Proces byłego komendanta UB więzienia na Rakowieckiej
W Sądzie Rejonowym w Warszawie w poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa w procesie Tadeusza Szymańskiego, byłego komendanta X oddziału UB w warszawskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej.
Prokuratura oskarża go o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad więźniami w latach 1948-53.
Dziś przed sądem zeznawał Zdzisław Przeździak, żołnierz oficerskiej Szkoły Wojsk Pancernych w Giżycku, który w więzieniu przy Rakowieckiej spędził 11 miesięcy. To było piekło - zeznawał przed sądem świadek. Byłem przesłuchiwany o każdej porze dnia i nocy w nieludzkich warunkach. Miałem okaleczane ręce i nogi, ciało oblewane zimną wodą - opowiadał.
Zdzisław Przeździak nie był przesłuchiwany bezpośrednio przez oskarżonego Tadeusza Szymańskiego, lecz przez podległych mu oficerów. Szymański obrzucał mnie obelżywymi słowami podczas spacerów, raz wysłał mnie na stójkę - zeznawał świadek.
Świadek początkowo nie rozpoznał oskarżonego. Dopiero na podstawie starych, czarno-białych zdjęć potwierdził, że Szymański był komendantem X oddziału więzienia przy Rakowieckiej.
Tadeusz Szymański został już raz skazany na cztery lata więzienia w najpoważniejszym dotychczas procesie funkcjonariuszy UB - sprawie Adama Humera i jego 11 współpracowników. Ponowny proces rozpoczął się w kwietniu tego roku. Szymański nie przyznaje się do winy. (mk)