ŚwiatProces Nawalnego. W sądzie dyplomaci z 20 krajów

Proces Nawalnego. W sądzie dyplomaci z 20 krajów

Moskiewski Sąd Miejski ma we wtorek zająć się sprawą Aleksieja Nawalnego. Chodzi o "odwieszenie" kontrowersyjnego wyroku z 2014 roku. Opozycyjny polityk został wówczas skazany na 3,5 roku łagru w zawieszeniu. W okolicach sądu zbierają się zwolennicy Nawalnego. Policja już zaczęła ich zatrzymywać.

Proces Nawalnego. W sądzie dyplomaci z 20 krajów
Proces Nawalnego. W sądzie dyplomaci z 20 krajów
Źródło zdjęć: © PAP | EPA
Violetta Baran

02.02.2021 09:22

Od rana w okolicy sądu gromadzą się policjanci. Pojawiły się barierki, zamknięto okoliczne ulice. Do budynku sądu wpuszczani są tylko uczestnicy procesu i dziennikarze.

Przed godziną 9 polskiego czasu do budynku sądu przewieziono Aleksieja Nawalnego. Są tam też już jego adwokaci Olga Michajłowa i Wadim Kobziew oraz żona opozycjonisty Julia Nawalna.

Jak informuje TASS w budynku sądu jest też ok. 20 przedstawicieli ambasad różnych państw, w tym USA, Bułgarii, Polski, Łotwy, Austrii i Szwajcarii.

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że obecność dyplomatów UE i USA na rozprawie sądowej jest ingerencją w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa.

Tymczasem w okolicach sądu próbują gromadzić się zwolennicy Nawalnego. Policja, jak wynika z doniesień portalu OWD-Info, monitorującego zatrzymania w Rosji, aresztowała już ponad 200 osób. To głównie mężczyźni, część z nich została zatrzymana, gdy wysiedli z metra na stacji obok sądu.

Aleksiej Nawalny skazany za defraudację. Poszkodowana firma zaprzeczyła, że poniosła stratę

W 2014 roku Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za rzekomą defraudację funduszy firmy Yves Rocher. Co ciekawe, firma zaprzeczyła, by poniosła jakąś stratę w związku ze współpracą z Nawalnym. Więcej, chwaliła sobie kooperację z jego firmą. Sądu to nie przekonało.

Orzekając karę w zawieszeniu sąd wyznaczył 5-letni okres próbny. Później został przedłużony o rok - do 30 grudnia 2020 roku.

W ramach tej sprawy Nawalny miał zgłaszać się do kontroli Federalnej Służby Więziennej (FSIN). Nie mógł tego robić pod koniec ubiegłego roku, gdy po otruciu przebywał w Niemczech. FSIN zażądała więc "odwieszenia" wyroku. We wtorek sąd ma podjąć decyzję w tej sprawie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)