziecko spadło do potoku
Psy zaatakowały chłopca na hulajnodze. Dziecko spadło do potoku
Chińskie bombowce wokół Tajwanu przed spotkaniem Xi-Trump
Chińskie bombowce wokół Tajwanu przed spotkaniem Xi-Trump